Keith Emerson Band featuring Marc Bonilla - Moscow

Artur Chachlowski

ImageW ubiegłym roku Keith Emerson planował po wielu latach przerwy wyruszyć w trasę koncertową wraz ze swoim dawnym kolegą Gregiem Lakiem. Wielu upatrywało w tym tournee szansy na reaktywację słynnego tria Emerson Lake & Palmer. Wprawdzie Carl Palmer jest ostatnio zajęty pracą w grupie Asia, ale byli tacy, co wiązali z tym sensacyjnym reunionem spore nadzieje. Duet Emerson – Lake miał wystąpić w grudniu ubiegłego roku na warszawskim Torwarze. Panowie nie zagrali jednak. Przeszkodą okazała się poważna choroba Keitha Emersona. Miejmy nadzieję, że zdołał on uporać się już ze swoimi kłopotami zdrowotnymi i, wcześniej czy później, powróci do zarzuconych planów. W tym także koncertowych. W międzyczasie zaś cieszmy się koncertem, który nakładem wytwórni Edel Germany GmbH ukazał się na rynku w pierwszych dniach tego roku.

Dwupłytowy album „Moscow” jest zatrzymanym w kadrze materialnym śladem po wznowionej po kilku latach przerwy czynnej działalności słynnego pianisty pod szyldem „Keith Emerson Band”. Członkami jego scenicznego zespołu są: Travis Davis (bg), Tony Pia (dr) oraz specjalnie wyróżniony na okładce albumu „Moscow”, śpiewający gitarzysta Marc Bonilla. W sierpniu 2008 roku ten czteroosobowy zespół, oczywiście z Keithem Emersonem na czele, zawitał do Moskwy, gdzie w amfiteatralnej sali Domu Kina dał porywający koncert, który teraz, po niemal dwuipółrocznej zwłoce ukazał się na podwójnym albumie CD, a także na płycie DVD. A w programie koncertu same wielkie hity: zagrany w całości „Tarkus”, „The Barbarian”, wydłużony do niemal dziesięciu minut „Lucky Man”, fantastyczny „Touch And Go”, „Bitches Crystal” oraz rozpoczynający koncert swoimi pamiętnymi słowami: „Welcome back my friends to the show that never ends…” nieśmiertelny klasyk „Karn Evil 9”. Nie brakło też muzycznego „ukłonu” w stronę rosyjskiej publiczności w postaci wiązanki motywów zaczerpniętych z twórczości Piotra Czajkowskiego zatytułowanej „Nutrocker Suite”. Nie mogło również zabraknąć koncertowych adaptacji innych klasyków, jak „Malambo” (Ginastera), wspomnianego już „Barbariana” (Bartók) oraz „Koncertu fortepianowego” autorstwa samego Keitha Emersona. Co więcej, w trakcie występu Keith Emerson wraz ze swoim zespołem wykonał mnóstwo premierowego materiału, który kilka miesięcy później ukazał się na studyjnej płycie „Keith Emerson Band featuring Marc Bonilla”. I trzeba przyznać, że ten nowy repertuar nie tylko nie stanowił materiału „drugiej kategorii” na tle wykonanych na koncercie klasyków, ale idealnie wkomponował się w całość muzyki zagranej w Moskwie owego sierpniowego wieczoru.

Warto podkreślić, że muzycy towarzyszący legendarnemu pianiście to artyści przez duże A. Sekcja rytmiczna spisuje się naprawdę znakomicie, doskonale radząc sobie z licznymi „zakrętasami” i „łamańcami”, od których aż roi się w muzyce tria ELP. Zaś Marc Bonilla, choć obdarzony nieco wyższym głosem od Grega Lake’a, perfekcyjnie wykonuje wszystkie partie wokalne oraz dodatkowo swoją grą na gitarze urozmaica niektóre znane ze swoich studyjnych wykonań klasyczne pierwowzory. Nad wszystkim oczywiście króluje sam lider – jego mistrzowska gra na Moogu, Hammondzie i fortepianie nie ma sobie równych. Ale cokolwiek by nie napisać o jego grze, to i tak słowa nie oddadzą rzeczywistości. Tego po prostu trzeba posłuchać.

Dlatego zachęcam do sięgnięcia po album „Moscow”. Znajdujemy na nim blisko dwie godziny świetnej muzyki, która wydawałoby się, że powoli staje się już tylko historią. Keith Emerson ze swoim zespołem ponownie ją ożywił i udowodnił, że pomimo niemłodego już wieku (artysta urodził się w 1944 roku), wciąż potrafi czarować i inspirować swoją muzyką (starą i nową!) ogromne rzesze widzów i słuchaczy.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego rewelacyjnego koncertu. Pozostaje mi tylko życzyć Keithowi dobrego zdrowia i ponownego powrotu do czynnego życia muzycznego. Oj, chciałoby się ponownie zobaczyć go grającego na żywo. Wszak od tego jednego, jedynego razu (katowicki Spodek, 22 czerwca 1997 roku) minęło już blisko 15 lat…

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok