Hunter, Iscariota - Kraków, Kwadrat, 03.11.2018

Paweł Świrek

Poprzedni koncert Huntera w Krakowie nie doszedł do skutku (podobno z powodu słabej sprzedaży biletów). Tej jesieni było pod tym względem zdecydowanie lepiej. Supportem dla Huntera był zespół Iscariota. Zwykle w Krakowie grywali w małych klubach (Pub Pod Ziemią, Kornet, Boss Garage Pub), ale teraz była szansa na zaprezentowanie się na większej scenie.

Rozpoczęli swój występ utworami z ostatniej płyty. Mowa tu o „Fora ze dwora” i „Judasz”. Potem trochę starszego materiału: najpierw „Celtycki chłód”, w którym trochę brakowało mi mrocznego wokalu Romana Kostrzewskiego, a potem tytułowy utwór z przedostatniej płyty, czyli „Historia życia”. Następie zagrali jeszcze trochę własnego materiału i na koniec krótkiego występu dwa covery. Najpierw „She Wolf” z repertuaru Megadeth. Potem Piotr Piecak przedstawił zespół i na sam koniec Iscariota wykonał „Diabelski dom” grupy KAT.

2. Hunter 03112018W ciągu dwudziestu minut przerwy technicznej uprzątnięto scenę i przygotowano się na występ gwiazdy wieczoru, czyli zespołu Hunter. Pierwsze zaskoczenie: tylko jeden zestaw perkusyjny na środku sceny. Stąd wiadomo było, że zespół gra w niepełnym składzie (bez Letkiego – Arkadiusz Letkiewicz). Na początek z głośników wybrzmiała stara żołnierska pieśń „Chabry z poligonu” (bardzo często prezentowana w radiu w latach 80.), a po chwili na scenę wkroczyli muzycy Huntera. Jako pierwsza wybrzmiała „Rzeźnia nr 6”. Dalszy ciąg koncertu to przekrój przez wszystkie płyty zespołu. W połowie utworu „BiałoCzerw” widzowie zaczęli się bawić w crowdsurfing. W trakcie występu Huntera znalazło się także miejsce na premierowy repertuar. Premierowym numerem był utwór zatytułowany „Wór”. W nagraniu „OsieM” pojawiły się tradycyjnie już niecenzuralne wstawki w tekście. Pod koniec koncertu Piotr „Pit” Kędzierzawski zapuścił się z gitarą w publiczność, która w tym momencie przysiadła. Paweł „Drak” Grzegorczyk wszedł do fosy, a Konrad „Saimon” Karchut grał na scenie na siedząco. W ten sposób wykonali finałowy utwór „Pomiędzy piekłem, a niebem”.

Bisy rozpoczynał utwór „Imperium uboju”, w którym muzycy pojawili się na scenie w białych zakrwawionych kitlach (to stały element dekoracji wykorzystywany w tymże utworze). Potem jeszcze zagrali „Żółć” i „Niewolność” i na tym zakończył się koncert. Momentami trochę brakowało Letkiego na scenie, a zwłaszcza jego popisów podchodzących pod aktorstwo i przebrań (za żołnierza, bądź żandarma).

 

Setlisty:

Iscariota:

Fora ze dwora

Judasz

Celtycki chłód

Historia życia

Sny o potędze

Gdański portowy świt

She Wolf (cover Megadeth)

Diabelski dom (cover KATa)

 

Hunter:

Rzeźnia nr 6

Wyznawcy

BiałoCzerw

Trumian Show

Dwie siekiery

Żniwiarze umysłów

Mirror of War

Kiedy umieram

Dura Lex Sed Lex

Samael

Wór

PrzyWodce

OsieM

$mierci$miech

Pomiędzy niebem, a piekłem

 

Bis:

Imperium uboju

Żółć

Niewolność

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok