Restricted Area, Raudiv, Paradygmat – Lizard King, Kraków
Darmowe koncerty, niezależnie od tego, w jaki dzień tygodnia są organizowane, zawsze potrafią ściągnąć całkiem sporą liczbę widzów. Tak też było w ostatni wtorkowy wieczór stycznia w krakowskim klubie Lizard King. Niestety występy nie rozpoczęły się punktualnie. Ciekawostką i swego rodzaju novum był fakt, że przy okazji zapowiedzi uruchomiono akcję zbierania pieniędzy do puszki na trasę zespołu Paradygmat.
Dopiero przed 21-szą, jako pierwszy na scenę wkroczył zespół Restricted Area. Zagrali oni dość krótki zestaw utworów, stylistycznie zbliżonych do brzmienia grupy Rush. Muzyka kapeli wzbudziła spore zainteresowanie, gdyż bardzo szybko pod sceną zgromadziło się spore grono osób.
Po tym występie na scenie dość szybko zaprezentowała się grupa Raudiv. Trudno mi oceniać występ tej kapeli od strony merytorycznej ze względu na znikome ślady ich twórczości w Internecie (na fanpage’u zespołu widnieje na razie tylko jedno nagranie). Był to też ich debiutancki koncert. Na razie nie pozostaje nam nic innego, jak kibicować Raudiv i liczyć na to, że w końcu doczekają się upragnionych nagrań i większej widowni na kolejnych koncertach (a z tym w Krakowie niestety różnie bywa). Granie tappingiem oburęcznym na basie w jednym z utworów stawia pytanie, czy basista nie powinien opanować gry na Chapman Sticku lub Warr guitar? Wszelkie wpadki i niedociągnięcia, jeśli takowe miały miejsce, można zespołowi – z racji debiutu - wybaczyć.
Na sam koniec publiczność zgromadzona w klubie miała okazję zapoznać się z twórczością zespołu Paradygmat. Ze względu na to, że niektórzy muzycy z tej kapeli grają także w Crowd (który to supportował koncert Turbo i Nonamen kilka dni wcześniej), miałem okazję do bliższego nawiązania kontaktu z przybyłymi na koncert muzykami Crowdu. Jak widać, krakowskie zespoły potrafią się wzajemnie wspierać. Paradygmat zagrał dłuższy koncert i podobnie jak Restricted Area przyciągnął przed scenę całkiem sporą widownię. Rzut staniczkiem przez jedną ze zgromadzonych pod sceną dziewczyn w stronę gitarzysty wywołał całkiem spore zamieszanie. Jednakże największe wrażenie na widzach robił wokalista Piotr ‘Koza’ Sobczak oraz gitarzysta Krzysiek ‘Kriss’ Dudek. Ten pierwszy prezentował na scenie swe zdolności aktorskie (podobnie jak na koncercie Crowdu), zaś ten drugi stojąc niemal cały czas w jednym miejscu popisywał się sposobem trzymania gitary, na wzór wielkich gwiazd rocka i metalu.
