Multi Story - Live At Acapela

Artur Chachlowski

Chyba nie ma wśród Słuchaczy audycji MLWZ nikogo, kto w 2016 roku nie usłyszałby chociaż raz nagrania „Crimson Stone” brytyjskiej grupy Multi Story. Choć w studyjnej wersji trwa ponad 10 minut, to było ono chyba najczęściej granym u nas utworem tamtego roku, prawdziwym małoleksykonowym przebojem AD 2016. Teraz możemy wysłuchać go w wersji live w otoczeniu innych nagrań tego zespołu z koncertowej płyty, jaką grupa Multi Story wydała tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.

Na zakończenie trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii zespół zagrał przed niewielką, acz bardzo żywo reagującą publicznością w Acapela Studios w Cardiff, w którym to mieście w 1981 roku Multi Story został powołany do życia i gdzie nagrał dwie swoje pierwsze płyty „East/West” (1985) oraz „Through Your Eyes” (1987), by niedługo potem na długie lata zapaść się pod ziemię.

Jak wiemy, wydany półtora roku temu album „Crimson Stone” był comebackiem grupy Multi Story na progresywną scenę brytyjskiego rocka po blisko 30 latach nieobecności. Obok dwóch członków-założycieli: Paula Forda (śpiew) i Roba Wilshera (instrumenty klawiszowe) w składzie reaktywowanej formacji znaleźli się trzej młodzi muzycy: Jordan Neale (perkusja), Aedan Neale (gitara prowadząca) oraz Kyle Jones (bas). Na płycie zatytułowanej „Live At Acapela” cały kwintet pokazał, że niestraszny jest im upływający czas i że ich utwory zarówno ze starszego, jak i nowego katalogu potrafią ułożyć się w zgrabną, półtoragodzinną całość utrzymaną w spójnym stylu, choć trzeba wiedzieć, że najstarszą od najmłodszej kompozycji dzieli blisko 40 lat!

Koncert rozpoczyna się od utworu „Breaking Ground” z debiutanckiej płyty, ale reszta krążka nr 1 albumu „Live At Acapela” poświęcona jest już wyłącznie muzyce z płyty „Crimson Stone” z monumentalnym i wspaniale wykonanym utworem tytułowym na czele. Zespół wykonał sześć spośród ośmiu nagrań, które wypełniły program tamtego studyjnego wydawnictwa, którego promocja trwała podczas wspomnianej trasy po Wyspach Brytyjskich w 2016 roku.

Multi Story to raczej zespół z drugiego szeregu progresywnego rocka, co zresztą jednoznacznie pokazuje krążek nr 2, na program którego składa się materiał z dwóch najwcześniejszych płyt studyjnych, a więc z pierwszego okresu działalności. Głównie dlatego, że niektóre nagrania z tamtych czasów zdradzały pewne komercyjne nastawienie zespołu, co zresztą wyraźnie słychać np. w utworze „Rub It Off” i przede wszystkim w „Hold Back The Night”. Z drugiej jednak strony, niektóre utwory pamiętające czasy płytowego debiutu Multi Story, jak „Heroes” czy „Traveller” (teraz nosi on tytuł „Star Traveller”) to wciąż kawał świetnej muzyki i w wersji koncertowej brzmią one po latach w sposób wręcz magiczny. Zespół w tej części koncertu naprawdę bardzo fajnie zademonstrował, że całkiem nieźle wciąż potrafi oddać klimat wczesnych neoprogresywnych lat 80.

Dlatego uważam, że warto sięgnąć po to koncertowe wydawnictwo. Po pierwsze daje ono obraz niemałych scenicznych możliwości grupy Multi Story, a pod drugie pozwala na retrospektywne spojrzenie na jej wczesną twórczość, a tym samym na przypomnienie nagrań, które od dawna nie są już dostępne na wyprzedanych do ostatniego egzemplarza starych płytach Multi Story. 

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!