Czas oczekiwania na tę płytę był naprawdę zbyt długi. To w końcu pierwszy akustyczny album Nigela Mazlyna Jonesa od trzynastu lat – mam nadzieję, że na kolejny nie trzeba będzie czekać aż tyle! Na tym krążku można usłyszeć tak charakterystyczne dla niego brzmienia dwunastostrunowej gitary i technikę glissando smyczków. Możemy usłyszeć także gości, m.in. Guya Evansa (który współpracuje z NMJ już od 30 lat) z Van Der Graaf Generator na perkusji, Roga Pattersona grającego na Chapman Sticku, bezprogowym basie i gitarze akustycznej (najwyższy już czas, by także wydał jakiś swój solowy materiał), Jo Lucy na skrzypcach, Oscara Morse’a na saksofonie, Jima Nielda na gitarze elektrycznej, Roba Philipsa na basie, Margaret Mazlyn Jones na fortepianie oraz Dave’a Reevesa na harmonijce ustnej.
Jedynym słowem, którym można opisać ten album jest “piękny”. Słuchacz siedzi i słucha go jak zaczarowany, chłonąc dźwięki dochodzące z głośników. Długie instrumentalne pasaże zabierają nas w podróż do Nowego Świata poprzez zręczne sztuczki Nigela na dwunastostrunowej gitarze, a w międzyczasie słuchamy bardziej „piosenkowych” fragmentów, kiedy to na scenie pojawiają się kolejni goście. Jedynie w kilku utworach pojawiają się aż cztery osoby, natomiast w trzech jedynym muzykiem jest Nigel. Ci z Was, którzy nigdy wcześniej nie słyszeli nazwiska NMJ, napiszę, że jego styl jest mieszaniną brzmienia Anthony’ego Phillipsa i Roya Harpera, z pewną domieszką stylu grupy Gong i Steve’a Hillage’a to tu, to tam. Rezultatem jest doskonale zbalansowana mikstura, po skosztowaniu której można wręcz wdychać dźwięki i przenieść się do muzycznego świata wykreowanego przez Nigela. Ten album zainspirowany jest miłością do przyrody kornwalijskiego wybrzeża i jest pozycją obowiązkową dla każdego, kto lubi dobrą muzykę. Ostatnie słowa tego tekstu należą do Nigela. Zamieścił je na okładce albumu: „We sail the tiny raft of our lives and this small planet Earth is the raft that carries us all. Rafts are fragile, not permanent, and held together with hopes and dreams. So I set my sails well . . . What say you my friend, let’s strike out for the ocean?” (“Nasza mała planeta jest niczym tratwa, w której dryfujemy. Żeglujemy więc złączeni przez nadzieje i marzenia. Tak więc dobrze ustawiam żagle… Co powiesz przyjacielu, czy wypływamy na ocean?”). Płyta wydana jest w digipacku z wkładką, która zawiera opisy utworów. Pozycja obowiązkowa.
www.nigelmazlynjones.comTłumaczenie: Katarzyna Chachlowska