W lipcu br. ukaże się powieść „Rozdarcie” autorstwa wieloletniego współpracownika MLWZ Maurycego Nowakowskiego. Wrocławski pisarz i dziennikarz muzyczny, znany m.in z biografii Riverside, Petera Gabriela i Steve’a Hacketta, a także powieści kryminalnych, połączył tym razem dystopię z elementami kryminału i political-fiction, by przedstawić niepokojącą wizję Europy niedalekiej przyszłości.
Rok 2056. Europa po stanie wojennym przeszła rewolucję. Od lat trzydziestych XXI wieku kontynent oplata cyfrowa sieć systemu bezpieczeństwa (SLAS - Safe Life Activity System), który nadzoruje życie obywateli i narzuca im normy zachowań. Polityka, religia i sztuka zostały uznane za zjawiska szkodliwe i zakazane. Po blisko dwudziestu latach funkcjonowania SLAS wydaje się, że nowa ideologia bliska jest zakorzenienia się. Tymczasem kilka miesięcy przed osiągnięciem pełnego sukcesu najzdolniejszy agent śledczy Futury Arts namierza groźną i dobrze zorganizowaną grupę buntowników. Rozpoczyna drobiazgowe, odważne śledztwo, by dotrzeć do źródeł buntu i rozwiązać problem zagrażający nowemu porządkowi Europy. Efekty śledztwa okażą się dalece odmienne od oczekiwanych. Zamiast prostych odpowiedzi, zrodzą się coraz trudniejsze pytania. I wątpliwości.
„Rozdarcie” jest tylko pozornie zimną i brutalną dystopią. To w istocie powieść pełna troski o przyszłość człowieka, o jego wrażliwość, ukazująca wielkie znaczenie kultury i sztuki oraz wszelkich przejawów twórczości artystycznej, jako najważniejszego języka komunikacji emocjonalnej.
Autor nieoficjalnie nazywa „Rozdarcie” powieścią progresywną.
Mówię tak oczywiście z przymrużeniem oka – tłumaczy Maurycy. – Od dziecka, jako słuchacz, jestem fanem progresywnego podejścia do muzyki i przystępując do pracy nad „Rozdarciem” zdałem sobie sprawę, że ta praca najbardziej zbliża mnie do czegoś, co można nazwać progresywnym podejściem do literatury. Abstrahując już od tego, że piszę o przyszłości, buduję świat, który jeszcze nie istnieje, a więc staram się myśleć dalece rozwojowo, ta progresywność głównie sprowadza się do faktu, że nie jest to powieść mieszcząca się w ramach jednego gatunku, tylko właśnie jak progrock, łączy różne stylistyki, choćby science-fiction, kryminał i political-fiction, a także coś co w powieści nazywam „memoriałem”. Poza tym użyłem równocześnie dwóch metod narracyjnych, co również jest wykroczeniem poza pewne dominujące standardy. Właściwa treść to narracja pierwszoosobowa w czasie teraźniejszym, a „memoriał” o którym wcześniej wspomniałem jest pisany w czasie przeszłym, językiem stylizowanym na dokument. Kolejną sprawą, która „uprogresywnia” „Rozdarcie” to fakt, że wraz z rozwojem intrygi i postępu historii diametralną przemianę przechodzi bohater, co też nie jest typowe dla powieści gatunkowych.
W lipcu w Małym Leksykonie Wielkich Zespołów będzie można usłyszeć fragmenty powieści oraz wygrać książkę z autografem autoraw naszym Konkursie Lipcowym . Przez cały lipiec w każdy środowy wieczór Artur Chachlowski będzie prezentował wybrane specjalnie dla słuchaczy MLWZ „muzyczne” akapity „Rozdarcia” i adekwatnie je udźwiękowi. Będzie literacko i progresywnie!