Jethro Tull - Curious Ruminant

Jacek Kurek

Gdy powstali żyłem na tym świecie od roku i czterech miesięcy. Gdy nagrali pierwszy album miałem dwa lata. Gdy kolejny - trzy. A kiedy nieco podrosłem utwór „Reasons for Waiting” z owej drugiej płyty „Stand Up” wzruszył mnie do łez. Z kolei Bachowska perła „Boure” w wykonaniu Jethro Tull wraz z albumem „Pictures At An Exhibition” tria Emerson, Lake and Palmer otwarły mi nieocenioną przestrzeń urody muzyki klasycznej. Parę dni temu w Filharmonii Śląskiej syciłem się dawno niesłyszaną na żywo IV symfonią Beethovena... To zasługa najpewniej Iana Andersona, a także Paula McCartneya (“Yesterday”), The Moody Blues (“Days Of Future Past”) oraz Deep Purple (“Concerto For Group and Orchestra”) i The Nice Keitha Emersona (“Ars Longa Vita Brevis”). I wielu jeszcze innych… Mój tata starszy jest od urodzonego w Edynburgu w 1947 r. Iana Andersona o pięć zaledwie lat. Te prawdopodobnie nieistotne dla Czytelników MLWZ detale przytaczam, ponieważ muzyka Jethro Tull wybrzmiewa już dla mnie od dawna, wciąż z taką samą intensywnością i jakością (to już trzeci album studyjny od 2022 roku). Tegoroczna trasa grupy nazwana została „The Seven Decades”. W grudniu zagrają też w Polsce. Pisał już o tym na łamach MLWZ Artur Chachlowski (tutaj).

Od kilku dni wzruszony jestem najnowszą płytą zespołu Jethro Tull „Curious Ruminant”. Ian Anderson nagrał ją z Davidem Goodierem, Johnem O’Harą, Jamesem Duncanem, Jackiem Clarkiem, (to jego debiut w zespole) i Scottem Hammondem. Jest też obecny stary, dobry znajomy Andrew Giddigns. Uwodzicielski flet Iana Andersona od początku zachwycał nie tyle wirtuozerią, ile aurą, barwą, światłem, jedynością i wyjątkowością (podobno pierwszy raz publicznie zagrał na nim zaledwie pół roku od chwili, gdy zaczął się tej sztuki uczyć). Nic w tym horyzoncie do dziś się nie zmieniło. Nieodżałowanej pamięci Grzegorz Ciechowski wspominał kiedyś o tym, jak zainteresował się tym instrumentem właśnie dzięki muzyce Jethro Tull…

Oto kolejny album formacji, którą dowodzi Ian Anderson, człowiek o nieokiełznanym poczuciu humoru, autor muzyki i tekstów, bystry obserwator świata. Wielu twierdzi, że to najlepszy album zespołu w XXI w. Przyznam, że i ja skłaniam się ku takiemu spojrzeniu. Na płycie „Curious Reminant” wciąż dominuje blask jedynego w swoim rodzaju smaku. Jest jednak jakby spokojniej. Ian Anderson czasem niemal recytuje i wyszeptuje teksty, co ma swój wyjątkowy urok i wskazuje na nieubłagany, aczkolwiek łagodny, upływ czasu.

Płyta, o której dziś piszę, składa się z dziewięciu utworów, z których najkrótszy ma zaledwie dwie i pół minuty („Interim Sleep”), a najdłuższy niemal siedemnaście („Drink From The Same Well”). Można znaleźć tu nawiązania tak naprawdę do całej historii zespołu, wybrzmiewa zatem rock o cudownej melodii i przepyszny folk, jest także rockowa suita. A utwór tytułowy wydano również w postaci efektownej, bajkowej animacji…

Ian Anderson w swoich tekstach odwołuje się do wielkiej literatury, rozważa dylematy polityczne z szekspirowskiego „Makbeta” („Dunsinane Hill”) i dzieli się niepokojem w związku z obecnym biegiem spraw („The Tipu House”). Komentuje aktualne wydarzenia („Over Jerusalem”). Nie stroni od osobistych refleksji. Liczę swoje życie w sekundach, które minęły” - śpiewa w tytułowej piosence. Oczywiście nie wiem, jak to jest u innych odbiorców tej muzyki, jak u Państwa. Moje jednak serce coraz mocniej bije z każdym następnym utworem, bo wiem z jaką historią mam do czynienia i co przeżyłem kilka dekad temu, gdy pierwszy raz usłyszałem Jethro Tull.

Recenzji płyty „Curious Reminant” pojawiło się już niemało i generalnie są pozytywne. Od siebie powiem jednak jeszcze tylko tyle, że piękno to nie tylko wspomnienia, ale także teraźniejszość i przyszłość. I to właśnie jest ta myśl, która wraca do mnie, gdy słucham najnowszego albumu grupy Jethro Tull.

MLWZ album na 15-lecie Ino-Rock Festival 2025: niezapomniane muzyczne przeżycie w Inowrocławiu Weather Systems w 2025 roku na dwóch koncertach w Polsce Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok