John Lawton to urodzony w 1946 roku w Halifax wokalista, którego nazwisko doskonale jest znane sympatykom muzyki rockowej i bluesowej. Jego kariera muzyczna rozpoczęła się we wczesnych latach 60., a historia jego życia potoczyła się tak, że w 1969 roku zdecydował się na wiele lat osiąść w Niemczech, gdzie otrzymał ofertę pracy jako wokalista w kultowym rockowym bandzie Lucifer’s Friend, w którym działał w latach 1969 – 1976 i 1979 – 1995. W tym czasie, wspólnie z zespołem nagrał dziewięć albumów studyjnych. We wczesnych latach 70. Lawton zasilił też szeregi Les Hamphries Singers, z którymi nagrał ponad 20 albumów, a także, w 1976 roku, zanotował występ na… Festiwalu Eurowizji. W przerwie, kiedy nie udzielał swojego głosu Przyjaciołom Diabła został frontmanem ikony hardrocka - kapeli Uriah Heep. Z grupą tą wydał klasyczne albumy: „Innocent Victim” (1977), „Firefly” (1977), „Fallen Angel” (1978), „Live’79” (nagrany w 1979 roku, a wydany w 1986), a także „The Magician’s Birthday Party” (koncertowy album nagrany w 2001, a wydany w 2002r., na któtym wystąpił jako gość specjalny. Oprócz solowej kariery, w życiorysie Johna Lawtona przewijają się jeszcze takie kapele i projekty muzyczne jak: ZAR (wcześniej występująca pod nazwą Rebel), Gunhill, Hensley Lawton Band, Lawton Dunning Project, John Lawton Band i OTR – On The Rocks. Jak widać, było tego sporo.
W grudniu 2008 roku Lawton wszedł do świata telewizji, prezentując dokumentalną serię podróżniczą po malowniczych zakątkach Bułgarii. Doprowadziło to współpracy z bułgarską grupą rockową Diana Express, z którą w listopadzie 2011 roku nagrał swój kolejny album zatytułowany „The Power Of Mind”. Jest to koncept oparty na pomyśle doktora Milena Vrabevskiego, który w sposób naukowy stawia tezę, że pozytywne myślenie i zastosowanie takiej postawy w życiu wpływa na kształtowanie i rozwój wewnętrzny jednostki. Niby nic w tym nadzwyczajnego, ale gdyby głębiej się zastanowić, to wkoło znalazłoby się wiele przykładów na to, że nie zawsze wszyscy przyjmują otwartą postawę z pozytywnym nastawieniem do życia, co wiąże się z tym, że nie zawsze i nie wszyscy mają optymistyczne nastawienie do otaczającej ich rzeczywistości.
Ale zostawmy te dywagacje na boku. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że doktor Vrabevski skomponował muzykę, we współpracy Lawtonem napisał angielskie teksty, a ponadto zagrał na tej płycie na fortepianie i gitarze akustycznej. Można by rzec, że to właściwie jego płyta, gdyby nie fakt, że John Lawton śpiewając wszystkie główne partie wokalne de facto „ukradł show”. Ale takie było założenie. Vrabevski wolał pod tym względem pozostać w cieniu, co znalazło zresztą odzwierciedlenie w szyldzie, który firmuje to wydawnictwo: „John Lawton & Diana Express”.
John Lawton: „Milena Vrabevskiego spotkałem podczas pracy z ekipą telewizyjną w Sofii. Ktoś znał już go wcześniej i podrzucił mi oryginalną wersję muzyki na „The Power Of The Mind” z roboczymi wokalami śpiewanymi po bułgarsku. Spodobała się ona, więc z radością przystałem na współpracę z Milenem. Praca w studiu była prawdziwą przyjemnością, a współpraca z taką mistrzowską ekipą, jak zespół Diana Express kierowaną przez Maxima Goranova była jednym z najwspanialszych doświadczeń w mojej karierze. Szkoda tylko, że praca w studio w Pleven trwała zaledwie 10 dni”.
Myślę, że ci, którzy znają wokalne i interpretacyjne możliwości Johna Lawtona nawet bez słuchania płyty „The Power Of Mind” wiedzą już czego się po niej spodziewać. I na pewno się nie zawiodą. Jego głos nie zestarzał się przez te długie lata ani na jotę. Na albumie tym słychać przeogromną charyzmę Lawtona oraz kompetencję towarzyszących mu muzyków. No i niebywały talent kompozytorski Milena Vrabevskiego.
„The Power Of Mind” to bardzo melodyjny rockowy album. Z lekką nutką sentymentu za czasami The Beatles („Intro”), z delikatnymi wpływami hard rocka („Mind Power”, „Love’s Light Shining”), melodyjnego pop rocka („Fairytale”), orkiestralnego, pełnego liryki rozmachu („Love In The World”), świetnymi harmoniami („The Search”), a także żywiołowego rock and rolla („Max Rock”, „Rock N’Roll Is My Thing”, „In Rhythm With You”), lecz cały czas utrzymana w szlachetnym duchu bezpretensjonalnego rocka lat 70. Co więcej, Johnowi Lawtonowi, Milenowi Vrabevskiemu i grupie Diana Express w każdym z utworów towarzyszy Orkiestra Symfoniczna Pleven, co niewątpliwie nadaje tej płycie dźwiękowego kolorytu. Warto posłuchać!