Coma, Black Radio, Call The Sun, Totentanz - Kraków, Hala Wisły, 21.11.2015

Paweł Świrek

ImageGrupa Coma jest częstym gościem w Krakowie. Jesienny koncert był o tyle ciekawy, że supportowały go aż trzy zespoły.

Jako pierwsza zagrała łódzka kapela Black Radio. Jej występ był dość krótki, bo trwał zaledwie pół godziny, jednak pomimo tego otrzymaliśmy porcję bardzo ciekawej muzyki, która prezentowana była przy dość jasnym oświetleniu. Teraz pozostaje kibicować łodzianom, aby dobrze pokierowali swoja karierą. Potencjał jest.

 

ImagePo krótkiej przerwie technicznej na scenie pojawiła się grupa Call The Sun. Oni również grali dość ciekawie, a już w czasie wykonywania trzeciego utworu zgaszono światła i poproszono publiczność o wyciągnięcie zapalniczek lub innych świecących gadżetów. Otrzymano tym samym bardzo interesujący efekt. Był to zarazem najciekawszy wizualnie fragment tego występu.

 

ImageTen koncert również był dosyć krótki, a po nim Call The Sun zrobił miejsce dla dłużej grającego zespołu Totentanz. Zanim pojawił się on scenie uprzątnięto zestaw perkusyjny znajdujący się z boku sceny. Totentanz jest już w niektórych kręgach bardzo znanym i popularnym zespołem. Zaprezentował on prawdziwy żywioł i niemal godzinę nieco ostrzejszego grania. Dało się zauważyć energię drzemiącą w tej grupie, czego jednym z dowodów było żywiołowe bieganie muzyków po scenie.

 

ImagePo tych trzech występach nastąpiła dłuższa przerwa techniczna wykorzystana na przemeblowanie sceny połączone z próbami dźwięku. Na koniec całość spowiło ciemnoniebieskie światło. Wtedy też wkroczyli do akcji muzycy zespołu Coma. Jeśli chodzi o repertuar koncertu, to tym razem grupa postawiła na rzadziej wykonywane na żywo utwory. Na pierwszy ogień poszła „Widokówka” z „Hipertrofii”. Potem wybrzmiały trzy rzadsze kompozycje – „Dyskoteki”, znana z płyty koncertowej, oraz dwa anglojęzyczne utwory z „Excess”. Mowa tu o „T.B.T.R.”, czyli „Turn Back The River” – monumentalna kompozycja nieco przypominająca tytułowy utwór z drugiej płyty oraz „F.T.P.”, czyli „Fuck The Police”, a pomiędzy nimi publiczność mogła usłyszeć „Angelę” z „Czerwonego” albumu. Pod sam koniec wykonywania „Emigracji” można było podziwiać talent wokalny basisty Rafała Matuszaka. Koncertowa wersja utworu „Daleka droga do domu” zbytnio mnie nie przekonała (tak, jak i te znane z zarejestrowanych przez fanów i wrzuconych na Youtube’a filmików). Uważam, iż utwór ten dużo lepiej brzmi w wersji studyjnej. Wykonanie „Zbyszka” bardziej przypominało mi wersję z albumu „Live”, niż znaną z debiutu. Ogólnie rzecz biorąc, dwa pierwsze wydawnictwa były reprezentowane przez pojedyncze utwory, zespół zaś bardziej skupił się na tych wydanych w kolejnych latach. Główną część koncertu zakończył nieco oklepany już „Spadam”.

ImagePotem, jako bis, wybrzmiały dwie kompozycje: „Los cebula i krokodyle łzy” oraz „Cisza i ogień”. Można tylko żałować, że w końcowej solówce tej drugiej kompozycji Piotr Rogucki nie podszedł do Kobeza, tak, jak to miało miejsce rok temu w klubie Studio. Mankamentem tego występu było zbyt gęste światło połączone z zadymieniem. Z jednej strony wizualnie dawało to momentami ciekawy efekt, ale z drugiej nie było za bardzo widać, co muzycy robią na scenie. Jeśli miałbym oceniać dźwięk, to z racji kiepskiej akustyki tego miejsca i tak udało się utrzymać go na całkiem przyzwoitym poziomie. Co do reakcji publiczności, to moim zdaniem było mało crowdsurfingu (przypadki tej zabawy można było policzyć na palcach), parę razy widać było uniesione w górę ręce, ale było też trochę amatorów komórkowego videofilmowania.

Podsumowując, koncert uważam za raczej przeciętny.

 

Setlista:

1.      Widokówka

2.      Dyskoteki

3.      T.B.T.R.

4.      Angela

5.      F.T.P.

6.      Gwiazdozbiory

7.      La Mala Education

8.      Chaos kontrolowany

9.      Emigracja

10.  08 Wojna

11.  Tonacja (Sygnał z piekła)

12.  Deszczowa piosenka

13.  Zbyszek

14.  Schizofrenia

15.  Daleka droga do domu

16.  Popołudnia bezkarnie cytrynowe

17.  Pasażer

18.  Spadam

Bisy

19.  Los cebula i krokodyle łzy

20.  Cisza i ogień

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok