„Funeral Celebration” to tytuł pożegnalnej płyty J. D. Overdrive, która jest równocześnie podsumowaniem długiej i owocnej historii zespołu z Katowic. Wydawnictwo ukaże się 7 maja nakładem Metal Mind Productions.
Poniżej lista utworów, a obok okładka płyty.
01. Funeral Starter
02. The Ferryman Cometh
03. Old Dog, Old Tricks
04. Casual Catastrophies
05. On Corpses of Giants
06. Electric Pandemonium
07. Die Trying
08. Brand New Ways to Die
09. Come Full Circle (Twenty Twenty)
10. End Transmission
J.D. Overdrive o swojej decyzji o zakoczeniu działalności: „Tytuł naszego najnowszego wydawnictwa to „Funeral Celebration” i jeśli znacie nas chociaż troszeczkę, wiecie że zabawa w subtelność niespecjalnie nam wychodzi. Będzie to piąty i jednocześnie ostatni album nagrany pod szyldem J. D. Overdrive. Po czternastu wspaniałych latach zdecydowaliśmy się zakończyć działalność. Decyzja nie została podjęta pochopnie, długo nad tym myśleliśmy i doszliśmy do wniosku, że w perspektywie zmian, które byłyby dla zespołu nieuniknione, najlepszym rozwiązaniem będzie odejście w stronę zachodzącego słońca na własnych zasadach. Stąd właśnie celebracja w tytule – nie chcemy pozostawiać Was w smutku, a raczej zaprosić na wspólne świętowanie tego, co po sobie zostawiamy. Na „Funeral Celebration” znajdziecie dziewięć premierowych utworów (w tym swoiste intro i outro), a także nagrany na nowo (i z nowym, uaktualnionym tekstem) numer „Come Full Circle” (któremu dodaliśmy adekwatny dopisek „Twenty Twenty”, bo był to rok wyjątkowy dla nas wszystkich). Możecie go pamiętać z naszej debiutanckiej EP-ki z 2011 r., kiedy zaczynaliśmy jeszcze pod nazwą Jack Daniels Overdrive. W naszej ocenie metaforyczne zatoczenie koła będzie najlepszym sposobem na pożegnanie. Jako że sami ustalamy reguły tego pogrzebu, nie spodziewajcie się że tak szybko znikniemy – w planach mamy koncerty, które jednocześnie będą promować nowe wydawnictwo i dadzą nam szansę zobaczyć się z Wami ten ostatni raz. Tak, „Funeral Celebration” to album pożegnalny. Nie, nie powinniście się z tego powodu smucić. Jak mawiał Bill Hicks: „Życie to przejażdżka”. To że ta się kończy, nie znaczy że nie zobaczymy się na kolejnych”.
