James Ray's Gangwar - Dies Esta De Nuestro Lade

Mariusz Wójcik

ImageCzarna okładka tego nietuzinkowego wydawnictwa od razu rzuca się w oczy. Kto kocha gotycki rock, a raczej rock psychodeliczny zabarwiony wybitnie "miłosiernymi" akcentami, musi choć na moment zajrzeć do zawartości tej frapującej płyty. Dlaczego? Ano choćby dlatego, że jest tu mnóstwo muzycznych ciekawostek spod znaku The Sisters of Mercy. I chociaż Andrew Eldritch nie brał bynajmniej udziału w realizacji tego albumu podpisanego przez Jamesa Raysa, to jego duch cały czas emanuje z okładki albumu i z samej muzyki.

Album „Dios Esta de nuestro lado” (Bóg jest po naszej stronie) ukazał się nakładem prywatnego wydawnictwa Sióstr Miłosierdzia, Merciful Release. James Rays jest od dłuższego czasu związany z tą firmą. Najpierw dał się poznać jako wokalista w nagraniu „Giving Ground”, zresztą dość szybko realizowanym przez Eldritcha w 1986 roku pod szyldem The Sisterhood. Wówczas liczyły się godziny, trzeba było za wszelką cenę powstrzymać Husseya przed użyciem tej nazwy dla własnej grupy, obecnie wszystkim znanej jako The Mission.

Trzeba dodać, że na niniejszym albumie Rays wybitnie niebezpiecznie skłania się w stronę męczącej monotonii new beatu. Ale każdy fan The Sisters Of Mercy znajdzie tutaj coś dla siebie. Przede wszystkim wyróżnia się "sisterowata" kompozycja zatytułowana "Heart Sygery". W transowy nastrój wprawiają też utwory "Sister Susana" i "Hardwar", a desperacko perwersyjne zawołanie kończące "Cadillac Coming" (Zabierz mnie nad rzekę i przyglądaj się jak będę tonął..) może powrócić w snach. Mroczny to album i nie dla wszystkich, ale fani The Sisters Of Mercy powinni śmiało sięgnąć po tę pozycję. Zapamiętajmy ten tytuł: "Bóg jest po naszej stronie".

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!