TSA, Hellias - Kraków, Kwadrat, 06.12.2013

Paweł Świrek

ImagePo reaktywacji zespół TSA średnio raz do roku odwiedza nasze miasto. W poprzednim koncercie, w którym supportem była grupa 230 Volt nie mogłem wziąć udziału, ponieważ jego termin kolidował z innym wydarzeniem w postaci ProGGnoz. Jak się jednak okazuje, co się odwlecze, to nie uciecze, tym bardziej, że przed występem grupy TSA zagrał zespół Hellias, na którego twórczość natrafiłem zupełnie przypadkiem analizując pseudonimy muzyków kapeli Hipgnosis (w tym przypadku w Google wpisałem „Goolary” i tym sposobem dotarłem do informacji o zespole).

 

Sala klubu Kwadrat była wypełniona niemalże po brzegi i kilka minut po 20-tej swój niezbyt długi koncert rozpoczął zespół Hellias. Z niezwykłą sceniczną osobowością wokalisty Piotra „Foremana” Forysia zetknąłem się już dużo wcześniej (w 1999 roku na koncercie Revolver, a w ostatnich latach na koncertach Püdelsów i Matragon Power Trio). Muzycy rozpoczęli dość ostro od wykonania utworu „Beat Of Flame”. Wokale Foremana momentami przypominały growling. Na uwagę zasługiwała też gra gitarzystów – po jednej stronie sceny Paweł „Goolary” Góralczyk, a po drugiej Karol Mandozzi. Set trwał około 40 – 45 minut, czyli w sam raz jak na tą porę. W połowie koncertu na schodach klubu gitarzysta TSA - Andrzej Nowak rozdawał autografy i pozował do zdjęć, co spowodowało niemały tłok w tym miejscu.

 

ImageOkoło godziny 21-szej na scenie pojawiła się gwiazda wieczoru, czyli zespół TSA. Swój występ rozpoczęli utworem „Jestem głodny”, czyli sztandarową kompozycją odgrywaną zazwyczaj na początek koncertu. Następnie zaprezentowano przekrojowy materiał ze wszystkich płyt zespołu, z pominięciem „52 dla przyjaciół”. Już na początku parę osób uprawiało crowd surfing, lecz gdy Marek Piekarczyk rzucił ze sceny, by się nie bawili jak w MTV, to bardzo szybko zaprzestano tej formy ekspresji, która akurat w tym przypadku nieco utrudniała pracę znajdującym się w zawężonej fosie fotoreporterom. Po zagraniu utworu z płyty „Rock And Roll” nastąpił powrót do tych z wcześniejszego repertuaru, czyli „Na co cię stać?” i „Wyprzedaż”. Potem wykonali „Zwierzenia Kontestatora” – kawałek ze strony A trzeciego singla zespołu. Na jego stronę B publiczność trochę poczekała, bo zaraz po nim zagrano późniejszą kompozycję - „Wielka fiesta”. I dopiero po niej wybrzmiała strona B rzeczonego singla, czyli sztandarowy już i nastrojowy utwór „51”. Ogromną uwagę przykuwały żywiołowe osobowości sceniczne wokalisty Marka Piekarczyka i gitarzysty Andrzeja Nowaka. Pozostali dwaj „mobilni” muzycy, czyli drugi gitarzysta Stefan Machel i basista Janusz Niekrasz ograniczali się jedynie do spokojnej gry na swoich instrumentach. Niestety, czasy gdy imponowali oni temperamentem na scenie dawno już odeszły w niepamięć. Jednak pomimo wieku muzycy znakomicie zagrali swoje kompozycje. Nie zabrakło oczywiście materiału z płyty „Proceder”, i tak z tego albumu wybrzmiało nagranie „Tak - Nie”. Po nowszej kompozycji wrócono do sztandarowego repertuaru utworem „Biała śmierć”. Potem publiczność usłyszała tytułową kompozycję z ostatniej płyty – „Proceder” oraz trochę starszych numerów: „Bez podtekstów”, „Plan życia” i „Pierwszy karabin”. W następnej kolejności nastąpił powrót do ostatniej płyty poprzez nagrania: „Tratwa (Wyspa)”, „Matnia (Krew)” – to najstarsza kompozycja z płyty „Proceder”, grana jako premiera po reaktywacji 12 lat wstecz - oraz „List XX”. Główną część koncertu zakończyły trzy kompozycje z płyty „Heavy Metal World”, czyli: „Alien”, „Ty, On, Ja” i tradycyjnie już w mocno wydłużonej wersji „Kocica”. Na tym zakończyła się podstawowa część występu, ludzie powoli zaczęli opuszczać salę, ale to nie był jeszcze koniec atrakcji, ponieważ muzycy wyszli na bis. Zagrali już tylko dwa utwory – „TSA Rock” i „Trzy zapałki”. W ten sposób zakończył się ten występ legendy polskiego hard rocka. Po koncercie, jak zawsze w takich sytuacjach była okazja do autografów i wspólnego pozowania do zdjęć.

Występ Tajnego Stowarzyszenia Abstynentów potwierdza znakomitą formę zespołu, lecz miałbym trochę zastrzeżeń, co do doboru repertuaru. Fakt, zagrano sporo utworów z ostatniej płyty, ale zabrakło mi paru starszych kompozycji, choćby takich jak „Heavy metal świat” czy „Maratończyk”, albo „Mass media”…

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok