Bader Nana - Wormwood

Kev Rowland

ImageDzięki internetowi świat stał się dzisiaj znacznie mniejszym miejscem niż kiedyś, ale nawet mnie zszokowało znalezienie tej płyty w mojej skrzynce. Mieszkam w Nowej Zelandii, wydawnictwo, które wysłało mi płytę jest z Rosji, Bader Nana pochodzi z Libanu, a mieszka i ma swoje studio nagraniowe w Kuwejcie! Jest to właściwie jego solowy projekt (chociaż tu i ówdzie pojawiają się goście), dlatego skomplikowane brzmienie tej muzyki nieco zaskakuje – można odnieść wrażenie, że została nagrana przez pełny zespół. Inspiracji bez wątpienia dostarczała tutaj twórczość Neala Morse'a (co dla mnie zawsze stanowi plus), a także Dream Theater i Threshold, chociaż nie słyszymy tutaj aż tak dużo technicznych instrumentalnych  popisów,  z których słyną te dwa ostatnie zespoły.

Album jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, znajdziemy tutaj dużo takich motywów i rozwiązań, które sprawiają, że słuchacz przez cały czas pozostaje mocno zaintrygowany i pozytywnie zaskoczony. Od pierwszego do ostatniego utworu można się tylko zachwycać, że gra tylko jeden facet, a poza tym, kto wydałby swój debiutancki album, który tematycznie traktuje o epidemii dżumy w średniowiecznej Europie?! Zdecydowanie należy się bliżej przyjrzeć temu artyście i ja na pewno będę starał się posłuchać jego kolejnego albumu. Nie widzę jeszcze niczego na temat tego niezwykle ciekawego debiutu na stronie wydawcy – rosyjskiej firmy MALS, ale jestem przekonany, że wkrótce się to zmieni.

Tłumaczenie: Katarzyna Chachlowska
MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!