Kruk - Be 3

Andrzej Barwicki

ImageZespół Kruk obecny jest na naszym rynku muzycznym od 2001 roku. W jego dotychczasowej karierze ukazały się następujące albumy: nagrany pod szyldem Kruk & Grzegorz Kupczyk „Memories” (2006), „Before He’ll Kill You” (2009) oraz „It Will Not Come Back” (2011) z gościnnym udziałem Doogie White’a i Piotra Kupichy. Przez ten okres kapela wiele koncertowała, będąc supportem przed takimi gwiazdami rocka, jak: Whitesnake, UFO, Thin Lizzy, Uriah Heep, Eric Burton, Paul Rodgers czy Deep Purple. Z tymi ostatnimi Kruk zagrał na Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Miałem okazję być na tym koncercie i mogę powiedzieć, że swoją muzyką, jak mało kto, potrafią zbliżyć do siebie publiczność, a wytworzony klimat i energia, jaka powstaje podczas ich występu porusza nie tylko hardrockową duszę starszych słuchaczy, ale zjednuje sobie również młodsze pokolenie, które dopiero odkrywa muzykę lat 70., poznaje tamto brzmienie, gitarowe riffy i hammondowe dźwięki.

Najnowszy album grupy Kruk zatytułowany przewrotnie „Be 3”, ukazał się w listopadzie i został wydany przez Metal Mind Productions. W wersji podstawowej zawiera 10 utworów, zaś wersja z bonusami to już 15 kompozycji i ponad 70 minut charakterystycznych, głębokich i gardłowych „kruczych” dźwięków.

Album rozpoczyna kompozycja „Rising Anger” i od razu znakomicie nastraja słuchacza, wprowadza go w atmosferę hardrockowych energicznych kawałków, których słucha się z wielka radością. Powiew świeżości uniesie niejedno serce. Kontynuując nasze spotkanie z jeszcze gorącym od takich dźwięków albumem, przechodzimy do „Steal Your Heart”. To znakomita i przebojowa propozycja, znakomicie nadająca się do promowania zespołu w stacjach radiowych. Pomimo tego, że w kolejnych utworach zespół nie zwalnia tempa, nie czuje się zmęczenia, wręcz przeciwnie - power, z jakim wykonują kolejne kawałki dodają odbiorcy adrenaliny. Niesamowicie brzmi kompozycja „Master Blaster” dzięki zaproszeniu do wykonania tego utworu Marcina „Aumana” Rdesta z kapeli Frontside, którego wokal brzmi bardzo drapieżnie, zbliżając nas do metalcore’u. W głośnikach robi się spokojniej w trakcie nagrania „At The Desert”, które ze swoją lekkością, wpadającą w ucho melodią oraz chórkami, kołysze nas, niczym delikatny powiew orzeźwiającego wiatru przed następną dawką hardrockowych bitów. Numer zatytułowany „Calling You” rozpoczynają klasyczne, gitarowo - bluesowe riffy, porywająca gra sekcji rytmicznej i niezwykle efektowne organy. Bardzo ciekawie wykonane są solówki, a klawisze tworzą prawdziwie „purpurową” atmosferę i ukazują fantastycznie zgraną kapelę, której nie sposób odmówić talentu do tworzenia pięknych, utrzymanych w dobrym klimacie, nagrań.

Kruk otwarty jest na wszelkie nowinki, które potrafi wykorzystać i wprowadzić do swoich utworów, umieszczając je choćby w przebojowym „Burnin’ Inside”. Elektroniczne dodatki i ich dawka, nie są jednak na tyle duże, by zakłóciły charakter płyty. Doceniam takie podejście do artystycznych dokonań. Dawkować należy z umiarem, by nie zrazić słuchacza, a co za tym idzie, nie zepsuć wyrobionego smaku. Delektując się nadal zawartością płyty „Be 3” słuchamy kolejnych utworów: „Miss Sometimes” i „It’s Gone”. Trzeba przyznać, że muzycy trzymają w nich dobry, rockowy fason, odważnie napierają na swe instrumenty, dając wiele radości odbiorcy podczas poznawania ich muzyki i obserwowania artystycznego rozwoju grupy, który niewątpliwie dokonuje się na tym albumie. Warto zwrócić uwagę na nagranie „On The Station”. Jest to niezwykle melodyjny utwór, bardzo rytmiczny, z pięknie brzmiącymi klawiszami i przepiękną solówką gitarową. Słucha się go z wielką przyjemnością, a jedyny jego mankament to… zbyt krótki czas jego trwania. Mam nadzieję, że podczas koncertu panowie dadzą upust swojej muzycznej fantazji i pociągną ten utwór, co najmniej o dodatkowych kilka minut. Ostatnie nagranie na płycie to klasyk, który w swojej mocy jest ponadczasowy, a na albumie wykonany we własnej „krukowej” interpretacji. Mówię o kompozycji „Child In Time”. Gra gitara, wchodzi wokal, a w tle słychać klawisze. Wszyscy chyba doskonale znamy ten utwór, ale jego wykonanie przez Kruka i zaskakujące brzmienie, pozwala nam na nowo odkryć siłę i moc tego utworu.

Najnowsza płyta kapeli Kruk utwierdza mnie w przekonaniu, że muzycy nadal rozwijają się instrumentalnie i kompozytorsko, łączą tradycyjne brzmienie z nowoczesnością, od której nie można się odwrócić. Potrafią wykorzystać swoje możliwości i talent, tworząc znakomity materiał na płytę, której słucha się przyjemnie od początku do samego końca, a co ważniejsze, z przyjemnością powraca się do tych nagrań, bo ich urok pozostawia ślad w duszy wrażliwego odbiorcy. To dobre hardrockowe granie na światowym poziomie.

Bonusowe nagrania, których jest pięć, to instrumentalne wersje „Rising Anger” i „Burnin’ Inside” oraz utwory z polskim tekstem: „Gdyby upadł świat”, „Jestem Bogiem” oraz „Jak głaz”.

Zespół Kruk gra na płycie „Be 3” w kładzie: Piotr Brzychcy (gitara), Tomasz Wiśniewski (wokal), Krzysiek Nowak (bas), Darek Nawara (perkusja) i Michał Kuryś (klawisze).

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!