Behemoth, Bölzer, Batushka - Kraków, Hala Wisły, 07.10.2016

Paweł Świrek

ImageTrasa zespołu Behemoth „Rzeczpospolita Niewierna” przypadła na jesień bieżącego roku. Podobnie jak wcześniej miały miejsce protesty przeciwko tej zapowiadanej już od pół roku trasie koncertowej. O ile w Katowicach przed Mega Klubem protestująca grupka nazywająca się „Krucjatą młodych” liczyła zaledwie kilka osób, o tyle w Krakowie grupa ta była liczniejsza. Wśród uczestników pikiety znalazł się także ksiądz oraz muzyk przygrywający co jakiś czas na kobzie. Porządku pilnowała policja. Część osób przyglądało się krucjacie, a reszta ustawiała się w rosnącej kolejce do wejścia do Hali Wisły.

Tymczasem w środku scena została przygotowana na wzór wnętrza cerkwi. Brakowało tylko ikonostasu, ale zamiast niego znalazła się ogromna flaga zespołu Batushka. Ten pochodzący z Białegostoku zespół to jedna z większych tajemnic ostatniego roku. Wiadomo tylko, że ludzie tworzący Batushkę udzielają się również w innych zespołach. Jednak nie dało się rozpoznać kim oni są, gdyż muzycy tworzący ten zespół weszli na scenę w strojach przypominających stroje liturgiczne prawosławnych prezbiterów, z tą tylko różnicą, iż widniały na nich elementy tworzące nazwę zespołu, odwrócone prawosławne krzyże oraz zniekształcone wizerunki świętych, a ich twarze przysłonięte były maskami. Dość potężnie zbudowany wokalista wszedł na scenę na bosaka z kadzidłem w ręku i wcielił się w rolę prawosławnego duchownego. Na scenie występowało pięcioro muzyków (wokal, dwie gitary, bas, perkusja), a obok nich trzyosobowy chór. I tym sposobem otrzymaliśmy niemal godzinę prawosławnej liturgii stylizowanej na black/doom metal. Pomiędzy typowym blackmetalowym screamowaniem pojawiały się stylizowane na cerkiewne śpiewy wstawki z języka cerkiewnosłowiańskiego. Została zagrana cała płyta Batushki na żywo i przed 20-tą było już po ich występie.

ImagePo chwili na scenie zainstalował się szwajcarski zespół Bölzer. O ile skład Batushki był dość liczny, o tyle Bölzer objawił nam się jako… duet. Grali dość intensywnie, lecz równie intensywne były światła stroboskopów doświetlające spowitą niebieskim światłem scenę. Jednak ich twórczość specjalnie mnie nie powaliła. Może dlatego, iż Bölzer znalazł się niejako w cieniu pozostałych grających tego dnia zespołów? Zapewne tak. Faktem jednak jest to, iż na tej trasie koncertowej trafnie dobrano supporty przed Behemoth. Choć może lepiej by było, jakby to Bölzer grał pierwszy, a Batushka druga?

ImagePo występie Bölzera nastąpiła dłuższa przerwa techniczna na uprzątnięcie sceny i przygotowanie jej pod występ headlinera. Punktualnie bez żadnych opóźnień przy dźwiękach intra po obu stronach sceny stanęli z instrumentami Orion i Seth, po chwili za bębnami zasiadł Zbyszek „Inferno” Promiński, a po chwili na scenie z pochodnią zjawił się Adam „Nergal” Darski. Nergal po odpaleniu postumentów na scenie rozpoczął utwór „Blow Your Trumpets Gabriel”. Zespół Behemoth wykonał w całości ostatni album „The Satanist” z kolejnością utworów taką, jak na płycie. Przed utworem „Ora Pro Nobis Lucifer” można było usłyszeć fragment modlitwy „Ojcze nasz” w dokładnie takiej samej wersji, jaka ukazała się na minialbumie „Live At The BBC”. Co jakiś czas mieliśmy efektowne pokazy pirotechniczne oraz całą masę innych efektów specjalnych (typu płonące fragmenty postumentów, ognie na scenie itp.). W jednym z utworów Adam „Nergal” Darski wszedł na scenę z założonym na siebie różańcem. W utworze „O Father, O Satan, O Sun” tradycyjnie mieliśmy tzw. „czarny deszcz” ze skrawków folii przy imponującym pokazie dymów scenicznych. Pod koniec tego utworu muzycy tradycyjnie założyli maski z rogami. Po wykonaniu albumu „The Satanist” w całości przyszła pora na kilka wcześniejszych kompozycji zespołu. Po zagranym na koniec „Chant For Eschaton 2000” (zawierającym podobnie jak przed laty pokazy ogni) zespół opuścił scenę. Nie było już bisów, dzięki czemu koncert dość wcześnie zakończył się przed 23-cią.

Na koniec krótkie podsumowanie: inicjatywa krucjaty różańcowej jest moim zdaniem zupełnie bezcelowa – podnosi ona jedynie popularność Nergalowi i spółce, czyli przynosi skutek dokładnie odwrotny od zamierzonego. Dobór supportów? Byłem dwa razy wcześniej na klubowym koncercie Behemoth i z wszystkich tych koncertów obecny dobór zespołów poprzedzających był zdecydowanie najlepszy, zwłaszcza wybór Batushki. Bölzer już niekoniecznie – uważam, iż lepiej by było, jakby to oni rozpoczynali koncert, a nie Batushka.

Setlista Behemotha:

1.      Blow Your Trumpets Gabriel

2.      Furor Divinus

3.      Messe Noire

4.      Ora Pro Nobis Lucifer

5.      Amen

6.      The Satanist

7.      Ben Sahar

8.      In the Absence ov Light

9.      Father O Satan O Sun!

10.  Ov Fire and the Void

11.  Conquer All

12.  At the Left Hand ov God

13.  Slaves Shall Serve

14.  Chant for Eschaton 2000 
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!