Wrzuciłem do odtwarzacza album zatytułowany „Invincible”, słucham materiału na nim zamieszczonego i pierwsze pytanie, które nasuwa mi się podczas słuchania to: czy to zespół Foo Fighters? Otóż nie! To kapela Homeless Hill, rodem ze Stanów Zjednoczonych, a ściślej ze stanu Georgia. Band powstał w 2009 roku, a zadebiutował krążkiem wydanym rok później pt. „Set It On Fire”. Nietrudno się domyślić, że „Invincible” to ich drugie wydawnictwo, które ukazało się na rynku muzycznym w ubiegłym roku, jednak do mnie dotarło dopiero teraz. Homeless Hill gra w składzie: Adam Crump - bass, backing vocals, Darin Curtis - guitars, lead vocals, Danny Savage - drums i Jonathan „JFO” Foreman - guitars.
Na program tego krążka składa się dziewięć kompozycji trwających niespełna 40 minut. Umieszczono na nim również nagranie bonusowe „Waisting Gasoline”, co powoduje, że otrzymaliśmy w sumie zgrabny 44-minutowy album. Zespół w materiale przedstawionym na „Invincible” porusza się w świetnych klimatach muzycznych, ze szczyptą grunge’u, odrobiną pop-rocka i z hardrockowym zacięciem. Pierwsza myśl, jaka nasuwa się po pierwszym kontakcie z muzyką z tej płyty, to jej melodyjność, a zarazem i chwytliwość. Czyli przesłanki na hity są tu jak najbardziej osiągalne. Frontman – wokalista Darin Curtis, obdarzony mocnym, chrypliwym głosem jest idealnie wpasowany w muzykę jaką tworzy kapela. Duży plus stawiam również za wyważone solówki, które podkreślają tylko wysoki kunszt gitarzysty, sekcja rytmiczna to taki cud-miód. Jak zapewne domyślacie się, bardzo podoba mi się ta płyta. I macie rację.
Moim faworytem z tego krążka jest numer oznaczony indeksem dwa, o tytule „Hold Me Close”. A Wam który? Jest z czego wybierać. „They Don’t Know”, „Oddball”, „Invincible”, Broken Bones” i „Break Away” to murowane kandydatki na przebój. Posłuchajcie i wybierzcie swój ulubiony utwór. Polecam gorąco, ta płytka jest po prostu fajna, a w dodatku doskonale sprawdza się podczas jazdy samochodem.
