Arcadelt - Enjoypan

Artur Chachlowski

ImageArcadelt to pochodzący z Rzymu zespół, który zawiązał się w 1992 roku na bazie popularności tzw. „nowej fali progresywnego rocka”. Czterech młodych muzyków - Pierfrancesco Drago (v), Fabrizio Verzaschi (g), Fabio Cifani (bg), Giacomo Vitullo (k) - połączyła pasja grania artrockowej muzyki, a ta, wiadomo, w słonecznej Italii cieszyła się zawsze ogromną popularnością i miała niemałe tradycje. W ciągu kilku lat działalności grupa Arcadelt zyskała sobie lokalną sławę, głównie za sprawą swoich spektakularnych występów na żywo utrzymanych w konwencji „teatru rockowego”. W trakcie swoich koncertów zespół wykorzystywał na szeroką skalę światła, lasery, efektowne stroje oraz cały bagaż tego, co zwykło się nazywać włoską szkołą „komedii dell’arte”. O tym jak to wszystko wyglądało można przekonać się oglądając liczne filmiki na kanale YouTube lub też odwiedzając stronę internetową zespołu www.arcadelt.net.

W 1996 roku Arcadelt wypuścił na rynek płytę zatytułowaną „Enjoy”, po czym… niespodziewanie rozwiązał się. I właśnie brakiem regularnej działalności, a tym samym zerową promocją tego albumu tłumaczę to, że w tamtym czasie przeszedł on praktycznie bez echa i do dziś zapewne mało kto kojarzy nie tylko muzykę, ale i samą nazwę Arcadelt.

Wszystko to ma szansę teraz się zmienić, gdyż niedawno Włosi reaktywowali się w swoim oryginalnym składzie i powrócili do w miarę regularnej działalności koncertowej. Mało tego, najpierw dokonali reedycji swojego zapomnianego albumu, a następnie, specjalnie na rynek japoński, na którym jakimś cudem udało im się zaistnieć i nie popaść w zapomnienie, nagrali na nowo pięć spośród dziesięciu utworów wypełniających program „Enjoy”. Wydawnictwo to nazwali „Enjoypan” (jaka piękna gra słów) i aby nie tylko Japończycy mogli cieszyć nim swoje uszy, udostępnili je na serwerze iTunes.

Muzyka, z którą mamy do czynienia na tym albumiku, to typowy dla włoskiej szkoły neoprogresywny rock, a Arcadelt udanie wpisuje się nim w stylistykę nakreśloną przed laty przez grupy pokroju Fancyfluid, Leviathan, Theater czy Arcansiel. Teatralna maniera wokalna Pierfrancesco Drago, liczne klawiszowe fajerwerki, efektowna gra gitarzysty, a do tego pełne abstrakcji teksty utworów, czego najlepszym przykładem jest chociażby utwór „Flight On A Marzipan Throne”, świadczą, ze grupa Arcadelt zakotwiczona jest po uszy w typowym neoprogresywnym stylu. Ich twórczość, patrząc z dzisiejszej perspektywy (pamiętajmy, że muzyka, o której piszę, skomponowana została ponad 15 lat temu), z pewnością nie jest odkrywcza. Nikt nawet nie powinien obrazić się za to, że nazwę ją wtórną. Ale tak grało wtedy mnóstwo zespołów określanych mianem „młodych progresywnych”. Nie sposób jednak odmówić tej muzyce prawdziwej i młodzieńczej, romantycznej naiwności. Ciekaw jestem, czy zespół pójdzie za ciosem i nagra nową płytę z repertuarem utrzymanym w stylistyce na miarę XXI wieku?…  

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!