Okładka albumu „Songs No One Will Hear” ma nieprawdopodobne kolory. Soczysty lazur morza kontrastuje z barwami nieba rozpalonego pociskiem asteroidy. Na złocistym piasku plaży siedzi Mistrz Lucassen ze swoją gitarą i psem leżącym u boku. Czym jest w rzeczywistości spokój, jaki ma w sobie twarz artysty? Oznaką miłości do każdej, najmniejszej chwili życia? Ironiczną maską ukrywającą paniczny lęk czy pełną obojętności rezygnacją?
Jak zachowują się ludzie w obliczu zagrożenia, w chwili, gdy mają świadomość, że zostało im mało czasu i życie może dobiec końca? Nikt tego nie wie, dopóki nie dosięgną go krwiożercze pazury losu. Treść albumu łączy w sobie gorące emocje, mroczny humor i filozofię życiową. Ukazuje nieprzewidywalną naturę rzeczywistości w jakiej żyjemy. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tego, co może nas spotkać i jak się w tych realiach zachowamy. Społeczeństwo egzystujące w XXI wieku jest narażone na mnóstwo niebezpieczeństw, nie tylko uderzenie asteroidy czy komety. Płyniemy przez ocean pełen burz, chaosu, wojen i pożogi. Trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów, pożary, epidemie, drony i ludzkie okrucieństwo - wystawiają na próbę naszą wytrzymałość, odwagę i uczciwość.
„Songs No One Will Hear” to dzieło dogłębnie przemyślane jeżeli chodzi o warstwę liryczną. Pod względem muzycznym stoi na granicy monumentalnych, głębokich brzmień nasyconych emocjonalnym serum i lekkich struktur pełnych dystansu do symfonicznych harmonii. Arjen czerpie z szerokiej gamy stylów: rocka progresywnego, popu, metalu i elektroniki. Cudowna atmosfera, muzyka przechodząca przez pryzmat nasycenia, emocji i uczuć - ewoluuje, napina eteryczną pajęczynę zmysłowości, kusi. Jest misterium i dźwiękową nonszalancją.
Arjen Anthony Lucassen (wokal, wszystkie instrumenty) zgromadził na swojej nowej płycie pokaźne grono znakomitych muzyków: Irene Jansen (wokal), Koen Herfst (perkusja), Joost van den Broek (organy Hammonda), Ben Mathot (skrzypce), Jeroen Goossens (flet), Jurriaan Westerveld (wiolonczela). Za narrację jest odpowiedzialny Micheal Mills. Mamy tu też wspaniałych gości: Floor Jansen, Roberta Soeterboeka, Marcelę Bovio i Patty Gurdy.
To piąty album solowy Lucassena ( „Pools Of Sorrow – Waves Of Joy” 1994, „Strange Hobby” 1996, „Lost In The New Real” 2012, „Arjen Lucassen’s Supersonic Revolution: Golden Age Of Music” 2023). Oczywiście nie licząc bogatej dyskografii Ayreon i Star One. Płyta ukazała się 12 września tego roku i zawiera w wersji podstawowej 8 utworów (wersja bez narracji). Edycja kolekcjonerska obejmuje trzy CD oraz Blu-Ray Disc - 5.1.
Album rozpoczyna intro zatytułowane „End of the World Show”. Jest to humorystyczny wstęp zapowiadający koniec świata (Michael Mills w wersji z narracją - wersja bez narracji to same utwory z muzyką).
Po nim następuje „The Clock Ticks Down” z kojącą partią gitary, smakowitymi solówkami i zmysłowym duetem Arjena z Floor Jansen. Muzyka usidlić może nawet diabła. Eteryczna opowieść splata się z doskonałą siecią utkana z dźwięków, brzmień, tajemnic i emocji. Miękka ścieżka ułożona z mozaiki barw, odcieni nostalgii, harmonii zmysłowości i fragmentów wspomnień - jest doskonałą drogą do sezamu, w którym jest ukryta zagadka istnienia.
„Goddamn Conspiracy” łączy ze sobą energię i niesamowite wizje, scalające się z dynamicznym rytmem. Warstwa liryczna nawiązuje do zastąpienia rzeczywistości teoriami spiskowymi. Arjen robi to w sposób lekki w formie i pełen ukrytej satyry.
„The Universe Has Other Plans” rozpoczyna się spokojnie, brzmieniem smyczków - by w refrenie zatętnić niebywałą mocą. Ukazuje on równość ludzi w obliczu globalnej zagłady. Gitara miesza się z wokalem Arjena i żeńskim chórkiem. Skrzypcowa solówka w wykonaniu Bena Mathota brzmi przepysznie. Podobnie kołyszą dźwięki wypływające spod palców Lucassena. Jego gitara łka, pokonuje ciszę swoim delikatnym głosem, miękko snuje jedwabną nić dźwięków pośród słów i echa rytmu.
„Shaggathon” to piosenka z większą dawką lekkości i humoru. Mówi o osobach, które w miarę zbliżania się końca, nie dotrzymują danych obietnic i „rzucają słowa na wiatr”.
„We’ll Never Know” zdobi ponownie głos Floor Jansen. To jedna z najpiękniejszych kompozycji na albumie. Muzyka rozprzestrzenia się z epickim spokojem, rozwiera skrzydła niczym ptak upajający się wolnością. Mówi o niespełnionych marzeniach, tęsknocie za tym, czego pragniemy.
„Dr. Slumber’s Blue Bus” nawiązuje do postaci znanej nam już z albumu „Lost in the New Real”. Ten utwór opisuje podróż autobusem do punktu, gdzie spadnie asteroida. Utwór jest naszpikowany optymizmem. Pogodna atmosfera, ciepło i wiara w człowieka są motywem przewodnim piosenki.
„Just Not Today” porywa pięknym, akustycznym charakterem. Skrzypce, gitara i wokal otulają świat szalem lekkości.
Na zakończenie otrzymujemy jeszcze „Our Final Song” z gościnnym udziałem Roberta Soeterboeka (wokal). Trzeba przyznać, że to bardzo efektowna kompozycja, zarówno pod względem wokalnym, jak i instrumentalnym. Tajemniczo brzmiąca gitara, niebiańskie wersy fletu, na którym gra Jeoren Goossens, świetne chórki (Irene i Floor Jansen, Marcela Bovio), szalone klawiszowe pasaże i ciekawa sekcja rytmiczna - powodują, że płyty słucha się do końca z prawdziwą przyjemnością.
„Songs No One Will Hear” to kolejny bardzo udany album holenderskiego artysty. Ukazuje stubarwny dywan emocji, jakie budzą się w sercach ludzi w obliczu tego, co nieuniknione. Znakomita muzyka, świetne teksty i wykonanie, którego jakość, nie podlega dyskusji. Tylko słuchać i dać się porwać pięknu tej płyty…
