Kanadyjski piosenkarz i autor tekstów John Vehadija zebrał gwiazdorską obsadę w projekcie o nazwie Light Freedom Revival i w marcu br. nagrał z nim album zatytułowany „Eterniverse
Déjà Vu”. W jego tworzeniu towarzyszyli mu: Billy Sherwood (perkusja, gitara, klawisze), Oliver Wakeman (klawisze), Eric Gillette (gitara prowadząca) i Marisa Frantz (harmony vocals).
Podsumowując najkrócej jak można muzykę i zamysł, jaki John wymyślił sobie przy opracowaniu tej płyty, powiem że na ‘Eterniverse Déjà Vu’ możemy prześledzić ewolucję Ziemi do stanu olbrzymiego centrum miasteczka światła kryształowego, zwanego Avatarem. Muzyka i słowa stanowią nierozłączną całość. To opowieść fantasy, a więc mamy tu latające statki, liryczne i bardzo harmoniczne kompozycje, wiele melodii oraz mnóstwo przestrzeni - tak właśnie w największym skrócie można opisać to wydawnictwo.
Po wysłuchaniu płyty z radością donoszę, że znalazłem na niej całkiem niezłe połączenie melodii, brzmień i dźwięków dość dobrze komponujących się z zamysłem konceptu. Warto wspomnieć o bardzo drobiazgowej, szczegółowej okładce i całej szacie graficznej digipaka. Oko i uszy się cieszą.
Mimo iż muzycznie moim uszom nie zawsze jest po drodze z taką stylistyką, to zauważyłem duże zaangażowanie i dobrą zabawę podczas produkcji tej płyty. John i zaproszeni goście mieli z pewnością sporą frajdę podczas pracy w studiu. Cieszy fakt, że mimo innych ważnych własnych spraw zgodzili się stworzyć dość oryginalny album z lekkim powiewem nostalgicznego art rocka. A w ogóle to ciekaw jestem czy Light Freedom Revival to projekt jednorazowy, czy też w przyszłości jeszcze o nim usłyszymy?