Lato z Alchemy: wywiad z Davidem Cliffordem

Marek J. Śmietański

Wywiad z Davidem Cliffordem

ImageM: W jaki sposób rozpoczął się Twój udział w „Alchemy”? Interesuje mnie nie tylko geneza pomysłu Clive’a, aby Cię zaprosić czy też namówić do udziału w swoim przedsięwzięciu, ale również chciałbym dowiedzieć się, jakie jest Twoje pierwsze wspomnienie z tym związane.

DC: Znam Clive’a od około 20 lat, jeden z jego zespołów tj. Shadowland oraz mój rodzimy Red Jasper były pod skrzydłami holenderskiej wytwórni S.I. Label i wielokrotnie występowały razem.  Obie grupy reaktywowały się około 2010 roku i wówczas przypadkowo natknęliśmy się na siebie.  Niegdyś byłem perkusistą w moim zespole (dopiero później zostałem głównym wokalistą), więc Clive właściwie nie wiedział, że również śpiewam, przez przypadek wspomnieli o tym i techniczny Clive'a, i pewien nasz wspólny znajomy. W efekcie doszło do spotkania, na którym zaczęliśmy dyskutować o „Alchemy”.  Pierwotnie obsadził mnie w roli Greavesa, ale tak było tylko na początku. Gdy nagrałem demo Amelia, zostałem Williamem Gardelle.  W okresie przejściowym (w latach 1997 - 2010), kiedy mój zespół był w rozsypce, ćwiczyłem solidnie jako wokalista, w szczególności w teatrze muzycznym i to było dla mnie bardzo dobre przygotowanie. W końcu wspólnie z Clivem przekształciliśmy projekt Caamora w The Caamora Theatre Company.  W trakcie przygotowań do „Alchemy”, wyreżyserowałem i wyprodukowałem pełną teatralną wersję „She”, której premiera w Wielkiej Brytanii odbyła się w lutym 2012 roku.  Teatr muzyczny zawsze był ważny w moim życiu i skoro piosenki okazały się tak dobre, to potrzebowałem tylko drobnej perswazji.

M: Jak zmieniło się Twoje życie podczas całej pracy związanej z nagraniem płyty studyjnej i próbami przed koncertem w Katowicach?

DC: Musiałem pogodzić pracę nad „Alchemy” z działalnością mojego zespołu (zresztą tak samo jak większość obsady) i długo w ten sposób funkcjonować. Pierwsze próby rozpocząłem pod koniec 2010 roku, więc była to dla mnie naprawdę długa droga.  Naprawdę jestem bardzo zadowolony z osiągniętego efektu, ponieważ nagrania brzmią fantastycznie i jestem pewien, że DVD będzie również wspaniałe.

M: Czy spodziewasz się, że udział w pełnej wersji musicalu zaplanowanego na wrzesień tego roku w Cheltenham będzie istotnie trudniejszy od występu w Katowicach, który był bardziej koncertem niż przedstawieniem teatralnym?

DC: I to bardzo. To będzie (tak samo jak w przypadku „She”) pełna produkcja: 11 wokalistów-aktorów, 22-osobowy chór, 4 instrumentalistów i 10 zmian scenerii do wyreżyserowania i przygotowania choreografii. To powoduje, że wersja DVD wygląda na bardzo uproszczoną!

M: Jak sądzisz, czy „Alchemy” będzie oddziaływać w jakikolwiek sposób na Twoją muzyczną karierę? Chodzi mi zarówno o echa Twojego udziału w tym wydarzeniu, jak i o wpływ na Twoją twórczość w przyszłości. I druga kwestia z tym związana: czy Twoja dotychczasowa działalność muzyczna ułatwiła, czy raczej utrudniła Ci przygotowanie się do nagrań i występów?

DC: To jest oczywiście bardzo dobry okres dla mnie.  Mój zespół istnieje od połowy lat 80-tych i wydał 5 albumów, ale dopiero teraz na nowej płycie („The Great and Secret Show”) byłem głównym wokalistą po raz pierwszy.  Dlatego moja praca nad „She” i „Alchemy” bardzo mi pomaga, pokazując mnie jako wokalistę, podczas gdy większość prog-społeczności zapamiętała mnie jako perkusistę.  Moje dotychczasowe doświadczenia z teatru muzycznego oczywiście ułatwiły mi ogromnie pracę przy tej roli.

M: Czy to był Twój pierwszy pobyt w Polsce i jak będziesz wspominać ten wyjazd? Ale proszę o szczery komentarz, tak bez koloryzowania ;)

DC: Faktycznie to był mój pierwszy raz. Podróżowałem z Red Jasper niemal po całej Europie, ale nigdy nie byłem w Polsce.  Mogę szczerze powiedzieć, że to był cudowny wyjazd, cieszyłem się z towarzystwa ludzi, z którymi tam byłem, jak również miejscowych. Nie mogę się doczekać nagrywania DVD w Katowicach z Red Jasper, co, jak mam nadzieję, kiedyś się wydarzy.

Photo by Neil Palfreyman

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok