Focus - Focus 8

Artur Chachlowski

ImageWielki powrót tej legendarnej grupy. I to powrót z wysoko podniesionym czołem. Powrót po blisko 25 latach. Któż z nas nie pamięta wielkich przebojów lat 70., jak „Sylvia”, czy „Hocus Pocus”, tak udanie wylansowanych przez ten zespół? Poprzednia oficjalna płyta tej holenderskiej formacji ukazała się na rynku w 1978r. Potem zespół reaktywował się, ale tylko dla potrzeb programu telewizyjnego. Lecz teraz nastąpił prawdziwy powrót, wprawdzie z znacznie zmienionym składzie, ale w niezmienionej stylistyce. Niestety nie ma już w Focus słynnego gitarzysty Jana Akkermana, ale album „Focus 8” i bez niego jest nadzwyczaj udany. Thijs van Leer zgromadził wokół siebie trzech niezbyt znanych muzyków, którzy wcześniej funkcjonowali jako cover band, specjalizujący się w graniu starszych kawałków zespołu Focus. Zmienił się skład, ale nie zmienił się styl. Piękne instrumentalne partie fletu, organów i gitary oraz tak charakterystyczne dla tego zespołu jodłowanie. Muzyka brzmi świetnie, technika wykonania pozostaje bez zarzutu. Wspaniale słucha się i lirycznych fragmentów (rewelacyjny „Brother”, czy tytułowy „Focus 8”), i niesamowicie witalnych oraz dynamicznych utworów(„Neurotika”). W przypadku tego wydawnictwa ani przez moment nie mamy wcale do czynienia z syndromem „odgrzewanych kotletów”, czy „odcinania kuponów” od chlubnej historii zespołu. W każdej minucie grania słychać radość i lekkość tworzenia, a także mocno osadzoną w tradycji inwencję kompozytorską. „Focus 8” to wspaniały powrót. Oby tylko nie jednorazowy. Miejmy nadzieję, że za tym albumem już niedługo przyjdą następne. Bo to naprawdę doskonała płyta. I do tego brzmiąca chyba najbardziej optymistycznie spośród wszystkich wydanych w 2002 roku...
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!