Mad Hatter's Den - Dark Wheel EP

Robert "Morfina" Wegrzyn

ImageWytwórnia Silverfield wypuściła w świat nową  produkcję oznakowaną słowem „heavy”. No cóż, najwyraźniej popularny heavy metal, speed czy trash rock nadal dobrze się sprzedają.

25-minutowa EP-ka fińskiej kapeli Mad Hatter’s Den zatytułowana „Dark Wheel” jest mocno speedowa i heavy metalowa. Posiada szybkie partie gitarowe, fajnie współbrzmiące pasaże, wszystko utrzymane jest w szybkim tempie. Płyta zawiera dużo melodyki, a przy  tym wiele zajadłości i dobrego klimatu. Wszystko to więc pasuje do toru żużlowego - jest odpowiedni warkot, jest szybkość, są twarde, solidne i skuteczne gitary, jak i metalowe konie. Jedno wyprzedza drugie. Wokalista Taage Laiho to rasowy „wymiatacz”. Zapewne nie oszczędzał się słuchając  Running Wild, Gamma Ray, Saxon, Roba Halforda i w ogóle klimatów podobnych do Ironów. Nie jest to na pewno totalnie odkrywcza muza. W uszach starszych słuchaczy już dawno utarły się kanony i wyznaczniki gatunku prezentowanego przez chłopaków z Mad Hatter’s Den, dlatego płyta z taką muzyką skierowana jest przede wszystkim w tzw. środek odbiorców, do tych, którzy po prostu lubią dobre hardrockowe i charakterystyczne granie, bez niepotrzebnych urozmaiceń.

Fakt jest faktem, że ten fiński zespół nie jest czymś zupełnie świeżym w świecie muzyki heavymetalowej, ale robotę wykonał świetną. Nie mam im nic do zarzucenia, muza zamieszczona na tej EP-ce brzmi rasowo, aranżacyjnie jest wybornie, a kompozycje niczym nie ustępują światowym gwiazdom czy już legendom tego gatunku. Na płycie „Dark Wheel” jest szybkość, jest wściekłość, jest bardzo dobry gatunkowy wokal, a wysokie rejestry to po prostu czad. Jadą  chłopaki, jadą i nawet komercyjnie też potrafią podziałać. Nie pozostaje nic innego jak tylko zapraszać ich na koncerty do naszego kraju, a wtedy być może nasi „heavy fanatycy” coś podpatrzą i zainspiruje ich to do działania. Cała produkcja jest zrealizowana na dobrym poziomie i ma dobre brzmienie. Ta solidność produkcji i umiejętności techniczne muzyków pokazują, że  jest w tych chłopakach  spory potencjał i klasowe możliwości. Nie ma na tym krążku nic, do czego można by się przyczepić. Każdy, kto lubi heavymetalowy gatunek z pewnością się nie rozczaruje.

Kapelę Mad Hatter’s Den tworzą: wspomniany już Taage Laiho (v), Jaakko Hänninen (g), Kari Korhonen (g), Petja Puumalainen (k), Harri Hautsalo (bg) i Tapio Korkeila (dr). W pierwszym tygodniu kwietnia wkraczają do studia, by nagrać materiał na pełnowymiarowy album. Jego premiera przewidziana jest na wrzesień br. Warto będzie czekać.
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!