Silhouette -The World Is Flat (And Other Alternative Facts)

Artur Chachlowski

Holenderski zespół Silhouette przypomina się nowym, piątym już w swoim dorobku studyjnym albumem zatytułowanym „The World Is Flat (And Other Alternative Facts)”. Zawiera on sześć utworów, w tym jedną epicką, wielowątkową i trwającą 18 minut kompozycję „Symphony For A Perfect Moment”. O ile dobrze pamiętam, jest to najdłuższe nagranie w repertuarze zespołu. Najdłuższe i kto wie czy nie najwspanialsze. W każdym razie na długo zapadające w pamięć.

Album jest dość różnorodny i pełen licznych muzycznych odniesień. Słuchacze, którzy tak jak my śledzą losy grupy Silhouette od samego początku i znają jej twórczość z poprzednich albumów (wszystkie zrecenzowaliśmy na MLWZ.PL – zapraszamy do działu Recenzje) z pewnością z radością powitają nowe muzyczne propozycje zespołu. Brzmienie Silhouette nadal jest rozpoznawalne i bardzo charakterystyczne (m.in. niepowtarzalny duet wokalno-kompozytorski Brian de Graeve – Erik Laan), ale tym razem niektórych mogą spotkać pewne brzmieniowe niespodzianki. Ta subtelna artystyczna ewolucja wynika z rosnącego wpływu młodszych członków zespołu, którzy bardziej aktywnie angażowali się w pisanie i komponowanie niż na poprzednich albumach Silhouette. Tym razem w procesie twórczym, oprócz starszych stażem muzyków, wzięli też udział nowi członkowie zespołu. Podkreślić trzeba tu rolę nowego basisty Jurjena Bergsmy, który zastąpił wieloletniego członka zespołu, Gerrita Jana Bloeminka, i wyraźnie słychać jego wkład m.in. w otwierające płytę nagranie „March Of Peace”.

Chociaż „The World Is Flat” nie jest albumem koncepcyjnym, ale opowiada o pewnej wizji świata, która coraz gęściej otacza każdego z nas: o wpływie na naszą codzienność licznych internetowych troli, oszustwach korporacji finansowych, kłamliwych politykach i coraz częstszej niezrozumiałej przemocy, co prowadzi do tego, że we współczesnym, pozbawionym prawdziwych autorytetów świecie, normalny człowiek nie ma komu zaufać. Że coraz rzadziej czujemy w sobie siłę, aby stawić czoła współczesnym demonom, więc zamykamy się w sobie i odwracamy się plecami do świata, który ze swoimi zagrożeniami staje się – w przenośni - coraz bardziej ‘płaski’ i coraz bardziej alternatywny. O tym właśnie opowiada wspomniana już kilkunastominutowa pięcioczęściowa suita „Symphony For A Perfect Moment”, a także dwa kolejne bardzo udane nagrania: „Six Feet Underground” oraz „The Flow”. W obu, choć przede wszystkim w tym drugim, mamy całą plejadę gości grających na skrzypcach, rożkach angielskich, skrzypcach, obojach, fletach, co czyni ten utwór prawdziwą perłą w całym dorobku Silhouette. Na płycie słyszymy też m.in. obdarzoną sopranowym głosem śpiewaczkę operową Joke Laan Morsch, znajdujemy także przepiękną gitarową miniaturkę „Sakura” (gitarzysta Daniel van der Weijde – wielkie brawa!) i dużo, dużo naprawdę miłych neoprogresywnych dźwięków (których szczególnie nie brakuje w zamykającym całość utworze „Turn It Off”). Wszystko to sprawia, że po wysłuchaniu najnowszego studyjnego albumu Holendrów z pewnością będziemy o nim bardzo długo pamiętali. 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Zespół Focus powraca do Polski z trasą Hocus Pocus Tour 2024 Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!