Laurence Jones to młody, dwudziestoparoletni brytyjski gitarzysta, który ma już na swym koncie następujące płyty: „Thunder In The Sky” (2012), „Temptation” (2014) oraz „What It Gonna Be” (2015). W 2014 roku ukazała się również płyta z koncertu, który miał miejsce 9 lutego tego samego roku w klubie Harmonie w Bonn („Bluescaravan” (CD/DVD)), gdzie obok Laurence’a Jonesa zagrali Christina Skjolberg i Albert Castiglia. Muzyk często koncertuje na różnych festiwalach ciesząc się coraz większą popularnością. Między innymi niedawno występował w sali koncertowej Carnegie Hall.
Najnowszy album zatytułowany „Take Me High” miał swoją premierę 22 lipca tego roku, a wydała go, podobnie jak poprzednie, wytwórnia Ruf Records. Wydawnictwo to jest znakomitą okazją, aby przybliżyć muzykę tego utalentowanego młodzieńca czytelnikom MLWZ.
Nagranie „Got No Place To Go” rozpoczyna ten krążek i to, w jaki sposób Laurence gra na gitarze, jednocześnie tworząc tak wpadający w ucho kawałek, powinno już od tego momentu nas zaintrygować. Nagranie to ukazało się jako oficjalny teledysk jeszcze przed premierą płyty i myślę, że warto go obejrzeć na YouTube. W „Something’s Changed” uzupełnieniem gitary są pięknie partie zagrane na organach, czym wypełniają one brzmienie tej wykonanej w klimacie reggae kompozycji. Następny utwór, „Live It Up”, ma siłę rockowego przeboju i zapewne ucieszy i rozgrzeje fanów podczas występów na żywo. Trochę może cięższy charakter ma „Addicted To Your Love” i z tego powodu pewnie nie od razu przypadnie nam do gustu, ale proszę mi wierzyć: do tego fragmentu wracałem kilkakrotnie, wsłuchując się w te świetne gitarowe przesterowania. To jedno z takich nagrań, których początkowo niełatwo się słucha, ale po czasie okazują się one bardzo ważnym elementem w dyskografii artysty.
Radość, młodzieńczy zapał i pasja jest tu zawarta w każdym momencie tej płyty. Przekonujemy się o tym słuchając „I Will”, jak również „Thinking About Tomorrow”. Jest tu miejsce na ostrzejsze granie, jak i na chwilę wytchnienia oraz relaksu. Ta różnorodność w bluesrockowym graniu Laurence’a Jonesa pozwala uchwycić jego kompozytorski talent, który wyrasta na naszych oczach. Brzmienie gitary, na której gra, jest momentami surowe, by po chwili wydobyć z tego instrumentu tak miłe dla ucha dźwięki. Jego gra jest tak przekonywująca, że nie pozostawia cienia wątpliwości co do jego wielkiego talentu. Oczywiście wiele zawdzięczamy też towarzyszącym mu instrumentalistom idealnie potrafiącym się odnaleźć i wpasować w konkretne nagranie, ale to ten gitarowy młokos jest przez cały czas w centrum uwagi.
Pora na tytułowe nagranie - „Take Me High”, które jest kolejną wielką muzyczną atrakcją docierającą do naszych uszu, a zaraz po nim słyszymy równie przyjemny „Down & Blue”, który wzbudza w nas intuicyjny zachwyt nad kreatywnością tego młodego bluesrockowego artysty. Oba te utwory dają wielką satysfakcję odbiorcom tak definiowanej muzycznie sztuki. Dwa ostatnie nagrania to „The Price I Pay” (gościnnie na harmonijce zagrał tu Paul Jones), jak również utwór „Higher Ground” z wokalnym udziałem Reubena Richardsa i oba też mogą się podobać.
W moim odczuciu ten album może osiągnąć wysoką pozycję w tegorocznych podsumowaniach, a już moja ocena, na którą solidnie Laurence Jones zapracował, to co najmniej 8 gwiazdek na 10. Wraz z całą ekipą towarzyszących mu muzyków oferuje nam on prawie trzy kwadranse pełnej świeżości i niezwykłej energii dobrej bluesrockowej muzyki. Wymieńmy zatem nazwiska jego współpracowników. Producentem albumu jest ceniony od wielu lat w muzycznym świecie Mike Vernon (John Mayall, David Bowie, Savoy Brown, Eric Clapton, Ten Years After, Fletwood Mac – to tylko niektóre nazwy i nazwiska, z którymi wcześniej współpracował), a skład muzyków uczestniczących w nagraniu tego albumu jest następujący: Laurence Jones (gitara, śpiew), Roger Inniss (bas), Phil Wilson (perkusja), Bob Fridzema (syntezatory, organy Hammonda), Mike Vernon (śpiew w chórkach), Paul Jones (harmonijka) oraz Reuben Richards (śpiew w „Higher Ground” i chórki w „Live It Up”).
Płyta „Take Me High” już jest na rynku, a niebawem będziemy mieli okazję osobiście przekonać się jak na żywo prezentują się te nagrania podczas koncertów, które będą miały miejsce w naszym kraju od 28 sierpnia do 9 września. Będzie ich w sumie aż dziesięć. Warto będzie się wybrać na co najmniej jeden z nich!