„I Want You To Get Back Home” to czwarty studyjny krążek projektu kierowanego przez znanego gitarzystę Mirka Gila. Album zawiera dziewięć akustycznie brzmiących muzycznych minipodróży w świetnie dobranej aranżacji fortepianu i wiolonczeli. Ośmieliłbym się powiedzieć, że album brzmi odrobinę soulowo/smoothjazzowo, zdecydowanie nie-polsko, bardzo czysto i… niesamowicie elegancko. Akustycznie i lirycznie. Tak, te dwa ostatnie to słowa-klucze do odczytania najnowszej muzyki Mistera Gila. Wszystkie utwory są utrzymane w ciepłej, delikatnej tonacji, przesycone są przestrzeniami instrumentów klasycznych. Jak zabrzmi już fortepian i wiolonczela, to po prostu świetnie się to tutaj sprawdza. Mam takie wrażenie jakby owe propozycje emanowały z siebie ciepło, komfort, przyjemność słuchania, wprawiały słuchacza w muzyczny błogostan.
„Chciałbym byś wrócił/wróciła do domu”… Dyskusja o powrocie do starszych nagrań Mirka ma sens; powrót do domu, ciepłego, spokojnego, przyjaznego… Faktycznie można tak to odczuwać i tak rozumieć przesłanie tej płyty. Ale i pewnie można je odczytać na kilka innych sposobów. To też duży plus i zaleta, którą album ten zawdzięcza „cichemu” bohaterowi tej płyty. Bo muszę przyznać, że na ogromne uznanie zasługuje dojrzałość i jakość, jaką prezentuje chłopak z mikrofonem. Piszę „chłopak”, bo to młody gościu jest - Karol Wróblewski (znamy go z Believe). Karol nie tylko śpiewa. Napisał też wszystkie teksty. Mądre i głębokie.
Ten album nie ma słabych stron. Szata graficzna to melanż tradycji i współczesności: nowoczesna czcionka w połączeniu ze starymi wycinkami i fotografiami idealnie współgrają ze sobą tworząc collage (sic!) utrzymany w bardzo ciepłych stonowanych kolorach. Muzyka i grafika to prawdziwy strzał w dychę.
Polecam tę płytę zarówno wiernym fanom Believe, tym, którzy zastanawiają się jakby zespół ten mógł brzmieć, gdyby grał wyłącznie w tonacji moll, jak i wszystkim pozostałym słuchaczom, którzy po prostu kochają dobrą Muzykę. Tak, muzykę przed duże M.