Urszula akustycznie + kwartet smyczkowy Aukso – Kraków, Kijów Centrum, 05.11.2016

Paweł Świrek

Pół roku po elektrycznym koncercie Urszuli przyszła pora na koncert akustyczny. Tym razem artystce prócz towarzyszących instrumentalistów dodatkowo towarzyszył kwartet smyczkowy Aukso. Ten niezbyt długi, bo trwający około półtorej godziny koncert wypełniły akustyczne wersje znanych przebojów artystki. Muszę przyznać, że jej kompozycje w wersjach akustycznych nabierają innego zupełnie wymiaru.

urszula konc2Z racji wyboru miejsca koncertu mieliśmy koncert siedzący. Na początek zapowiadający występ Tomasz „Goomi” Gomułka poprosił publiczność, by usiadła bliżej sceny (z racji niezbyt licznej frekwencji można było mieć wrażenie pustej widowni). Początkowo kwartet smyczkowy świetnie uzupełniał wykonywane kompozycje. Usłyszeliśmy w takich aranżacjach takie przeboje, jak „Malinowy król” i „Na sen”. W pewnym momencie kwartet na moment opuścił scenę. W tak okrojonym składzie artystka wykonała raptem dwie kompozycje, po czym smyczki wróciły na scenę. Warto podkreślić kameralny charakter koncertu - w pewnej chwili Urszula zeszła nawet do pierwszych rzędów widowni.

urszula konc3Jedną z większych niespodzianek było wykonanie utworu „Baw mnie” – jest to kompozycja Seweryna Krajewskiego pochodząca z filmu „Och Karol”. W kilku utworach, zwłaszcza „Konik na biegunach” i „Dmuchawce, latawce wiatr” publiczność na prośbę artystki wstała z krzeseł.  W tym drugim z wymienionych utworów publiczność, również na prośbę artystki, wyciągnęła telefony, by stworzyć klimat. Jest to o tyle niespotykane, że zwykle wyciąganie telefonów do videofilmowania jest nieprzychylnie postrzegane przez artystów – tym razem telefony miały nie filmować, a jedynie świecić (efekt podobny do zapalniczek).

urszula konc4Na koniec głównej części koncertu poza ukłonem występujących na scenie muzyków, na prośbę Urszuli publiczność ukłoniła się artystom, co wyglądało dość ciekawie. Początkowo obawiałem się, że otrzymamy wykonanie „Dmuchawce latawce wiatr” bardzo podobne do wykonania pewnej uczestniczki festiwalu w Sopocie (gdzie podkład był grany przez Alex Band) bodajże w 1984 albo 1985 roku, lecz po pierwszych dźwiękach tej kompozycji moje obawy zostały rozwiane i otrzymaliśmy bardzo interesujące wykonanie. Potem jeszcze bis – tylko dwie kompozycje, z czego druga, to ponownie zagrany „Konik na biegunach”. Tym sposobem parę minut przed 21-szą zakończył się koncert. Niecałe pół godziny później Urszula wraz z towarzyszącymi jej muzykami wyszli do zgromadzonej w holu publiczności. Tym sposobem była okazja do autografów i wspólnych zdjęć.

Utwory Urszuli w wersjach akustycznych brzmią bardzo interesująco – zawsze jakoś odmiennie w stosunku do znanych wszystkim wersji. Kwartet smyczkowy stanowi znakomite uzupełnienie i nie psuje nastroju utworów. W paru momentach towarzyszący Urszuli muzycy próbowali ją wspierać wokalnie, lecz raczej z mizernym skutkiem, gdyż słabo znali teksty utworów. Lepiej pod tym względem wypadła publiczność i nawet w pewnym momencie wspierająca wokalnie Urszulę Dorota skierowała swój mikrofon w stronę publiczności.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!