Loonypark - Perpetual

Paweł Świrek

Image„Perpetual” jest już czwartym albumem projektu o nazwie Loonypark, na którego czele stoi keyboardzista i kompozytor Krzysztof Lepiarczyk. Album nagrany został w tym samym składzie, co poprzednie wydawnictwo „Unbroken Spirit Lives In Us”. Rozszerzone zostało tylko trochę instrumentarium, zaś gościnnie w kilku fragmentach na skrzypcach zagrała Sylwia „Maya” Majka.

Album zawiera dziewięć ciekawych kompozycji. Dają się w nich wyczuć różnorakie wpływy i echa dokonań innych artystów. Piękne brzmienia skrzypiec słyszymy już w otwierającym album utworze „Something To Forget”. Znakomicie wkomponowują się one pomiędzy wokal Sabiny Goduli-Zając, a klawisze Krzysztofa Lepiarczyka (zwracam uwagę na chwytliwy motyw grany na syntezatorze). Środkowe fragmenty nagrania „Train of Life” mogą się nieco kojarzyć z „Białą flagą” Republiki, a ściślej z końcowymi frazami tej kompozycji. W „Don’t Say A Word” można z kolei wychwycić wyraźny wpływ twórczości zespołu Millenium – da się zauważyć delikatne podobieństwo do „Everything About Her” – czyżby to zaznaczenie Lynx Music - jednego z dwóch studiów nagraniowych, w którym płyta była nagrywana? W „In The Name…” po zadziornych riffach gitarowych słyszymy bardzo przejmujący śpiew Sabiny. Robi on naprawdę niezłe wrażenie. Na płycie można znaleźć sporo świetnych melodyjnych rozwiązań, jak na przykład początek utworu „New Begining”, a większość płyty pokazuje raczej typowy styl dla tego projektu, doskonale zresztą znany z wcześniejszych albumów. Po pięknym „New Beginning” zagrany na sam koniec „December” wydaje się być niejako pieczęcią stemplującą tę płytę. Jest to nagranie dedykowane zmarłemu niedawno Piotrowi Grudzińskiemu. Automat perkusyjny kojarzy się nieco z dokonaniami Genesis z przełomu lat 70. i 80. czy nawet wczesną twórczością solową Phila Collinsa, zaś całości dopełnia szlachetne brzmienie fortepianu wspaniale harmonicznie współgrające z głosem Sabiny, podobnie jak miało to miejsce na poprzednich płytach Loonyparku.

Ogólnie płyta „Perpetual”, choć może chwilami wydawać się słabsza od poprzedniej, ale na pewno można o niej powiedzieć, że to udana pozycja w dyskografii Loonyparku. Poza „New Begining” brakuje mi tu jeszcze co najmniej jednego-dwóch charakterystycznych i wybijających się na tle innych, numerów. Fakt, może jeszcze „Something To Forget”,  „Train Of Life” czy „Don’t Say A Word” wyróżniają się na płycie, ale nie aż tak bardzo. Reszta tworzy jedną muzyczną całość, która acz równa, raczej nie spowoduje, że o albumie „Perpetual” będziemy pamiętać przez długie lata.

Jako ciekawostkę dodam, iż bardziej spójne dzieło niemal w tym samym czasie wydał twórca tego projektu, Krzysztof Lepiarczyk (małoleksykonowa recenzja jego solowego albumu „Art Therapy” pod tym linkiem), ale zawarł tam zupełnie inne pomysły. Zobaczymy co będzie dalej i w którą stronę podąży ten utalentowany twórca. Czy doczekamy się kolejnej płyty Loonyparku, czy też Krzysztof skoncentruje się teraz na realizacji solowych pomysłów?... 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!