Biografia Kansas płytami pisana, czyli omówienie dyskografii - cz. III

Janusz "Janus" Groth

Część III: Początek zmian (1979-1981)

Monolith (1979)

ImageCzasy się zmieniały, rock progresywny ustępował miejsca innym gatunkom. Yes i Genesis zmieniały swój styl, zmieniał go też Kansas. Podobnie jak formacje z Europy, których dokonaniami się kiedyś inspirował, zespół zmierzał w kierunku muzyki mniej skomplikowanej i łatwiejszej w odbiorze. Jego repertuar stawał się bardziej piosenkowy i wygładzony. Na „Monolith” ostrych gitar czy ciężkiego brzmienia organów jest jak na lekarstwo, skrzypce schowano w brzmieniu klawiszy i w związku z tym ich dźwięków, tak charakterystycznych dla muzyki Kansas, trzeba się mocno naszukać.

Tak jak i poprzednie krążki, dowodzi on ogromnego talentu grupy Kansas do tworzenia chwytliwych i niebanalnych melodii. Na „Monolith” szczególnie dobrze wypadają instrumentalne wstępy do większości nagrań.  Próbkę tego mamy w otwierającym płytę i chyba najciekawszym na krążku - „On The Other Side”. Zniewalająco piękny i podniosły wstęp przechodzi w chwytliwą piosenkę, ubarwioną zmianami rytmicznymi i fajnymi, licznymi wstawkami instrumentalnymi. I tak do końca płyty. Raz jest ostrzej i więcej gitar („Stay Out Of Trouble”, „How My Soul Cries Out For You”), innym razem bardziej podniośle („Angels Have Fallen”) lub ckliwie („Reason To Be”). Na tej płycie Kansas po raz pierwszy sięgnął po zabiegi producenckie ubarwiające utwory, jak np. przetworzenie, zanikanie i pojawianie się dźwięku czy odgłosy otwierania drzwi. Najwięcej słychać tego w „How My Soul Cries Out For You”.  Płyty słucha się bardzo lekko. Barwna i brawurowo zagrana muzyka po prostu płynie. Mniejszy jest jej ciężar gatunkowy, ale przyjemność ze słuchania ciągle duża. Podobnie jak koncertowy „Two For The Show”, tak i „Monolith”, zespół wyprodukował sam i wyszedł z tego obronną ręką. 

Inspiracją do większości tekstów napisanych przez Kerry Livgrena była „The Urania Book”. Wydany w połowie XX wieku esej dyskutujący tajemnicę Boga i wszechświata. Rozważania o nauce, kosmologii, Jezusie, przeznaczeniu… - o tym mówią teksty poszczególnych utworów.

„Monolith” był jedyną płytą winylową zespołu opakowaną w rozkładaną okładkę. Wszedł do pierwszej dziesiątki amerykańskich list, jednak przez następne lata sprzedawał się dużo gorzej niż poprzednie płyty. Pomimo wielu chwytliwych kompozycji nie wypromował on żadnego przeboju.

Audio-Visions (1980)

ImageW roku 1980 fani Kansas otrzymali aż trzy krążki powstałe w obozie grupy. Oprócz płyty „Audio-Visions”, solowe albumy zrealizowali główni kompozytorzy zespołu: Kerry Livgren -„Seeds Of Change” i Steve Walsh - „Schemer Dreamer”. W realizacji tych projektów pomagali także inni muzycy formacji. Ilość zwykle nie idzie w parze z jakością. Dokonania muzyków Kansas z roku 1980 tylko to potwierdzają.

„Audio-Visions” zawiera muzykę jeszcze prostszą niż „Monolith”. Utwory w większości mają typowo piosenkową strukturę i w większości są stylistycznie bliższe nurtowi AOR niż prog rockowi. O tym, w jakim kierunku zaczęła podążać muzyka Kansas najlepiej świadczy tytuł jednego z utworów: „Got To Rock On”. Zespół powinien się zmieniać, to że upraszcza swoją muzykę nie może stanowić zarzutu. Gorzej, że grupa zaczynała zatracać swój styl i upodabniała się do innych współczesnych jej amerykańskich wykonawców. Producenci albumu, a oprócz zespołu wymienieni są Brad Aaron i Davey Moiré, chyba zbytnio zasłuchali się w dokonania Journey ze Stevem Perry. Całość brzmiała nowocześnie, ale bez wyrazu. Ograniczono ilość popisów solowych tak wspaniale ubarwiających muzykę zespołu. A co gorsza, do niektórych kompozycji wkradł się niespotykany wcześniej na płytach Kansas banał.

Na albumie wyróżnić należy balladę “Hold On”, (która wydana na singlu dołączyła do grona przebojów zespołu), rozbudowane „Curtain Of Iron” (z ciekawy skrzypcami, ostrą gitarą i kojarzącym się z gospel chórkiem) i „No One Together” (najbardziej skomplikowany, pierwotnie przewidziany do umieszczenia na „Monolith”). Nieźle prezentuje się też, pomimo banalnego tytułu, dynamiczny „Don’t Open Your Eyes”. Zwolenników znaleźć może także utrzymany w stylistyce Journey ostrzejszy „Relentless” czy ballada „Back Door”.

Jak na zespół tej klasy, „Audio-Visions” to płyta przeciętna. Nie dorównuje ona poprzednim doskonałym albumom formacji. Każdego twórcę dopada kiedyś kryzys. W 1980 dosięgnął on Kansas.

W czasie przygotowywania albumu zaszła jeszcze jedna istotna zmiana, która miała odciskać piętno na dokonaniach zespołu w najbliższych latach. Zmiana światopoglądu. Główny dostarczyciel materiału dla zespołu, Kerry Livgren stał się żarliwym ewangelikiem. Dał o tym świadectwo na wspomnianej solowej płycie, a także w tekstach kilku kompozycji na „Audio-Visions”. W ślad za liderem do kościoła ewengelickiego przystał basista David Hope. Zmiany w światopoglądzie, zmiany na polu muzycznym - nie wszystkim to odpowiadało. Po trasie koncertowej promującej album, Steve Walsh postanowił odejść. Klasyczny i stabilny skład Kansas przestał istnieć.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!