Pattern-Seeking Animals - Friend Of All Creatures

Olga Walkiewicz

W hinduizmie „przyjaciel wszystkich stworzeń” oznacza głęboko zakorzenione współczucie i życzliwość dla wszystkich istot. Charakteryzuje osoby, które ucieleśniają moralną sprawiedliwość, aktywnie czyniąc dobro dla wszystkich, demonstrując bezstronną naturę i styl życia bez przemocy.

Właśnie dlatego tytuł kolejnego albumu Pattern-Seeking Animals „Friend Of All Creatures” został zaczerpnięty z wersetu Bhagavad Gita, która stanowi część epickiego poematu - Mahabharaty. Symbolika spaja się z muzyką w barwnym korowodzie zdarzeń, jest zmysłowym potwierdzeniem filozofii przetłumaczonej na język dźwięków.

Grupa Pattern-Seeking Animals potrafi uwieść każdą nutą i zabrać słuchacza do krainy wyobraźni. Magiczny przekaz, szeroka paleta barw muzycznej ekspresji i własne, niepowtarzalne brzmienie - to najwspanialsza droga do realizacji artystycznych wizji. „Friend Of All Creatures” to piąty album zespołu. Stworzyło go czterech znakomitych muzyków, związanych z formacja Spock’s Beard: Ted Leonard (wokal, gitara), John Boegehold (syntezatory, programowanie, melotron, gitary, wokal), Dave Meros (bas) i Jimmy Keegan (perkusja, instrumenty perkusyjne). Gościnnie wystąpiły na płycie dwie panie: Diane Boothby (chórki) i Eliza James (skrzypce).

Jaka jest muzyka na kolejnym albumie tej amerykańskiej supergrupy? Progresywna w każdym wymiarze, soczysta w swojej treści i kojąca bezkresnym spokojem i ciepłem. Motorem napędowym jest jak zawsze osoba Johna Boegholda, który jest kompozytorem i pomysłodawcą warstwy muzycznej.

Na początek otrzymujemy utwór „Future Perfect World” zagłębiający słuchacza w centrum mistycznego świata fantazji, w sam rdzeń, w to co jest esencją wyobraźni i sztuki. Ten prawie dziesięciominutowy utwór uzmysławia potencjał grupy i ich ukryte możliwości. Jedna sekwencja łączy się z drugą, a kontrastujące ze sobą światy scalają się w harmonijną całość. Fantastyczne aranżacje zamykają w sobie doskonałe motywy, prawdziwą krainę melodii i rytmu.

Piosenki Pattern-Seeking Animals nawiązują do najświetniejszych kanonów rocka progresywnego, do źródeł muzyki niezmiernie ambitnej i twórczej. Dwunastominutowy „Another Holy Grail” zaskakuje złożoną aranżacją i progresywnym blaskiem. Spokojny, nostalgiczny i wyważony w swoich emocjach. Klasyczne barwy, klawiszowe refleksje przenikające realia codzienności, rytm nadawany przez wspaniały duet Meros-Keegan.

„Down The Darkest Road” to niesamowicie zaangażowany utwór. Za znakomite sekwencje smyczków jest odpowiedzialna Eliza James. Cudowne klawisze Johna Boegholda i wplatający się w nie głos Teda Leonarda stanowią efektowny mariaż pomiędzy zmysłowością a realiami codzienności.

„In My Dying Days” splata gitarowe motywy z dźwiękiem skrzypiec, dodaje do tego pikantne solówki. Całość dopełnia dominujący głos Teda Leonarda.

„The Seventh Sleepers” jeszcze raz potwierdza jak bardzo współgrają ze sobą wszyscy muzycy, występujący na tym albumie. Doskonałe harmonie wokalne i instrumentalne, znakomite wolty dźwiękowe i perfekcyjne wykonanie, nie dają cienia wątpliwości z jaką klasą artystów mamy do czynienia.

„Days We’ll Remember” porywa swoim balladowym rytmem. Cudowny głos Teda Leonarda jest niczym wisienka na torcie, sprawia, że powietrze drży niepokojem i ogniem. To jeden z najpiękniejszych utworów na płycie. Gitarowe pasaże przenikają soczystość klawiszy i efektowną pracę sekcji rytmicznej.

Na deser otrzymujemy ośmiominutowy „Words Of Love Evermore”, który mógłby pretendować swoją melodyjnością na listy przebojów. Ta urocza perełka stanowi niezwykłe zakończenie albumu. Potrafi zachwycić fenomenalnymi chórkami, partiami gitary, doskonałą równowagą pomiędzy wokalem, a sferą instrumentalną i kwiecistą harmonią.

Zespół Pattern-Seeking Animals ma w dorobku znakomite płyty, wszystkie utrzymane na wysokim poziomie, jak przystało na tak doświadczonych i utalentowanych muzyków. Warto przypomnieć, że zaczęli współpracować pod tym szyldem już w 2018 roku, czego owocem był wydany po roku debiutancki album „Pattern-Seeking Animals”. W 2020 pojawiła się kolejna płyta „Prehensile Tales”, w 2022 „Only Passing Through”, a w 2023 roku „Spooky Action at a Distance”. Trzeba przyznać, że to zacna dyskografia, a każdy z albumów ma swój niepowtarzalny klimat i czar. Jednakże to najnowszy krążek posiada w sobie płomień, który zostaje głęboko w sercu… Dlaczego?... Czasem trudno wytłumaczyć to słowami.

MLWZ album na 15-lecie Weather Systems w 2025 roku na dwóch koncertach w Polsce Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok