Sun Domingo - Songs For End Times

Przemysław Stochmal

Image„Songs for End Times” to tytuł drugiego albumu w dorobku pochodzącej z Atlanty grupy Sun Domingo. Debiutancki krążek formacji, wydany w 2008 roku „The World’s Alive”, stanowił zestaw melodyjnych, wpadających w ucho pop-rockowych piosenek, dzięki którym grupie udało się zbudować pokaźną grupę sympatyków, ciągnących na liczne koncerty zespołu w Stanach Zjednoczonych. Z nowym albumem Sun Domingo zbliża się bardziej ku art-rockowym gustom, proponując kompromis pomiędzy pop-rockiem, a bardziej wysublimowanymi sferami gatunku.

Owo rozwinięcie brzmienia zespołu w sposób naturalny wiąże się ze znamienitym towarzystwem, z którym Amerykanom przytrafiło się koncertować – grupa bowiem grała jako support takich artystów, jak Marillion, The Pineapple Thief, czy kojarzony zwłaszcza ze współpracy z Fishem i Porcupine Tree, John Wesley. Spotkania ze znanymi i lubianymi muzykami ze światka art-rocka zaowocowały jednak nie tylko samą inspiracją, ale również i gościnnym udziałem wielkich nazwisk w przygotowywaniu „Songs for End Times” – na płycie w roli gości wystąpili Steve Hogarth, John Wesley, prowadzący The Pineapple Thief, Bruce Soord (zarazem współproducent albumu), a także sam Adrian Belew.

Na setlistę „Songs for End Times” składają się krótkie kompozycje, wśród nich utwory w sposób dosłowny kontynuujące cechującą debiutancki krążek linię melodyjnych pop-rockowych piosenek o formacie radiowym oraz tematy, w których grupa pozwoliła sobie na skompilowanie dźwięków nieco bardziej wymagających, sięgających nieco dalej poza horyzont gatunku najprościej opisywalnego mianem pop-rocka, w tym miniaturowe instrumentalne interludia. W obu odsłonach, świetnie się tu uzupełniających, Sun Domingo brzmi przekonywująco. Spośród nagrań, które śmiało można by zestawić z całością przystępnego „The World’s Alive”, na uwagę zasługuje zwłaszcza skazane na sukces „It’s Happening Now” oraz marillionowe, nie tylko ze względu na głos Hogartha „Till Then We Wait”. Natomiast doskonałym dowodem na to, że Sun Domingo to nie jedynie twórcy piosenek do odtwarzania w radio i mimowolnego podśpiewywania, są na płycie takie nagrania, jak „For Only You”, instrumentalny, progresywny „Mad Maze” oraz frapująca pół-akustyczna para „Meditation”/”Love Is All Around You”.

Typowanie faworytów na „Songs for End Times” to jednak kwestia zupełnie subiektywnego podejścia, wszak na płycie, która trzyma naprawdę niezły poziom, jest w czym wybierać. Album zapowiedziany tak rewelacyjnie pod względem marketingowym, bo za pomocą zestawu znamienitych gości, absolutnie nie rozczarowuje – stwierdzenie to tyczy się przy tym całości, a nie jedynie wybranych kompozycji świecących nazwiskami. Przy wsparciu uznanych w art-rockowym świecie marek, którego zespołowi przecież nie brakuje, o muzyce Sun Domingo za sprawą „Songs for End Times” może zrobić się w Europie dużo głośniej, aniżeli miało to miejsce w przypadku debiutu tej pochodzącej z USA grupy.

http://www.glassvillerecords.com/

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!