Wiosną 2005 roku pojawiła się płyta, nad którą Steve Hackett pracował przez bardzo długi okres czasu. Album „Metamorpheus” powstał przy współpracy z powołaną na potrzeby realizacji tego projektu The Underworld Orchestra. To nie pierwsza taka próba, w której Steve powrócił w swej twórczości do klasycznych filharmonijnych brzmień. Mit Orfeusza, muzyka i poezja tworzą nierozerwalną więź, dostarczając pełną emocji, romantyzmu, nostalgii i dramaturgii muzyczną opowieść. Myślę, że nie jest to twórczość obca koneserom, a raczej melomanom wrażliwym na tak nietypowe dla tego muzyka rozwiązania, zazwyczaj poruszającego się w rockowych gatunkach. Kto dokładnie wsłuchuje się w dokonania Hacketta i jego poszukiwania, ten wie, że ambitna kompozytorska dusza często kieruje go w stronę muzyki poważnej i czerpie on garściami z bogatych dzieł mistrzów orkiestralnych dzieł. Bogactwo i różnorodność, z jaką mamy do czynienia w przypadku Steve’a Hacketta, pozwala nam na odkrywanie klasycznych, nieczęsto słuchanych przez nas kompozycji. Ta muzyka pozwala nam też odkryć inne bogactwo dźwięku, za pomocą którego artysta przekazuje pewną historię ilustrując ją w tak symfoniczny sposób.
Wydawnictwo „Metamorpheus” rozpoczyna się od trzykrotnego uderzenia dzwonu. „The Pool Of Memory And The Pool Of Forgetfulness”, łącząc brzmienie gitary klasycznej i orkiestry, wprowadza odpowiedni nastrój, który Hackett przekazuje swoją genialną muzyczną interpretacją. Krótkie, ale jakże głębokie w swych dźwiękach motywy budzą w nas refleksję w „To Earth Like Rain” i „Eurydice Taken”. Wsłuchując się w dźwięki kolejnych nagrań: „Song To Nature”, „One Real Flower” i „The Dancing Ground” słyszymy wspaniałe partie gitary, które tworzą naturalną więź z docierającą do naszych uszu i otaczającą nas orkiestrową harmonią pełną wzniosłych brzmień instrumentów smyczkowych. Najdłuższa, ponad dwunastominutowa kompozycja „That Vast Life”, jest połączeniem różnych tematów. Utwór ten porusza naszą wyobraźnię i niemalże wskazuje, że niezbędne jest „zobaczenie” tej przekazywanej przy pomocy muzyki opowieści. Many new themes are introduced, bits where only the guitar can be heard are mixed with orchestral parts. Wiele nowych tematów, które tu słyszymy jest wprowadzanych przez gitarę, później dołącza się orkiestra. Tak wykonana „suita” z każdym akordem rozwija się, cieszy i zachwyca odbiorcę. W utworze „Chaon’s Call” skrzypce przytłaczają swym smutnym brzmieniem kontynuowanym przez orkiestrę, zaś jego zakończenie należy już do muzycznego narratora - Hacketta. Kojącą pieśń i The music builds a majestic entry to the netherworld by brass fanfares, a snaredrum and glissandi.muzykę, która w każdym momencie buduje majestatyczne i dramatyczne obrazy przed naszymi oczami mamy w „Cerberus At Peace”. Z kolei w nagraniu „Under the World - Orpheus Looks Back” przeplatają się dźwięki na podobieństwo słynnego „Bolera” Maurice'a Ravela. Smutne chwile wybrzmiewają i wzruszają w „The Broken Lyre”, a straszne i przytłaczające swą siłą oraz mocą dźwięki słyszymy w kolejnych utworach: „Severance” i „Elegy”. W tym ostatnim warto zwrócić uwagę na brzmienie fletu w wykonaniu Johna Hacketta. Ta muzyka ilustruje nieszczęśliwe i dramatyczne sceny. Przed nami pozostały jeszcze dwie kompozycje: „Return To The Realm Of Eternal Renewal” oraz „Lyra” – wielki i wspaniały finał w wykonaniu orkiestry i gitary.
W tak piękny sposób kończy się mit o królu Tracji. Był on pięknym młodzieńcem, obdarzonym przecudnym darem. Posiadał niezwykły talent - prześlicznie śpiewał i grał na lirze. Jego muzyka gromadziła wokół niego ludzi i zwierzęta, a wszyscy zasłuchiwali się w tonach wydawanych przez lutnię Orfeusza. Czy muzyka w wykonaniu Steve’a Hacketta i zaproszonych muzyków nie wpływa na nas podobnie, kiedy jesteśmy zasłuchani w te magiczne dźwięki gitary, smyczków, fletu, trąbki i rogu?
Na płycie króluje klasyczna muzyka wykonana z niewielką orkiestrą oraz minimalizm, który w tej formie na albumie „Metamorpheus” wspaniale współgra z akustyczną gitarą Hacketta i potęguje niezwykłe odczucia, które budzą się u odbiorcy zasłuchanego w te piękne dźwięki. Przepiękna to płyta, nagrana przez genialnego Mistrza gitary oraz towarzyszących mu muzyków. Na poszczególnych instrumentach zagrali: John Hackett (flute, piccolo, guitar, orchestral arrangements), Christine Townsend (violin, viola), Colin Clague (trumpet), Dick Driver (double bass), Richard Kennedy (french horn), Richard Stewart (cello), Lucy Wilkins (violin), Sarah Wilson (cello) i oczywiście nasz bohater, Steve Hackett (guitar).