Zespół Riverside 21 czerwca zagra w CKiS Oskard w Koninie. Riverside działa od 2001 roku, pochodzi z Warszawy i jest obecnie na rynku rocka progresywnego – Zespołem nr 1 w tym gatunku muzycznym nie tylko w Polsce, ale i poza granicami. Założycielami byli; perkusista Piotr Kozieradzki, gitarzysta Piotra Grudzińskiego - zmarły w 2016 r. , basista i wokalista Mariusz Duda oraz klawiszowiec Jacek Mielnicki, którego w 2003 roku zastąpił Michał Łapaj.
W tym to składzie zadebiutował wydanym w 2003 roku albumem pt. Out of Myself. Płyta ta przysporzyła zespołowi popularności, a to za sprawą piosenki „Loose Heart” notowanej na Liście Przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Kolejne nagrania kwartetu ukazały się w 2005 roku na płycie zatytułowanej Second Life Syndrome. Była to pierwsza produkcja Riverside, która znalazła się w zestawieniu OLiS.
Trzeci album składu zatytułowany Rapid Eye Movement ukazał się w 2007 roku. Płyta przysporzyła zespołowi pierwszego, choć niewielkiego sukcesu w Holandii, gdzie trafiła na tamtejszą listę sprzedaży MegaCharts.
W 2009 roku ukazała się czwarta produkcja Riverside pt. Anno Domini High Definition. Wyróżniony złotą płytą materiał znalazł się na szczycie listy najpopularniejszych płyt w Polsce (OLiS).
Piąta płyta zespołu zatytułowana Shrine of New Generation Slaves została wydana w 2013 roku. Promocja tego wydawnictwa wiązała się również z najdłuższą w historii zespołu trasą koncertową, w ramach której zespół zagrał nie tylko w niemal wszystkich krajach europejskich, ale również w Meksyku oraz Stanach. Fani z Konina mieli okazję 5 lat temu uczestniczyć w koncercie inaugurującym trasę po Kraju.Wydawnictwo dotarło do 2. miejsca zestawienia OLiS. Płyta trafiła także na listy przebojów Niemczech, Belgii, Szwajcarii, Holandii i Finlandii. Sukces piątego wydawnictwa został zauważony również przez Krajowe media. Był to największy sukces komercyjny w historii działalności zespołu.
Wydany w 2015 r., szósty w kolejności album Love, Fear and Time Machine, w całości skomponowany przez Mariusza Dudę przyniosła znaczne złagodzenie brzmienia.
Rok 2016 zapisał się smutnym wydarzeniem, mianowicie 21 lutego 2016 w wieku 40 lat zmarł nagle gitarzysta Piotr Grudziński. Kondolencje z powodu niespodziewanej śmierci muzyka złożyli m.in. Steven Wilson, Mike Portnoy oraz Anathema . Z powodu tej niespodziewanej śmierci wszystkie koncerty zespołu zostały odwołane.
22 września 2016 roku zespół na swojej oficjalnej stronie internetowej opublikował oświadczenie, w którym poinformował, iż zespół będzie kontynuował działalność jako trio w składzie Mariusz Duda, Michał Łapaj i Piotr Kozieradzki, nie przeprowadzając castingu na nowego gitarzystę. Poinformowano również o planach koncertowych, między innymi o zagraniu koncertu kilka dni po rocznicy śmierci Grudzińskiego oraz o chęci nagrania nowego albumu, który miał być „powrotem do mocniejszego i bardziej intensywnego brzmienia.
21 października 2016 roku został wydany kompilacyjny, instrumentalny album Eye of the Soundscape zawierający również nowe utwory, ostatnie nagrane z Piotrem Grudzińskim.
W dniu 25 lutego 2017 roku odbył się w warszawskiej Progresji zapowiadany koncert, w rocznicę śmierci Piotra Grudzińskiego, na który bilety zostały wyprzedane w przeciągu jednego dnia.
Nowa płyta coraz bliżej. W najnowszym siódmym albumie, na gitarze zagra jako zaproszony gość - Maciej Meller ex. Quidam. Mimo że jesienią 2016 zespół ogłosił, że „Jesteśmy trio” robiąc sobie serię czarno-białych zdjęć nad morzem, ale podczas trasy „Towards The Blue Horizon” w 2017 była już w składzie czteroosobowym. Dzięki temu nasz zespół wciąż działa i jak się okazało jest w stanie przetrwać nawet najgorsze trzęsienie ziemi. Na koncerty znaleźliśmy sobie bratnią duszę w postaci Macieja Mellera i dzięki niemu na scenie wciąż możemy być kwartetem i brzmieć jak Riverside. W studiu chcemy być jednak konsekwentni i najnowszy album powstaje przede wszystkim w składzie trzyosobowym. Maciej wystąpi gościnnie w kilku utworach, ale będzie jedynym gościnnym gitarzystą na tej płycie, co nie znaczy, że jedynym gościem.
Jak informuje zespół;
„Co na tę chwilę możemy powiedzieć o nowym albumie? Tylko tyle, że takiego ładunku emocjonalnego jaki się na nim znajdzie nie było jeszcze na naszych płytach nigdy. Nagrywamy nasz najbardziej dojrzały i emocjonalny album w karierze. Gęsty, mroczny i bardzo męski. W każdej nucie słychać będzie, że wydarzyła się tragedia, że jesteśmy już innym zespołem, ale że przetrwaliśmy, idziemy przez życie z podniesioną głową i wciąż nazywamy się Riverside. Cały czas towarzyszy nam też uczucie, że tworzymy coś wielkiego, coś niezwykle ważnego i coś, co zostanie zapamiętane na długie lata. Czy nam się to uda? Zobaczymy”.