„Twenty Hidden Bodies” to debiutancki album zespołu You Know What, którego liderem jest 17-letni perkusista Milan Rabij - uczeń Liceum Muzycznego z Katowic. Na płycie gra on nie tylko na perkusji, ale także na instrumentach klawiszowych. Jest jeszcze drugi członek zespołu - gitarzysta Jakub Zuber, który po nagraniu tej płyty przestał być częścią tego projektu (zastąpił go Wojciech Sibilski). Razem obu chłopakom udało się stworzyć nieoczywiste dźwięki, które układają się w utwory będące ilustracją pewnej historii. O niej za chwilę. Teraz tylko uprzedzę, że jeśli ktoś pomyślał, że muzyka You Know What jest w gruncie rzeczy ilustracyjną w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, ten jest w grubym błędzie. To raczej muzyka awangardowa z ogromną ilością efektów pozamuzycznych. To jakby soundtrack z filmu grozy, przepełniony gotyckim mrokiem, atmosferą horroru i tajemniczości. W efekcie jest to rzecz nieszablonowa i niesztampowa, niekoniecznie nadająca się do ‘lekkiego, łatwego i przyjemnego’ słuchania.
Bo to nie jest łatwa płyta. Długimi chwilami bywa mocno pokręcona. A i do dotarcia do jej głębszych warstw potrzeba czasu i cierpliwości. A także pewnego muzycznego wyrobienia. Dużo w niej kontrastów i niespodziewanych zmian nastrojów. Aż dziw bierze, że takie dźwięki powstają w głowie ledwie 17-letniego chłopaka, który notabene ma już w swoim dorobku soundtrack do filmu „Kości”. Młody-zdolny, nie da się ukryć. Milan mówi o sobie skromnie: „Jestem najzwyczajniejszym na świecie nastolatkiem. Nałogowo słucham muzyki, oglądam filmy, gram, czytam książki. Jestem fanem Dream Theater, Snarky Puppy, Nickelback, Transatlantic, Hansa Zimmera i Nine Inch Nails. Chodzę do szkoły muzycznej, która zabiera mi dużo czasu. Nic nadzwyczajnego”. Niby nic i niby szkoła zabiera czas, ale najwyraźniej też kształtuje go jako muzyka absolutnie nietuzinkowego.
Kompozycje You Know What utrzymane są w stylistyce instrumentalnego rocka progresywnego, choć pamiętajmy, że jest to bardzo pojemne określenie. Bo tak naprawdę nie jest to klasyczny prog, nie jest to czyste fusion, nie jest to też typowy jazz rock, to po prostu ambitna muzyczna awangarda. Trudno to, co słyszymy na „Twenty Hidden Bodies” opisywać w kategorii przystępności i łatwych do zapamiętania melodii. Nie da się, bo ich tutaj nie znajdziecie. Nie znajdziecie, bo nie w tym kierunku idą pomysły młodych muzyków. Układają się one w kompaktową całość, która, wbrew temu co wyłapujemy przy pierwszym przesłuchaniu, składa się z doskonale pasujących do siebie elementów, rodzących się głowie słuchacza iluzorycznych obrazów, fragmentów scenariusza pod „wyświetlany” gdzieś w czeluściach wyobraźni film. Mało tego, na ten cały ‘dźwiękowo-filmowy pakiet’, który serwuje nam na swojej płycie You Know What składa się także efektownie prezentująca się i równie niepokojąca jak sama muzyka oprawa graficzna wewnątrz książeczki. Jej ozdobą jest reprodukcja XIX-wiecznego olejnego obrazu autorstwa Filippo Balbo na okładce. To ten rodzaj grafiki, wobec której trudno przejść obojętnie. A jest jeszcze książka (tak, składająca się z dziewięciu rozdziałów książka!). Znajduje się w niej opowiadanie, które oparto na podstawie zapisków psychiatry dr Ezry Vitkina. Tu ważna uwaga: książka z tym chwilami pokrętnym, a chwilami mrożącym krew w żyłach opowiadaniem jest dostępna za darmo na stronie zespołu i trzeba przyznać, iż jest to obowiązkowy wstęp do muzyki You Know What. Opowiadanie mówi o niezwykłej, dziejącej się gdzieś na pograniczu jawy i snu, relacji pomiędzy psychiatrą a człowiekiem podejrzanym o to, że jest seryjnym mordercą. To niezwykle inspirujące uzupełnienie tego, co usłyszymy po włączeniu płyty.
Tak więc, by osiągnąć maksimum wrażeń polecam: najpierw czytamy, potem słuchamy. Nie w odwrotnej kolejności.