Mr Gil - I Want You To Get Back Home

Artur Chachlowski

Image„I Want You To Get Back Home”, czwarty album projektu Mr Gil, jest najbardziej kameralnym albumem w całym muzycznym dorobku Mirka Gila. Choć pisać o tym projekcie jako o solowym przedsięwzięciu tego popularnego gitarzysty nie byłoby sprawiedliwe. Już podczas pracy nad poprzednim krążkiem „Light And Sound” (2010) wykrystalizował się czteroosobowy skład, który solidarnie podpisuje się pod wszystkimi kompozycjami na nowej płycie. Oprócz Gila, Konrad Wantrych gra na fortepianie, Paulina Druch na wiolonczeli, a za wokale odpowiedzialny jest Karol Wróblewski. Ten ostatni jest też autorem tekstów wszystkich utworów.

Wydawać by się mogło, że udział w tym przedsięwzięciu Karola (to już trzeci album Mr Gila z jego udziałem) mógłby niebezpiecznie przybliżyć brzmieniowo ten projekt do jego (i Gila) macierzystej grupy Believe. Ale nic bardziej mylnego. O ile charakterystyczna ekspresja oraz łatwo rozpoznawalna barwa głosu Karola nie budzi żadnych wątpliwości, to już klimat poszczególnych piosenek składających się na program płyty „I Want You To Get Back Home” jest jakby z zupełnie innej bajki. Ten album to zbiór 9 melancholijnych i bardzo nostalgicznych piosenek utrzymanych w spokojnym, „jesiennym” klimacie. Piosenek o bardzo przyjemnych dla ucha liniach melodycznych, wykonanych nieśpiesznie, z szemrzącą gdzieś w tle wiolonczelą, z lekka (smooth)jazzującymi melodiami wygrywanymi na fortepianie, z delikatnymi dźwiękami gitary w tle. Paradoksalnie wydaje się, że na płycie tej najmniej jest Gila, choć to on jest przecież motorem całego przedsięwzięcia. Ale cóż, taką rolę wybrał dla siebie ten sympatyczny gitarzysta, i powiem szczerze, że dobrze na tym wyszedł. Nie tylko on. Cały kierowany przez niego projekt. Bo zgodnie z tym, co w swoich materiałach informacyjnych o płycie donosi wydawca (Metal Mind Productions) jest to zdecydowanie najlepszy i najbardziej przemyślany album w historii zespołu. Cudownie słucha się go szczególnie wieczorem przy lekko przygaszonym świetle. Tak u schyłku dnia, tuż przed zaśnięciem. Do głowy przyszło mi nawet określenie, że to bardzo „nokturnowy” album…

Każda z dziewięciu kompozycji to kilkuminutowe cudeńko, które jest prawdziwym ucieleśnieniem tego, co najlepsze w lirycznym graniu. Jak niewiele środków artystycznego wyrazu potrzeba, by stworzyć takie perełki. Wystarczy kilka akustycznych dźwięków, kilka świetnych melodii i… perfekcyjne wykonanie. Dlatego chylę czoła przed tym czteroosobowym składem projektu, gdyż swoim talentem i grą wyniósł ten album na wyżyny. Nie chciałbym wyróżniać żadnej z piosenek z tej płyty. Bo nie ma pośród nich słabej. Każda to pełna uroku kameralna historia, w której po prostu można się zakochać. A najpiękniejsze jest w nich to, że łącznie stanowią 45-minutowy muzyczny spektakl, który nie nuży i nie nudzi się w żadnym momencie. Ilekroć słucham tej płyty i dobiega ona końca nie potrafię uwierzyć, że minęły trzy kwadranse… A to niezbity dowód na to, że „I Want You To Get Back Home” to po prostu niezwykle udana płyta!

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok