Hunter, SiQ, Killsorrow, – Kraków, Kwadrat, 18.03.2017

Paweł Świrek

Po ukazaniu się najnowszego albumu zespół Hunter wyruszył w trasę koncertową. Krakowski koncert poprzedzały występy zespołów Killsorrow i SiQ. Sala klubu Kwadrat była dość mocno zapełniona ludźmi. Z zespołem Killsorrow zetknąłem się pierwszy raz niespełna cztery lata temu w jednym z klubów przy ulicy Floriańskiej, gdy grali razem z Hellhaven. Od tamtej pory znacząco zmienił się skład zespołu, ale muzyka pozostała niezmieniona. Nieco ponad pół roku temu ukazał się debiutancki krążek tego zespołu. Zaczęło się od mrocznego i tajemniczego intra, po którym zespół wkroczył na scenę. Na repertuar koncertu złożyły się głównie utwory z tegoż krążka. Występ trwał około pół godziny, po czym nastąpiła przerwa techniczna.

 

2 SiQ 18032017Następnie na scenie pojawili się muzycy grupy SiQ. Po ostrym Killsorrow otrzymaliśmy spokojniejsze, choć wciąż rockowe granie. Ciekawym elementem zespołu była śpiewająca basistka (Ania Brachaczek), a raczej jej ciekawy strój. Warto wspomnieć, iż jednym z muzyków tej grupy jest Maciej „Ślimak” Starosta, na co dzień perkusista Acid Drinkers. Stąd też na merchu była dostępna jedna z płyt Acid Drinkers. Występ tego kwartetu rozpoczął się utworem „Dynamit”. Nie zabrakło miejsca na osławiony już „Człowiek usterka”, a także na cover Maanamu „Szare miraże”. Po około 40 minutach było już po ich występie, a w tym czasie techniczni szybko uprzątnęli scenę po supportach.

 

3 Hunter 18032017Kilkanaście minut przed 21-szą przy dźwiękach intra na scenie pojawili się muzycy z zespołu Hunter. Na ten moment czekała publiczność. Widać było ogromny entuzjazm i prawdziwe szaleństwo na widowni. Już w drugim utworze zaczęły się pierwsze przypadki falowania. W porównaniu do zagranego pół roku wcześniej koncertu w tym samym klubie dało się zauważyć duże zmiany w zestawie utworów. Więcej było nagrań z ostatniego krążka, jak przystało na koncert z trasy promującej to wydawnictwo. Starsze kompozycje zostały wymieszane z nowszymi. Występ jednak był moim zdaniem nieco za krótki, a mógł śmiało trwać znacznie dłużej. Dało się też zauważyć, że Hunter, podobnie jak Jelonek w swej solowej działalności, zaczyna powtarzać te same elementy swego show i nawet muzycy stosują dokładnie taką samą charakteryzację. Były białe kitle w „Imperium Uboju” (granym dla odmiany w środku koncertu), w jednym z utworów Letki był przebrany za żołnierza w stroju bojowym z atrapą pistoletu. Zabrakło co prawda utworu „America” grupy Rammstein, ale za to mieliśmy „Osiem”, czyli własną interpretację znanej dziecięcej piosenki „Stary niedźwiedź mocno śpi”. Nie zabrakło też żartów Draka w przerwach pomiędzy utworami.

Spora ilość nowych utworów przy jednocześnie niezbyt dużej ilości starszego repertuaru sprawiała wrażenie, że koncert był za krótki. Faktycznie grali niewiele ponad półtorej godziny. Jak na zespół z takim dorobkiem to jest dość krótko i zapewne niejeden z obecnych na widowni mógł odczuwać niedosyt.

 

Setlista Huntera:

Armia Boga

Dwie siekiery

NieWinny

NieWesołowski

Grabasz...

Mirror of War

Siedem

Imperium Uboju

Gorzki

NieRządnicki

PodNiebny

OsieM

Rzeźnia nr 6

Trumian Show

RiPosta DrugoKlasisty

    Bis:

Arges

$mierci$miech

NieWolnOść

MLWZ album na 15-lecie Tangerine Dream: dodatkowy koncert w Poznaniu Airbag w Polsce na trzech koncertach w październiku Gong na czterech koncertach w Polsce Dwudniowy Ino-Rock Festival 2024 odbędzie się 23 i 24 sierpnia Pendragon: 'Każdy jest VIP-em" w Polsce!