Big Big Train - The Second Brightest Star

Artur Chachlowski

Policzmy dokładnie. Najpierw był singiel (a właściwie minialbum) „Wassail” promujący płytę „Folklore””. Następnie ukazało się DVD zatytułowane „From Stone And Steel”. Potem do sklepów trafił dwupłytowy album koncertowy „A Stone’s Throw From The Line”, a kilka tygodni temu swoją premierę miała studyjna płyta „Grimspound”. Dziś mam przyjemność ogłosić, że w miniony piątek (23 czerwca) na półki sklepowe trafił kolejny album z premierową muzyką zatytułowany „The Second Brightest Star”. A wszystko to dzieje się to na przestrzeni 24 miesięcy… Grupa Big Big Train nie przestaje zadziwiać…

"The Second Brightest Star" ma, według słów zespołu, charakter ‘albumu towarzyszącego’ płytom "Folklore" oraz "Grimspound" i zawiera 40 minut premierowego, wcześniej niepublikowanego materiału oraz ponad pół godziny muzyki znanej z obu tych płyt podanej tutaj w bardziej rozbudowanej formie i w bardziej złożonych aranżacjach. I nie są to wcale żadne odrzuty, remiksy czy utwory drugiego sortu. Weźmy taką kompozycję tytułową, w której Big Big Train z właściwym sobie czarem i delikatnością afirmuje wartość przyjaźni pomiędzy ludźmi, której nie potrafi zatrzeć upływający czas. Albo ”Skylon” opowiadający o Wielkiej Wystawie towarzyszącej powojennemu Festival of Britain, który miał miejsce w 1951 roku w Londynie, a właściwie o nieistniejącej już, a wybudowanej specjalnie na jego potrzeby smukłej stalowej konstrukcji widzianej oczyma dziecka wciąż pamiętającego koszmary niedawno zakończonej wojny. Albo „The Passing Widow”, gdzie Big Big Train mówi o brytyjskiej biegaczce Rosie Swale Pope, która po śmierci męża, który przegrał walkę z rakiem, postanowiła przebiec 20 000 mil, by zwrócić uwagę na konieczność świadomej walki z tą chorobą. Albo magicznie brzmiącą, przepełnioną nutką nostalgii piosenkę „The Leaden Stour” mówiącą o niewielkiej rzeczce w hrabstwie Dorset, nad która równo co sto lat dzieją się trudne do logicznego wytłumaczenia, lecz jakże tragiczne w skutkach rzeczy. Posłuchajmy też radosnych instrumentali „Haymaking”, „London Stone” czy „Terra Australis Incognita”. Wszystkie one mogłyby być ozdobą każdej – czy to poprzedniej czy też następnej – płyty zespołu. Zachwycają one charakterystyczną dla Big Big Train angielskością, delikatnością, aranżacyjnym pietyzmem, perfekcją wykonania i tym wszystkim, co składa się na prawdziwą szlachetność brzmień i nastrojów.

Program płyty uzupełnia sekcja zatytułowana „Grimlore”, będąca zbiorem dwóch muzycznych lekko jazzujących, choć ani na moment nieoddalających się aranżacyjnie od charakterystycznej stylistyki Big Big Train, wariacji na temat nagrań, które doskonale znamy z płyt „Folklore” i „Grimspound”. Dwie długie muzyczne sekwencje – jedna zawierająca motywy utworów „Brooklands” i „On The Racing Line” oraz druga oparta na „London Plane” - rozrosły się do niebotycznych, kilkunastominutowych rozmiarów i ukazują pełnię wykonawczych możliwości zespołu. Słucha się ich, jak i zresztą całej płyty „The Second Brightest Star”, zwieńczonej we wspaniały sposób instrumentalną repryzą znanej z „Grimspound” kompozycji „Experimental Gentlemen”, po prostu wyśmienicie.

Tym sposobem w 2017 roku, w odstępie dwóch miesięcy, do naszych rąk trafiły dwie płyty grup Big Big Train z premierowym repertuarem. Która lepsza? Sam nie wiem. Obie piękne, obie cudne i obie wspaniałe…

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!