Lebowski - Goodbye My Joy (single)

Redakcja MLWZ

ImageSingiel „Goodbye My Joy” to efekt międzynarodowej współpracy polskich specjalistów od muzyki instrumentalnej - zespołu Lebowski - z ikoną europejskiego jazzu, niemieckim trębaczem Markusem Stockhausenem.

Grupę Lebowski wszyscy doskonale znamy, chociażby z wydanej przed trzema laty płyty „Cinematic”. Ale chyba nie wszyscy wiedzą kim jest Markus Stockhausen. To jeden z najbardziej wszechstronnych muzyków naszych czasów. Przez 25 lat współpracował ze swoim ojcem, kompozytorem Karlheinzem Stockhausenem, który napisał dla niego wiele pięknych dzieł. Z kolei wraz ze swoim bratem Simonem zrealizował wiele  międzynarodowych projektów muzycznych. Jako solista, improwizator i kompozytor Markus Stockhausen jest rozchwytywany na całym świecie. Przewodzi i współpracuje z różnymi zespołami jazzowymi z muzykami takimi jak Arild Andersen, Patrice Héral, Vladyslav Sendecki (Electric Treasures), Terje Rypdal, Angelo Comisso, Christian Thomé (Trio Lichtblick) i Ferenc Snétberger.

Stockhausen jako kompozytor współpracuje z RIAS Chamber Choir, The London Sinfonietta, The Orchestra d‘Archi Italiana, The Winterthur Chamber Orchestra, The Cheltenham Music Festival oraz z Filharmonikami Berlińskimi W 2007 r. skomponował utwór "Dancing Light" na trąbkę, big band i orkiestrę smyczkową dla Swiss Jazz Orchestra i Camerata Bern, a także "Symbiosis" - koncert na klarnet i trąbkę z orkiestrą smyczkową, napisany dla Franz Liszt Chamber Orchestra.

Jak doszło do współpracy z tak wybitnym artystą? Członkowie zespołu Lebowski odpowiadają tak: „Od dawna planowaliśmy współpracę z muzykami ze świata jazzu. Gdy zaczęliśmy nagrywać singiel „Goodbye My Joy" temat powrócił i przygotowaliśmy sobie "krótką listę" artystów, z którymi chcielibyśmy pracować. Na pierwszym miejscu listy znalazł się właśnie ten wybitny niemiecki trębacz, którego pokochaliśmy za piękne partie na płycie "Continuum" Rainera Brüninghausa. Bez specjalnej nadziei na pomyślny finał wysłaliśmy maila do maestro Stockhausena i jakież było nasze zdumienie, gdy po kilku dniach przyszła odpowiedź o treści: "Świetny kawałek panowie, oczywiście z przyjemnością zagram". Zostało tylko uzgodnić szczegóły techniczne, a my mogliśmy otwierać szampana :).

A dlaczego wybrano akurat ten numer do wspólnego nagrania? "Goodbye My Joy" jest utworem dosyć nietypowym w naszej twórczości, nieprzeładowanym tematami, z dużą ilością powietrza. To zostawia miejsce dla jeszcze jednego instrumentu. Poza tym trąbka doskonale się komponuje z charakterem kawałka - czyniliśmy takie próby grając tą barwą na instrumentach klawiszowych i wypadło to bardzo obiecująco. Ale to co zagrał Markus Stockhausen przerosło jednak nasze oczekiwania.

Tak właśnie w rzeczy samej jest. Efektem wspólnej pracy grupy Lebowski i Markusa Stockhausena można zachwycać się bez końca. Premiera singla planowana jest na początek września i zaraz potem Lebowski wchodzi do studia, by zacząć nagrywać nowy pełnowymiarowy album. Zbliża się trzecia rocznica wydania płyty "Cinematic", więc chyba już najwyższy czas ku temu. Tymczasem zaś cieszmy się tym singlem, którego program wypełniają dwie wersje przepięknego utworu „Goodbye My Joy” oraz zrealizowany do niego teledysk.

Na podstawie materiałów informacyjnych zespołu.
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!