ProGGnozy 24 - Kraków, Klub Zaścianek, 12.03.2016

Paweł Świrek

                                        ProGGnozy 24 – Limit Dźwięku, Makar & Children of the Corn, Promiseland

ImagePółtora miesiąca po 23-cich ProGGnozach mieliśmy kolejną edycję tej cyklicznej imprezy. Choć ostatnio PrGGnozy mają pecha do terminów, to - jak się okazuje – z frekwencją też nie jest najlepiej, o czym napiszę dalej.

Tuż przed 20-tą na scenie klubu Zaścianek zainstalował się zespół Limit Dźwięku. Ich twórczość poznałem dzięki wydanej stosunkowo niedawno płycie „Enigmatic”. Otrzymaliśmy nieco ponad pół godziny soczystego gitarowego wymiatania. Żeby zachować sterylne brzmienie gitary, przed występem Limitu Dźwięku na scenie nie było żadnych dodatkowych zbędnych gadżetów. Ale nie wszystkie kompozycje tej grupy są dynamiczne – znalazło się też miejsce na coś spokojniejszego. Jednak występ tej formacji szybko dobiegł końca, lecz kilku fanów, którzy byli obecni w Łodzi na ich koncercie, wypominało, że w Krakowie mieli przecież grać dłużej.

ImageAle trzeba było przygotować scenę na kolejny zespół – Makar and the Children of the Corn. Ich twórczości, przyznam szczerze, w ogóle nie znałem, chociaż miałem okazję osobiście poznać samego Makara jeszcze pod koniec lat 90. na giełdzie płytowej w klubie „Pod Przewiązką”. Aż tyle lat musiałem czekać, by go usłyszeć na żywo (wcześniej jakoś nie było ku temu okazji). Tym razem dla odmiany przenieśliśmy się w klimaty bardziej bluesowe z domieszką lat 70. Bardzo szybko dało się zauważyć żywiołową osobowość basisty. W pewnym momencie nawet ktoś z widowni krzyknął „Brawo bas!”. Prócz własnego repertuaru zespół zagrał także kilka coverów. Pierwszy – „Personal Jesus” Depeche Mode zabrzmiał wręcz rewelacyjnie. Śmiem twierdzić, że nawet lepiej niż oryginał. Równie świetnie wybrzmiał „Riders On The Storm” grupy The Doors. Szkoda tylko, że muzycy nie mieli ze sobą płyt. Publiczność wymusiła bis na zespole. Jako ciekawostkę dodam, iż Makar z ekipą zagrali kolejny koncert następnego dnia (w niedzielę) w Kornecie.

ImageNa koniec wieczoru na scenie pojawił się zespół Promiseland, który podobnie jak Limit Dźwięku pochodzi z Warszawy. Grupa po raz pierwszy wystąpiła z nowym basistą – Marcinem „Fredem” Mentlem. Tym razem przyszła pora na spokojniejsze brzmienia. Dziewięć kompozycji dość szybko wypełniło niecałą godzinę występu. Spore wrażenie zrobił kostium wokalistki Elżbiety „EBI” Błachni. Jednemu z widzów tak się spodobała wokalistka, że odważył się podchodzić bardzo blisko do sceny z piwem (trochę szkoda, że nie było ochroniarza na sali). W jednej z kompozycji wokalistka użyła rekwizytu – owinęła się długim kawałkiem białego materiału. Słuchając ich występu nasuwa się stwierdzenie, iż Promiseland mógłby być świetną gratką dla fanów takich zespołów jak Marillion, The Cure czy Clan of Xymox. Podobnie jak w przypadku Makara i tu nie zabrakło miejsca na zasłużony bis.

Mimo zacnych zespołów niestety jak zwykle słabo było z publicznością. Nie był to pierwszy w Krakowie koncert okołoprogresywny, na który przychodzi raptem garstka osób, głównie stali i niezawodni bywalcy tego typu imprez.

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!