Christmas 2

Cryptic Vision - Of Infinite Possibilities

Anna Sobótka

ImageO zespole Cryptic Vision pisaliśmy już na łamach MLWZ.pl kilka lat temu przy okazji omawiania albumów „Live At ROSTFest” wydanego w 2005 roku i „In A World”, który ukazał się w 2006 roku. Teraz mamy rok 2012 i doczekaliśmy się nareszcie kolejnego wydawnictwa tego zespołu, w związku z niezwykle podobnym brzmieniem porównywanym do grupy Kansas, zatytułowanego „Of Infinite Possibilities”. Album ten jest trzecią częścią trylogii objętej wspólnym tytułem „Moment Of Clarity In A World Of Infinite Possibilities”. Omawiając ostatnią część tej trylogii nie sposób nie wspomnieć, że Rick Duncan, współtwórca zespołu Cryptic Vision, już w 2003 roku przewidywał stworzenie epickiej i duchowej muzycznej podróży w oparciu o największe wpływy progresywnego rocka. I tak „Moment Of Clarity” trafił na sklepowe półki w 2003 roku, trzy lata później ukazał się „In A World”. Na trzecią część tego wydawnictwa przyszło nam czekać 6 lat, ale wszystko to spowodowane było złym stanem zdrowia żony Ricka, jak i napiętym grafikiem pozostałych członków zespołu.

A o czym traktuje to potrójne wydawnictwo? Jak w jednym z wywiadów mówił Rick Duncan, wszystkie trzy są luźnymi albumami studyjnymi, z których pierwszy ma najbardziej linearną historię. Wspólnym wątkiem między nimi jest zrozumienie sensu otaczającego nas świata, próbą odpowiedzi na pytania: dlaczego tu jesteśmy, skąd pochodzimy i dokąd zmierzamy? Jak radzimy sobie z utratą bliskiej osoby, w świecie o bardzo wysokim poziomie świadomości i nieskończonych możliwościach? Jak pasujemy do otaczającego nas wszechświata?

Sam album „Of Infinite Possibilities” wydaje się być najbardziej ambitnym w całym zestawie. Począwszy od otwierającego go utworu „Singularity”, a na znakomitej - tytułowej, trwającej blisko 21 minut epickiej suicie - kończąc. Na program płyty składa się 11 utworów trwających ponad 66 minut. Długo, ale nie odczuwam wcale znużenia słuchając tego materiału. Jak mówi Rick, bardzo lubi on dłuższe formy muzyczne, co ciekawe jednak większość kompozycji na płycie oscyluje wokół czterech do pięciu minut. Ale wszystkie nagrania, oprócz finałowej suity, są ze sobą płynnie połączone. Tak więc słuchając albumu odnosi się wrażenie, że słucha się jednego, długiego utworu. A sam 21-minutowy finał to już jest przysłowiowa wisienka na torcie. Muzycznie album obejmuje wszystkie podstawy rocka. Każda z kompozycji pełna jest bogatych progresywnych akordów, skomplikowanych rytmów, melodyjnego wokalu, a także potężnych, oszałamiających solówek, zarówno klawiszowych, gitarowych, jak i skrzypcowych (w utworze tytułowym). Co ciekawe, na skrzypcach gra David Ragsdale z grupy Kansas. Każdy z utworów rozkwita, kaskadowo wzrasta natężenie dźwięków w nich występujących, by bez problemów zmienić się później w coś spokojniejszego. Bardzo ciekawa to płyta i gorąco polecam zapoznanie się z jej zawartością. Szczególnie namawiam do tego sympatyków brzmienia grupy Kansas, tak z okolic „Audio-Visions”. Klimaty, którymi operuje Cryptic Vision na swojej nowej płycie utrzymane są w podobnym stylu.

Warto nadmienić, że jednocześnie z „Of Infinite Possibilities” ukaże się box zawierający wszystkie trzy albumy, 16-stronicową broszurę, dodatkowe grafiki i naklejki, a także dołączony do niego bonus w formie dodatkowego dysku, na którym można usłyszeć alternatywne miksy utworów, wspaniałe solówki, dema i niewydane, nagrane na żywo i w studiu ścieżki.

A kogo tym razem Rick Duncan, Todd Plant i Howard Helm - wszyscy trzej stanowiący podstawowy i stały trzon zespołu - zaprosili do współpracy? Tradycyjnie jest to skrzypek zespołu Kansas David Ragsdale, a także inni znakomici muzycy: Sam Conable (bas i wokal), Timothy Keese (gitara, wokal), Gary Schütt (gitara), John Zahner (klawisze), Shawn Bowen (gitara), John LeBlanc (gitara) oraz Mike Carello (bas bezprogowy).

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok