Wywiad z basistą grupy Soul Secret, Lucio Grillim

Artur Chachlowski

ImageWłoska prog metalowa grupa Soul Secret zadebiutowała niedawno tyleż wyrazistą, co kontrowersyjnie przyjętą płytą „Flowing Portraits”. Na naszych łamach recenzowaliśmy już to wydawnictwo, a także prezentowaliśmy muzykę tego zespołu w audycji MLWZ. Dzisiaj rozmawiamy z basistą zespołu, Lucio Grillim.

- Witaj Lucio, czy możesz opowiedzieć Czytelnikom MLWZ o początkach Soul Secret?

Zespół Soul Secret powstał latem 2004 roku. Wraz z moim długoletnim przyjacielem Antonio Vitozzim postanowiliśmy przekonać się jak nasze gusta muzyczne wpłyną na wspólne muzykowanie i komponowanie. W 2005 roku nagraliśmy w domowych warunkach pierwsze demo, które zawierało dwa utwory: „Inner War” oraz do tej pory niewydajne nagranie „Eternal Lights”. Działo się to zanim jeszcze dołączył do nas keyboardzista Luca di Gennaro. A gdy stał się on już pełnoprawnym członkiem Soul Secret, zaczęliśmy wspólnie opracowywać pomysły na coś, co w zamyśle miało się stać naszym płytowym debiutem. Miła atmosfera współpracy pomogła nam do końca roku zakończyć pracę nad materiałem, który wypełnił album „Flowing Portraits”.

- Jak to się stało, że dołączył do was wokalista grupy Mind Key, Mark Basile?

Mark nie jest i nigdy nie był wokalistą Soul Secret. Współpracował tylko z nami. Gdy nagraliśmy materiał na płytę nasze drogi rozeszły się. Wszystkich aranżacji partii wokalnych, które słychać na „Flowing Portraits”, dokonał wcześniej Michele Serpico, ale z powodu poważnych kłopotów zdrowotnych tuż przed sesją nagraniową okazało się, że nie może on  z nami wejść do studia. Stąd wziął się Mark, który – trzeba przyznać - wykonał kawał solidnej roboty. Życzymy mu wszystkiego najlepszego na przyszłość.

- Waszą płytę zamyka ponad 17-minutowy epik „Tears Of Kalliroe”. Czy możesz opowiedzieć o nim coś więcej?

To stary utwór. Zaczęliśmy go komponować wraz z Antonio zanim jeszcze wykrystalizował się ostateczny skład grupy. Niektóre riffy i melodie powstały nawet przed przyjściem Luki. Ale gdy dołączył on do nas – tak, to chyba był jego pomysł - postanowiliśmy rozwinąć to nagranie wokół pewnego konceptu. Zaczęliśmy pracować nad pewnymi ideami, które chodziły nam po głowach, powstały nowe riffy i w efekcie w sposób naturalny rozwinęła się koncepcja uwertury. A potem już samo poszło. Utwór opowiada o człowieku, który wchodzi do jaskini, w której dostrzega tajemnicze postaci. Intro zaczyna się od odgłosów kropli spadających z sufitu do kałuży pełnej wody.

- Jak w Waszym zespole przebiega proces kompozycyjny? Tworzycie razem, czy każdy utwór ma osobnego autora?

W Soul Secret nie ma precyzyjnie ustalonej metody komponowania. Zazwyczaj jeden z nas przynosi jakąś bazę, ideę, którą proponuje reszcie zespołu. Potem, już razem, staramy się aranżować i rozwijać ten pomysł poprzez indywidualne, bądź wspólne poprawki. Gramy je potem na próbach aż do takiego momentu, gdy czujemy że osiągnęliśmy taki stan, że dany utwór wszystkim się podoba. To chyba najpiękniejszy aspekt pracy w zespole. Myślę, że zgodzisz się ze mną. Muszę jednak przyznać, że najwięcej pomysłów przynoszą na próby Antonio Vitozzi i Luca di Gennaro, a potem ja wraz z Antonio Mocerino, czyli jako nasza sekcja rytmiczna staramy się je odpowiednio uzupełnić.

- Czy muzyka Soul Secret opiera się na Waszych osobistych inspiracjach?

Uwielbiam słuchanie muzyki. To moje ulubione zajęcie. Każdego dnia każdą wolną chwilę, oczywiście gdy tylko to możliwe, przeznaczam na słuchanie czegoś specjalnego. Lubię AOR, hard rockową muzykę lat 70. i 80., często sięgam po coś cięższego jak na przykład progresywny metal. Czasem słucham nawet fusion, utworów fortepianowych i muzyki włoskich kompozytorów. Wydaje mi się, że wszystko, co trafia do moich uszu, znajduje potem odbicie w muzyce, którą komponuję i gram.

- A jakie masz muzyczne plany na przyszłość?

Aktualnie wraz z naszym menedżerem, Davide Guidone, przygotowujemy się do dużego tournee. Ale pracujemy też nad nowym albumem. Myślę, że mamy gotowe już 2 utwory na nową płytę. „Flowing Portraits” to dopiero początek, mamy mnóstwo świeżych pomysłów i chcemy grać jak najwięcej na żywo dla naszych fanów. Miejmy nadzieję, że wszystko będzie się dalej rozwijać po naszej myśli. Dlatego słuchajcie nas i wypatrujcie nowej płyty.

- Dziękuje za rozmowę.
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!