Pierwsze pytanie na rozgrzewkę: dlaczego i po co powstał zespół Hellectricity? Każdy, a w zasadzie większość z Was, gra aktywnie w innych już znanych projektach, po co więc tworzyć kolejny byt, w pewnym sensie "wtórny" i, jak niektórzy mogliby przypuszczać, nie wnoszący nic nowego w dziedzinie muzycznych podróży?
Przemas: Dla własnej radochy z grania muzyki. Dla radochy grania z wieloletnimi kumplami czegoś innego, niż każdy z nas gra w swoim macierzystym zespole. Tylko tyle i aż tyle.
Rufus: A po co gra się muzykę w ogóle? Po co zakłada się zespół? Po co czerpie się inspiracje? Czy każdy kto zakłada zespół wychodzi z założenia że musi zniszczyć system i wynaleźć proch? Jeśli jest taki ktoś, to musi być niezłym frajerem. Hellectricity powstał z czystej chęci grania muzyki nieco innej niż ta, którą gramy w naszych macierzystych zespołach. Muzyki, na której się wychowaliśmy. Szło dobrze, nagraliśmy płytę, a Metal Mind Productions zechciał ją wydać. Teraz możemy efektem naszych spotkań podzielić się z innymi. Helka to zespół niemal osiedlowy. Błażej mieszka w bloku obok, Przemas ulicę dalej, a Wiśnia skrzyżowanie od nas. Kuba jedyny się wyłamał i dojeżdża ;-).
Jak przygotowywaliście materiał, jak powstawały kompozycje, jak technicznie to wyglądało?
R: Ktoś przynosił jakieś pomysły lub gotowe riffy. Ktoś coś dorzucał do tego od siebie. Innym razem coś wychodziło bardzo spontanicznie na próbie podczas pitolenia, ot tak na gitarze, co okazywało się fajnym patentem. Standard. Granie bez spinki i żadnych technicznych założeń.
P: Miło, łatwo i przyjemnie – jak nie metal zupełnie ;-). I to było w tym chyba najlepsze.
Co tekściarz przekazuje odbiorcy, do kogo adresuje swoje liryki?
R: Nie noście futra w lecie! Adresuje te słowa do tych wszystkich, którzy to robią lub mają zamiar to robić w przyszłości. A tak serio – teksty na „Salem Blood” to zbiór wymyślonych historii bez żadnych historycznych nawiązań. Ich zadaniem jest uzupełnić się wzajemnie z muzyką w taki sposób, aby stworzyć odpowiedni klimat płyty.
Album został wydany nakładem Metal Mind. Co dalej zamierzacie z nim zrobić? Wiadomo: grać koncerty, pokazywać sie tu i ówdzie, jakie plany konkretnie na najbliższe miesiące ma zespół, jak wspiera Was firma?
R: Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z Metal Mindem. Układa się to naprawdę fajnie i mamy nadzieję, że to nie jest tylko efekt tego, że płyta właśnie się ukazała. Liczymy na tak dobrą współpracę również w przyszłości. Plany zespołu? 26 listopada supportujemy Jorna Lande w warszawskiej Progresji. 8 grudnia gramy koncert w Mińsku Mazowieckim, a 16 grudnia jesteśmy jednym z headlinerów 4. edycji festiwalu Warszawa Brzmi Ciężko. Poza tym przymierzamy się do kolejnego klipu do numeru „Eat Me Alive”. Na razie pracujemy nad rozwinięciem pomysłu ;-).
Czy będzie kontynuacja „Salem Blood”? Jeżeli tak, to kiedy? Czy macie w zanadrzu jakieś nowe lub nieopublikowane jeszcze kompozycje?
R: Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że taka kontynuacja będzie miała miejsce. Wspólnie z Błażejem, naszym nowym basistą, mamy pewne pomysł dotyczące sfery tekstowej. Reszta bandy wspominała już coś o nowych riffach. Póki co jest wciąż za wcześnie, aby mówić o nowej płycie. Jesteśmy dopiero na początku drogi z „Salem Blood”, a przed nami jeszcze sporo do zrobienia. Skupiamy się na tym. Aha, niestety nie mamy żadnych niepublikowanych kompozycji.
P: A ja się cieszę, ze nie mamy żadnych pozostałości. Podoba mi się, że „Salem Blood” to zamknięty rozdział i jeśli zabierzemy się za kolejny – zaczniemy całkowicie od zera. Chciałbym, żeby tak jak przy tym materiale, kolejny powstawał jak najbardziej spontanicznie i na luzie, bez planów. Może i mam kilka pomysłów w szufladzie, ale nie myślę nad tym, bo wiem, że jak któregoś dnia stwierdzimy, że kumamy coś nowego, to pomysły się pojawią i może nawet nie będzie warto szperać w szufladzie, bo będą nowe.
Jesteście zadowoleni z tej produkcji? Czy jest coś, co zmienilibyście w nagraniu, jeżeli mielibyście możliwość zarejestrować album od nowa?
R: Kompletnie nic bym nie zmienił.
P: Ja też nie. Z chwilą wyjścia z płytą-matką ze studia następuje dla mnie zamknięcie tematu. Każda płyta to złapanie pewnego okresu czasu i pomysłów – również brzmieniowych, jakie powstały w danych chwilach. Wiadomo, że po jakimś czasie pewnie zrobiłoby się coś inaczej, ale po co? Płyta brzmi tak jak chcieliśmy, żeby brzmiała i koniec.
Dlaczego taki tytuł albumu, skąd pomysł?
R: Salem Blood to był jeden z moich pomysłów na nazwę dla zespołu, ale wykorzystałem go do zatytułowania albumu. Ot, co! A pomysł z głowy ;-).
Który z Was najmniej wypija piwa, oczywiście po koncercie? ;-).
R: Odpowiem Ci na to pytanie po pierwszym koncercie z Błażejem. Jeszcze nie znam jego możliwości, więc żadna odpowiedź „przed” nie będzie miarodajna. Wtedy będę miał pełny obraz ;-).
P: Tak, uwaga, bo będziesz pamiętał ;-).
Czym członkowie Hellectricity zajmują się na codzień?
R: Pssst. Tajemnica wojskowa. Gdybyśmy Ci powiedzieli musielibyśmy Cię zlikwidować ;-).
Dotarły mnie słuchy że Rufus nie lubi kotów i chomików. Skąd ten dystans?
R: Nie wiem skąd masz takie informację, ale jedno jest pewne – gównianych masz informatorów. Wpuszczają Cię najzwyczajniej w kanał. A dystans to ja mam do głupoty i polityków. A w zasadzie to przecież jedno i to samo.
P: Miałem kiedyś chomika, ale jak się poznaliśmy, Rufus kazał mi go oddać ;-).
Ostatnie pytanie należy do Was. Co chcielibyście powiedzieć swoim fanom oraz tym, którzy o Was jeszcze nie słyszeli?
R: Kochani fani – dziękujemy za „wszystko” i prosimy o „jeszcze”, o ile będziecie w stanie z nami dłużej wytrzymać. Niezależnie od tego i tak dostaniecie od nasz „więcej”. Drodzy „CI”, którzy jeszcze o nas nie słyszeli – bierzcie przykład z naszych fanów!