Black Noodle Project, The - Take Me Home EP

Olga Walkiewicz

Paryż to miasto tętniące sztuką, cudowna przystań muzyków, wizjonerów i poetów. Tu rozpoczynają się tysiące niesamowitych historii, magicznych opowieści poruszających swoją treścią, prowokujących i zmysłowych w każdym fragmencie tej misternej układanki. Tu, a właściwie w podparyskim Epone, ma swój początek historia zespołu The Black Noodle Project, a był to rok 2001.

Pomysłodawcą i założycielem grupy był Jeremie Grima. W 2002 jego jednoosobowy projekt, zaczął nabierać rumieńców, by zaistnieć w pełni, realizując pierwsze wydawnictwo fonograficzne, jakim była EP-ka „Dark Smiles…” nagrana wraz z Matthieu Jaubertem (klawisze, chórki), Anthonym Leteve (bas) i Arnaudem Roussetem (perkusja) we wrześniu 2003 roku. Taki sam zestaw muzyków stworzył pełnometrażowy album „And Life Goes On” (2004). Kolejna płyta studyjna „Stereoscope” (2005), powstała w aktywnej współpracy Jeremiego z gitarzystą Sebastienem Bourdeix. Rok później ukazała się kolejna pozycja fonograficzna w postaci albumu „Play Again”. Grima (gitara, wokal) i Bourdeix (gitara) wspomagani byli na nim przez znanych z poprzednich płyt: Matthieu Jauberta (instrumenty klawiszowe, wokal) i Anthony’ego Leteve (bas) oraz grającego na perkusji Franka Giraulta. „Eleonore” (2008) to kolejne dzieło zespołu. Tercetowi Grima – Boourdeix – Leteve, towarzyszy nowy pałker w osobie Fabrice’a Bergera. Kolejna płyta, „Ready To Go” (2010), to skład pięcioosobowy Grima – Bourdeix – Jaubert – Leteve – Berger. Na album „Ghost & Memories” trzeba było czekać do 2013 roku. Został on nagrany bez Jauberta i Leteve. W 2017 roku ukazała się kolejna pozycja fonograficzna – „Divided We Fall”. Tym razem panom Grima i Bourdeix towarzyszył Frederic Motte na basie i Tommy Rizzitelli na perkusji. Momentem przełomowym dla zespołu, była decyzja lidera, jakim był bezsprzecznie Grima, o skupieniu się na swoich literackich pasjach. Na kolejnych dwóch albumach „Code 2.0” i cudownym „When The Stars Align, It Will Be Time...” pałeczkę lidera przejął Sebastien Boourdeix.

Ten rok przyniósł kolejne zmiany. Może to tęsknota do tego, co nas wyzwala z kajdanów codzienności, może to blask prawdziwego rocka, który czaruje i nadaje życiu niesamowitego rytmu? Bo oto trafia w nasze ręce prawdziwy diamencik. Cudowny minialbum „Take Me Home”. Na czele formacji, znów pojawił się Jeremie Grima, zarówno jako główny kompozytor, jak i wokalista, gra on też na gitarze oraz klawiszach. Towarzyszy mu Sebastien Bourdeix na gitarze i innych instrumentach. W jednym utworze, coverze „Woman In Chains” grupy Tears For Fears, pojawili się Alexia Simard (wokal), Anthony Leteve (bas) i Fabrice Berger (perkusja). Płyta zawiera tylko pięć utworów, w tym wspomniany cover oraz nagranie „Requiem For A Ninja”, które powstało w wyniku połączenia sił The Black Noodle Project z formacją Ninja 666.

Album otwiera tytułowy utwór „Take Me Home” ujmujący swoją prostotą i perfekcyjnością. Eteryczny motyw gitary klasycznej w harmonijny sposób łączy się z linią fortepianu i wokalem. Temat przewodni wypełnia przestrzeń, rozpina delikatną przędzę pomiędzy instrumentami, ewoluuje, kołysze swoim miękkim rytmem. Łagodność, melancholia i dyskretna kropla nostalgii znaczą każdy takt tej cudownej kompozycji.

Kolejnym utworem jest instrumentalny temat „Love / Oblivion”. Niesamowicie zmysłowy. Subtelny niczym słoneczny poranek na Champs-Elysees, zapach kwitnących jaśminów czy wiatr nad Sekwaną. Fortepianowy akompaniament i efektowny temat gitary klasycznej ogniskują w sobie spokój i niewypowiedzianą tęsknotę.  

„My Everything” emanuje uczuciem i miłością. Emocje można wyrażać na wiele sposobów. Nie ma jednak lepszego, niż słowa i dźwięki zamknięte w jedną, romantyczną całość, spojone przyspieszonym rytmem serca i drżeniem warg. To wspólna kompozycja Jeremiego i Sebastiena.

Wspomniany wcześniej cover - utwór z repertuaru Tears For Fears - wykonany został w wokalnym duecie Jeremie Grima - Alexią Simard. Grima zasiadł też przy klawiszach i wraz z Sebastienem nagrał linie gitar. Utwór ten jest swoim archiwalium, gdyż zarejestrowano go dużo wcześniej, jeszcze w 2009 roku, stąd na liście płac nazwiska Anthony’ego Leteve i Fabrice’a Bergera.

Na zakończenie tego zestawu mamy jeszcze jedną instrumentalną kompozycję, „Requiem for A Ninja”, którą Jeremie stworzył wraz ze swoim innym projektem Ninja 666. Epicki rozmach, ciekawa orkiestracja, przestrzenne brzmienie - to bezsprzeczne walory tego utworu. Chociaż jest krótki, jak i cały minialbum (zaledwie 24 minuty muzyki), ale podobno wszystko, co piękne szybko się kończy, Może właśnie dlatego, można go słuchać i słuchać i mieć ciągły niedosyt.

MLWZ album na 15-lecie Festiwal Rocka Progresywnego im. Tomasza Beksińskiego w Toruniu 2025 W październiku IQ Weekend w Zabrzu Francuski zespół Kwoon na koncertach w Polsce w październiku 2025 Koncert jubileuszowy Millenium oraz MLWZ już za cztery miesiące Ino-Rock Festival 2025: niezapomniane muzyczne przeżycie w Inowrocławiu