Lest - Odysseus

Robert "Morfina" Węgrzyn

ImagePomimo tego, że francuska formacja o nazwie Lest istnieje od 1995 roku, dopiero teraz raczy nas swoim debiutem muzycznym zatytułowanym „Odysseus”. Jak może sugerować tytuł tego wydawnictwa, liryka i cała fabuła zawarta na nim będzie zapewne krążyć wokół licznych wzlotów i upadków głównego bohatera Odyseusza - według mitologii greckiej króla Itaki, który był najprzebieglejszym z przywódców biorących udział w wojnie trojańskiej, autorem podstępu w postaci konia trojańskiego, dzięki któremu Grecy wygrali wojnę. W podróży powrotnej do Itaki przeżył on wiele przygód. Tułał się przez 10 lat po morzach i oceanach. Wyrazem tej tułaczki jest numer pierwszy zamieszczony na albumie, pt. „Light Fantastic”, nawiązujący nieco do samotnej podróży pośród dziwnych odgłosów syren. Suita, jak na suitę przystało, jest długa i do tego pełna orientalnych dźwięków.

Produkcja zawiera łącznie siedem kompozycji, z których prawie każda trwa od 8 do blisko 11 minut. Wyjątkiem jest tylko kompozycja nr 5, „Birth”, będąca niespełna półtoraminutową miniaturką muzyczną. Najciekawsze punkty programu? Chyba najprędzej sympatykom wyrafinowanego prog rocka jest w stanie przypaść do gustu kompozycja tytułowa, wyraźnie rozdzielona na dwie części (pierwsza – wokalno-instrumentalna, druga – już wyłącznie instrumentalna z licznymi akustycznymi dźwiękami i odniesieniami do najlepszych czasów art rocka). Podobać może się też kończący to wydawnictwo utwór „Ways”, choć brakuje mu czegoś, co byłoby wyrazistym punktem kulminacyjnym stanowiącym godny finał tej płyty. Nagrań dokonano w składzie: Kickers – perkusja, klawisze; Sabastian Mauve - gitary, klawisze, wokal i Pascal Rameix – bass i klawisze.

Zespół Lest mocno dryfuje wokół muzyki progresywnej, jednak mimo wszystko brakuje mu wiatru wiejącego w żagle, przysłowiowego napędu, by łódź z nimi na pokładzie pędziła jak oszalała, rozbijając morskie fale i mknąc niczym wiatr w przestworzach czasu. No to pojechałem, a raczej popłynąłem niczym Dar Pomorza… ;-). Muzycznie jest całkiem spoko, zespół warsztat ma, brakuje natomiast solidniejszego dopracowania brzmień poszczególnych instrumentów i generalnie znalezienia tego czegoś, o co w muzyce chodzi. Taki koń trojański by się przydał…

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!