„World War Trio (Part 1)” to progresywny jazz, trzeba więc mocno się wyciszyć, by przygotować się na tak wyspecjalizowaną dawkę muzyki. Jest to pierwsza część progklimatycznego eposu opowiadającego epickie, oceanograficzne przygody oczywiście zapisane nutami. Muszę przyznać, że zespół Consider The Source, który funkcjonuje już na rynku od ponad dziesięciu lat, przygotował nam bardzo interesujące i ekstremalne pomysły muzyczne.
Po jednym przesłuchaniu całości od razu można odjechać ze… zmęczenia. Tak intensywny to materiał. Polecam słuchanie tego minialbumu rozłożyć na kilka etapów (choć trwa on ledwie 23 minuty), wtedy będzie OK. W programie znajdujemy niby tylko kilka utworów, ale tak nasyconych różnorodnymi dźwiękami, że mogłyby one obdarować dwa, a może trzy kompletne inne albumy.
Tak to już jest jak „technicy” i instrumenty spotkają się razem. Wiadomo jak to się może skończyć. W każdym razie fachowcy od metalu, specjaliści od intensywnego jammowania, adepci improwizacyjnej muzyki oraz, generalnie rzecz biorąc, koneserzy new age’u z pewnością mogą tu znaleźć coś dla siebie.