Z Dirkiem Bovensiepenem znamy się od lat. Jeszcze od czasu, gdy w latach 90. działał on w grupie o nazwie Darius, z którą wydał dwie studyjne płyty: „A Poet’s Soliloquy” (1994) oraz „Voices From The Crowd” (1997). Obie prezentowaliśmy przed laty w audycji MLWZ i, jak dobrze pamiętam, obie podobały się naszym słuchaczom. Grupy Darius już nie ma, a Dirk stanął na czele nowej formacji Tightland, z którą w czerwcu br. zadebiutował albumem zatytułowanym „Marmeladium”.
To wielce obiecująca, ale zarazem dość nietypowa płyta. Na jej program składają się zaledwie cztery utwory. Dwa z nich – stosunkowo krótkie i, obiektywnie rzecz biorąc, dobrze skrojone i szybko wpadające w ucho. Umieszczone są one na początku albumu. Zarówno „Living For Today”, jak i „Obsession” to klasyczny przykład energetycznego power/prog rocka z chwytliwymi refrenami, ciekawym instrumentarium oraz zwartą konstrukcją. Dwie kolejne kompozycje – „Deep Jungle” oraz rozciągnięta nieco ponad miarę (choć pamiętajmy, że liczne improwizacyjne wstawki są w sumie do wybaczenia w wersji koncertowej) „Heavy Marmelade” – to już długie, można by rzec, że epickie i mocno rozbudowane utwory (trwają one odpowiednio 12 i blisko 18 minut) nagrane w lutym ubiegłego roku w trakcie koncertu, jaki grupa Tightland dała w niemieckim klubie WüRG. To już bardziej dojrzały i rozbudowany rock z licznymi progresywnymi i psychodelicznymi akcentami. W ogóle w muzyce grupy Tightland dominują finezyjne brzmienia gitarowego rocka, ale też obecne są w niej liczne orkiestrowe i klawiszowe motywy, a także mocne i wyraziste linie basu. W powiązaniu z ciekawym, trochę stylizowanym na Fisha, wokalem Dirka Bovensiepena daje to więcej niż przyzwoity efekt. Gdybym miał wymienić muzyczne skojarzenia, które pojawiają się podczas słuchania płyty „Marmeladium”, to w pierwszej kolejności wymieniłbym Marillion, a dalej to chyba U2, Muse, Dredg, a nawet… Petera Gabriela z początków jego solowej kariery.
„Marmeladium” to ciekawy i obiecujący debiut. Przyznam, że zespół Tightland narobił mi apetytu ma swoje kolejne nagrania. Ta trwająca zaledwie 40 minut płyta pozostawia u słuchacza uczucie niedosytu. Bynajmniej nie z powodu jakości prezentowanej przez ten niemiecki zespół muzyki, ale jej ilości. Kto wie, może niebawem będzie nam dane posłuchać kolejnej płyty grupy Tightland?...
Na koniec wymieńmy nazwiska muzyków tworzących ten zespół: Dirk Bovensiepen śpiewa, Malte Beckamp gra na basie, Pat Pawelt na perkusji, Markus Stein na gitarach, a instrumenty klawiszowe obsługuje Carsten Hausberg.