Millenium - Exist (LP)

Paweł Świrek

ImageW ostatnich latach winyle zdająsię wracać do łask, choć wraz z pojawieniem się płyt CD wróżono rychły koniec tego nośnika. Mimo iż wielu melomanów odstawiło czarne longplaye na rzecz trwalszego (teoretycznie) kompaktowego nośnika, to jednak winyle nadal były wydawane, zaś ostatnio lawinowo wręcz powraca moda na te nośniki. Także i polska, niezwykle prężna wytwórnia Lynx Music zaczęła niedawno wydawać winylowe płyty.

Pierwszym takim wydawnictwem, które ukazuje się nakładem Lynx Music jest album grupy Millenium pt. „Exist”. Longplay ukazał się w limitowanym nakładzie 200 ręcznie podpisanych egzemplarzy. O samej muzyce, która wypełnia to wydawnictwo można dowiedzieć się szczegółowo czytając naszą małoleksykonową recenzję z 2008r. Dziś zajmiemy się głównie zagadnieniami natury funkcjonalno-technicznej winylowej wersji tego wydawnictwa.

Poza dużą wrażliwością na wszelkie urazy mechaniczne, poważną wadą czarnej płyty jest ograniczenie czasu nagrania spowodowane pojemnością nośnika. Dla zapewnienia dobrej jakości dźwięku standardowa płyta LP (12 cali 33 RPM) mieści około 45 minut (niecałe 23 minuty na stronę). Teoretycznie da się na takim longplayu upakować nawet do 31 minut muzyki na jednej stronie (jak to miało miejsce na przykład na LP Marillion „B’Sides Themselves”, co ciekawie wydawnictwie o minutę dłuższym od jego wersji CD), lecz odbywa się to kosztem jakości dźwięku. O ile w przypadku winylu Marillionu w niektórych momentach nie miało to większego znaczenia (szumy i delikatne zniekształcenia obecne we wczesnych nagraniach, notabene najdłuższych na płycie), o tyle w przypadku Millenium jest to istotne choćby dlatego, że jest to materiał nagrany współcześnie i brzmiący wręcz krystalicznie czysto. W związku z tym zawartość winylowego krążka została nieco zmodyfikowana poprzez… zmniejszenie ilości muzyki w stosunku do kompaktowego oryginału. Większość utworów została wyciszona przed końcem, a także nierzadko skrócono do nich wstępy. Tym sposobem z płyty zniknęło około 7 minut muzyki. Skrócenie jest diametralnie zauważalne w utworze „Road To Infinity” – pozbawiono go symfonicznej wstawki w środku, słychać tylko jeden odgłos dzwonu, końcówka też jest o wiele krótsza. Podobny zabieg zastosowano w utworze „Embryo”, tyle że tam wyciszająca się końcówka przechodzi płynnie w „Up And Down”, który również został wyciszony na samym końcu. Inne zmiany w materiale przemilczę, gdyż ujawnienie wszystkich niespodzianek mogłoby spowodować, iż słuchanie płyty „Exist” w wersji LP może stracić urok w postaci radości „odkrywania” tego, co podano w nowy sposób.

Początkowo wydawało mi się, że niektóre fragmenty płyty są inaczej zmiksowane, lecz szybko okazało się, że odpowiedzialny za ten stan rzeczy był… mechanizm starego gramofonu, który ze względu na mocno rozjeżdżające się obroty zaczynał czasem żyć własnym życiem, modyfikując dodatkowo nagranie. Tu przy okazji wychodzi kolejny mankament winylowego nośnika – zużywanie się sprzętu odtwarzającego może skutkować falowaniem obrotów, co nie ma miejsca w przypadku płyt CD (tam najwyżej krążek się zatnie lub będzie przeskakiwał). Niemniej jednak, mimo ewidentnych wad, winylowe płyty dają ciepły, niepowtarzalny, analogowy dźwięk. W takiej formie zespół Millenium naprawdę brzmi dobrze. A odgłosy takie, jak bicie serca czy dzwon kościelny z analogowego nośnika brzmią bardziej realistycznie niż z płyty CD. Oczywiście pod warunkiem, że płytę odtwarza się gramofonem z wkładką magnetyczną, a nie katuje się jej jakimś archaicznym gramofonem z przetwornikiem piezoceramicznym, wymagającym dużego nacisku na płytę (powyżej 30 mN, zazwyczaj 40 – 50 mN, a w przypadku starszych sprzętów nawet 150 mN). A do tego dochodzi dodatkowy aspekt natury funkcjonalnej. Ach, ta duża koperta, z rozkładającymi się okładkami pachnącymi farbą… Robi to wielkie wrażenie. Sentymentalna łezka aż się w oku kręci…

„Exist” to pierwszy i wcale nie ostatni album Millenium, który oficyna Lynx Music wznowi na winylu. Cieszymy się z tego, co już i prosimy o więcej. Uwaga winylowi audiofile – wasz czas nadchodzi!
MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok