Janus - Under The Shadow Of The Moon

Andrzej Barwicki

ImageZespół Janus powstał w 1970 roku, a ich debiutancki album „Gravedigger” ukazał się dwa lata później. Ówczesny skład grupy przedstawiał się następująco: Colin Orr (gitara, instrumenty klawiszowe), Ray Yates (gitara klasyczna), Bruno Lord (wokal), Derek Hyatt (wokal), Mick Pederhy (bas) i Keith Bonthorne (perkusja). Z różnych względów w tamtych czasach grupa nie odniosła komercyjnego sukcesu, co przyczyniło się do zawieszania przez nią działalności. Po wielu latach milczenia wrócili płytą „Out Of Time”, która ukazała się w 1990 roku. Później, co pewien okres nagrywali albumy i tak ich dyskografia wzbogaciła się o tytuły: „Journey” (1991), „Innocence” (1993), „Freefak” (1994), „Angus Dei 2000” (1998), „Sea Of Sighs” (2002) i „The S Album” (2005). W 2013 roku ukazała się też zremasterowana i wzbogacona o dodatkowy krążek wersja ich pierwszej płyty „Gravedigger”.

Najnowsze studyjne wydawnictwo Janusa zatytułowane „Under The Shadow Of The Moon” ukazało się w marcu tego roku i po części zawiera utwory, które powstały w latach 70., ale do tej pory nie ukazały się na rynku. Jak ta współczesna twórczość grupy Janus wypadła w konfrontacji z tamtym okresem można się przekonać słuchając dziewięciu nagrań składających się na program tego albumu. Słuchanie muzyki rozpoczynamy w cieniu księżyca od tytułowej kompozycji, która trwa ponad 20 minut. To niemal miniaturowa symfonia, obfitująca zarówno w liryczne, jak i bardziej energiczne fragmenty układające się w muzyczny przekaz pełen odmiennych stylizacji i bogatego instrumentarium. Czasami ta pieczołowicie budowana harmonia ulega chwilowym zachwianiom, co zmusza słuchacza do skupienia i nie pozwala na uczucie monotonii. Poszczególne fragmenty tej kompozycji uwrażliwią nas nie tylko na bardzo dobrze wykonane partie instrumentalne, ale także na wokale, szczególnie te żeńskie, które chwytają za serce. Jest w tym dużo magicznych chwil przeplatanych z improwizacją i szaleństwem. To jak brzmieniowa karuzelowa suita, na której warto się pokręcić. Jest też wpleciony w ten utwór fragment rozmowy z centrum kontroli lotów kosmicznych. Piękne partie saksofonu, klawiszy i gitary nawiązują do klasyki gatunku symfonicznego rocka. Mroczne klimaty ogarną nas podczas utworu „Dark Dark”. Jednostajny dźwięk i odpowiedni do nastroju wokal nie wróżą nic dobrego. Na szczęście kolejny kawałek pt. „How Many Times” ożywia atmosferę swym melodyjnym brzmieniem. Refren zaśpiewany jest w duecie, jest też w nim miejsce na gitarową solówkę. Ostrzejsze partie gitary możemy podziwiać słuchając nagrania „Promised Land”. Przy akompaniamencie fortepianu i delikatnych smyczków oraz saksofonu został wykonany krótki utwór o tytule „Save America”. Przy takiej balladzie duet wokalny brzmi przejmująco. Bardzo urzekło mnie kolejne nagranie „Maybe I Was The Fool”, w którym akustyczna gitara i nastrojowe brzmienie pozostałych instrumentów potrafią głęboko zawędrować do naszego wnętrza, poruszając nas i uwrażliwiając na tak wzniosłe dźwięki. Krótko mówiąc - tak brzmi poezja w wykonaniu zespołu Janus. W utworze „I’m Not Made Of Plastic” znaczącą rolę pełnią klawisze, gitara i przetworzony głos. Na zakończenie mamy nagranie „If I’d Listened”. Akustyczne wykonanie i piękne solo na gitarach pozostawiają nas w mieniącej się różnorodnymi odcieniami i blaskami muzyce zawartej na krążku „Under The Shadow Of The Moon”. I to już niestety koniec tej płyty.

Myślę, że pomimo upływu tylu lat, od kiedy powstały te utwory, jest to nad wyraz dojrzałe dzieło. Można go porównać do ziarna, które po tylu latach zaowocowało i możemy się cieszyć jego niezwykłym widokiem. Ciekawa jest też okładka płyty przedstawiająca namiot cyrkowy, człowieka grającego na jakimś starym instrumencie klawiszowym, wokół niego skupia się kilka osób rozświetlonych blaskiem pełni księżyca, a w mroku lasu czają się złowieszcze oczy.

Do nagrywania tej płyty Colin Orr (śpiew, gitary, perkusja, instrumenty klawiszowe) zaangażował również swoje utalentowane córki: Rikki Hanson-Orr (klarnet, syntezatory, śpiew w „Under The Shadow Of The Moon”) i Theę Hanson-Orr (saksofon tenorowy). Pozostali instrumentaliści to: Dean Houston (saksofon altowy), Ben Stafford (instrumenty klawiszowe, śpiew w chórkach), Rachel Luxon-Robinson i Pam Hodkinson (śpiew w chórkach). Producentem płyty jest Colin Orr.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!