Hughes, Glenn - Resonate

Andrzej Barwicki

Glenn Hughes swą karierą artystyczną rozpoczął pod koniec lat 60. Ten wokalista, gitarzysta i kompozytor znany jest z takich zespołów zaliczanych już dla klasyki hard rocka, jak Trapez, Deep Purple, Black Sabbath czy z nowszych muzycznych grup Black Country Communion (nowa płyta tej reaktywowanej niedawno formacji zapowiadana jest na 2017 rok) i California Breed. W tym roku został wprowadzony do Rock And Roll Hall Of Fame.

Oprócz działalności w różnych zespołach Hughes od czasu do czasu nagrywa też swoje solowe płyty. W tym roku ukazał się jego kolejny, trzynasty już solowy album i zapewne nie będzie to pechowa liczba, skoro tak długo kazał swoim fanom czekać na nowe nagrania. Premiera płyty zatytułowanej „Resonate” miała miejsce 4 listopada, wydawcą jest Frontiers Music Srl i dostępna jest ona na CD, edycji deluxe (CD+DVD), na longplayu oraz w wersji cyfrowej. Starszych słuchaczy zapewne nie trzeba zbyt długo przekonywać o artystycznych osiągnięciach mającego już swoje lata i doświadczenie Glenna Hughesa. Od lat ma on znaczącą w rockowej historii bardzo wysoką pozycję. Mając tak duży płytowy dorobek ciągle poszukuje on jednak nowych wyzwań, realizując swoją muzyczną drogę przyciągając do siebie młodszych, równie utalentowanych muzyków, jak to miało miejsce na przykład w przypadku zespołu California Breed. Szkoda tylko, że trwało to tak krótko, ale kto wie czym Hughes nas jeszcze zaskoczy w kolejnych latach?

Dziś możemy wsłuchać się w najnowszy album, na którym znajduje się jedenaście kompozycji lub, jeśli ktoś zakupi wersję deluxe, usłyszy jeszcze jeden dodatkowy utwór zatytułowany „Nothing’s The Same”. Album rozpoczyna nagranie „Heavy”. Mogliśmy je już poznać trochę wcześniej, gdyż promowało ono to wydawnictwo na singlu. To utwór wykonany z temperamentem i chwytliwą melodią. Taki ‘rockowy opener’ - tak się potocznie mówi o takich utworach. Nie inaczej jest w nagraniu „My Town”. Jest ono pełne energii, mocnych gitarowych zagrywek, nad którymi króluje ten wspaniały wokal, nieodstępujący nic ze swej siły, będący wizytówką naszego bohatera, rozpoznawalną od wielu, wielu lat. Ile zapału i rockowego potencjału jest w tym człowieku, że potrafi tak mocnym brzmieniem zaakcentować swoją hardrockową obecność na rynku muzycznym! Oczywiście niepozbawione jest to wszystko harmonii i takich instrumentalnych niuansów, które pozwalają nam cieszyć się z docierających do naszych uszu dźwięków. Gdy odtwarzamy kompozycje „Flow”, „Let It Shine” czy „Steady” odkrywamy jak znakomicie zagrane są ostrzejsze fragmenty, w których wspaniale towarzyszą im pulsujące rytmy i ta „przebojowość”, z którą tak przyjemnie zawsze utożsamia się muzyka Hughesa. Interesujące są też partie wykonane na instrumentach klawiszowych. Stanowią one znakomite dopełnienie przestrzeni dźwiękowej i dodają tego klasycznego hardrockowego blichtru, jak na przykład dzieje się to w utworach „God Of Money” i „How Long”. Myślę, że nie bez znaczenia jest tutaj współpraca Hughesa w przeszłości z wieloma zespołami na przestrzeni lat 70. Od wpływu tego nurtu nie da się uciec, co mnie osobiście nie przeszkadza w odbiorze kolejnych fragmentów albumu „Resonate”, które obfitują w ciężkie rockowe brzmienia z elementami soul, a nawet funky. Najnowsze propozycje Glenna Hughesa to taka współczesna mieszanka pewnych sprawdzonych form, coś na wzór różnych… ‘odcieni purpury’. Nieco spokojniejszy i ładnie skomponowany jest utwór „When I Fall”, który daje słuchaczom wytchnienie i ukojenie uroczo brzmiącym wokalem Hughesa. Zresztą nie jest to jedyny taki stonowany fragment tej płyty. Przed nami jeszcze niemniej ciekawe utwory „Landmines” i „Stumble & Go”. Słychać w nich jak wielką radość sprawia Hughesowi granie na gitarze i wydobywanie z niej konkretnych dźwięków. W podstawowej wersji płytę kończy w gustownym, jak przystało na takiego artystę, stylu nagranie „Long Time Go”. Ja jednak zdecydowanie zachęcam do zakupienia wersji wzbogaconej o akustyczną piosenkę „Nothing’s The Same”, która pochodzi z repertuaru pewnego irlandzkiego gitarzysty. Naprawdę warto sięgnąć po to dodatkowe nagranie.

Jak się okazuje, seniorzy rocka wciąż mają się bardzo dobrze, o czym w tym konkretnym przypadku możemy się przekonać słuchając nowych utworów Glenna Hughesa zarejestrowanych na „Resonate”. Ten album to nie tylko coś dla miłośników dobrego klasycznego rocka. To coś więcej. To zdecydowanie godna polecenia twórczość człowieka, który tworzy historię hard rocka, który zarazem jest historyczną postacią dokładającą kolejne interesujące karty do swej muzycznej biografii. Słychać, że jest w znakomitej formie wokalno-instrumentalnej i wciąż jest na fali, co ma swe odniesienie w zawartości najnowszej płyty, którą oceniam jako dobrą z dużym plusem.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!