Skaldowie - Koncert progresywny

Artur Chachlowski

Chciałbym z fanami polskiego klasycznego rocka podzielić się wspaniałą informacją. Na początku roku nakładem wytwórni Kameleon Records ukazał się na płycie CD zestaw koncertowych nagrań grupy Skaldowie prezentujący tę grupę - zgodnie z tytułem albumu „Koncert progresywny” - w wybitnie progresywnym repertuarze. Wyjątkowy walor tej płyty podkreślony jest trzema istotnymi faktami. Po pierwsze, nie są to jakieś wyciągnięte z zakurzonych czeluści muzyczne archiwalia, a zestaw nagrań zarejestrowanych na żywo stosunkowo niedawno, bo w 2021 i w 2022 roku. Po drugie, w programie płyty znalazły się nie tylko dwie klasyczne suity Skaldów, ale także sześć premierowych, najnowszych piosenek zespołu. Po trzecie wreszcie, forma tworzących ten zespół muzyków jest doprawdy znakomita i ten trwający nieco ponad godzinę zestaw prezentuje się zgoła znakomicie, dając słuchaczowi poczucie, że słucha się bardzo doświadczonego, ale wciąż pełnego entuzjazmu i scenicznego wigoru, zespołu.

W trakcie swojej długiej historii Skaldowie eksplorowali różnorodne muzyczne terytoria: zaczynali od big beatu i rocka naznaczonego góralskim folklorem, potem stali się gwiazdami polskiej sceny pop (któż chociaż raz nie zanucił przebojów pokroju „Króliczek”, „Prześliczna wiolonczelistka” czy „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał”, któż nie zachwycił się lirycznym pięknem utworów „Ty” i „W żółtych płomieniach liści”?), odważnie łączyli gatunki, sięgając po elementy jazz rocka i bluesa (czego wyrazem jest m.in. jeden z najnowszych utworów znajdujących się w programie „Koncertu progresywnego” – „Zwolnij”), zainteresowali się progresywnym i psychodelicznym rockiem opartym na brzmieniu organów Hammonda (album „Od wschodu do zachodu słońca”), ochoczo sięgali po rozbudowane formy muzyczne (m.in. suita do baletu „Misterium magiczne” czy ‘olimpijski’ album „Droga ludzi”). Od kilku lat Skaldowie blisko współpracują z Nowohuckim Centrum Kultury. Na scenie tej instytucji regularnie odbywają się koncerty zespołu (najbliższy już 8 marca!), który występuje najczęściej w swoim klasycznym składzie (Konrad Ratyński – bas, Jerzy Tarsiński – gitary, Jan Budziaszek – perkusja, mający nieco krótszy staż w zespole Grzegorz Górkiewicz (klawisze) oraz oczywiście bracia Andrzej i Jacek Zielińscy) wzmocnionym przez zaprzyjaźnionych oraz spokrewnionych muzyków (Bogumił Zieliński – gitary, Gabriela Zielińska (śpiew), Rafał Tarcholik (instrumenty perkusyjne), Leszek Szczerba (saksofony)), zaś Kameleon Records dba o to, aby występy te były profesjonalnie rejestrowane.

Z owych koncertowych zapisów wybrano kilka utworów o zabarwieniu progresywno-rockowym i tak właśnie powstał ten wyjątkowy album. Założenie było takie, aby na płycie nie zamieszczać największych hitów zespołu, ale zaprezentować słuchaczom jego zdecydowanie bardziej rockowe oblicze. Album spinają klamrą dwie wielowątkowe, legendarne już dzisiaj, suity progresywne: "Stworzenia świata część druga" oraz "Krywaniu Krywaniu". Należą one do największych osiągnieć tego gatunku w polskim rocku. Kompozycja "Krywaniu Krywaniu" jest grywana przez zespół regularnie, ale "Stworzenia świata część druga" została wykonana przez Skaldów w ostatnim 40-leciu tylko dwa razy. Tak więc materiał na omawianej dzisiaj płycie ma naprawdę unikatowy charakter.

Ponieważ Skaldowie, pomimo upływających lat (przypomnijmy, ich oficjalny debiut nastąpił w 1965 roku!), tworzą z powodzeniem nadal, program płyty „Koncert progresywny” uzupełnia sześć najnowszych piosenek zespołu. Nie mają może one artrockowego charakteru, gdyż raczej bliżej im, no może poza epicką „Rockoperą”, do melodyjnego pop rocka. Cztery z nich skomponował Andrzej Zieliński, a dwie Jacek Zieliński, zaś słowa napisali Krzysztof Logan Tomaszewski, Michał Zabłocki, Grzegorz Grunwald oraz nadworny, nieżyjący już niestety, poeta Skaldów - Leszek Aleksander Moczulski (napisał on tekst do przepięknej pieśni „15 minut”). Dowodzą one, że dzisiaj, niemal po 60 latach od rozpoczęcia działalności, Skaldowie wciąż potrafią proponować słuchaczom interesujące, oryginalne i urokliwe utwory. Spośród tych najnowszych chciałbym zdecydowanie zarekomendować – oprócz wspomnianych już „15 minut”, „Zwolnij” i przede wszystkim „Rockopery” - niezwykle piękną, utrzymaną w lirycznym nastroju „Zieloną piosenkę”, pełen zadumy utwór „Usiądę dziś na tęczy” czy też przesiąkniętą góralszczyzną kompozycję Jacka Zielińskiego „Zanim zima”.

Całość materiału została bardzo dokładnie i pieczołowicie zmiksowana przez Pawła Nawarę z uwzględnieniem uwag i sugestii Andrzeja Zielińskiego. Album z „Koncertem progresywnym” ubarwia baśniowa okładka, której koncepcja powstała specjalnie z myślą o tym projekcie. Obraz łączący tematykę "Stworzenia świata" i "Krywania" został namalowany przez Julitę Antonkiewicz farbami na płótnie bez użycia jakichkolwiek technik komputerowych. Jak widać, każdy element tego wydawnictwa sprawia, że ma się świadomość obcowania z wydawnictwem nie tylko wyjątkowym, ale i do cna „oldschoolowym”, co w przypadku takiej właśnie muzyki i tego właśnie zespołu nie może być chyba lepszą rekomendacją. Szczególnie dla wszystkich fanów polskiego klasycznego rocka, dla których „Koncert progresywny” to bez żadnej wątpliwości pozycja obowiązkowa.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!