5 pytań do Marka Coltona (Credo)

Artur Chachlowski

Image5 pytań do... Marka Coltona

Dziś w ramach 5 krótkich pytań zapraszam do lektury rozmowy, którą przeprowadziłem z Markiem Coltonem z brytyjskiej grupy Credo. Przygotowuje się ona do kwietniowej premiery swojej nowej płyty zatytułowanej "Against Reason".

1.    Jakie masz wspomnienia po koncercie Credo w Polsce w 2008 roku? Mam na myśli sam koncert, publiczność i okoliczności kręcenia DVD.

MC: Zagrać w Polsce to był dla Credo wielki zaszczyt. Teatr Śląski stał się kultowym miejscem dla brytyjskich grup i fanów, więc już sama możliwość wystąpienia tam była jak spełnienie marzeń. Sukces naszej płyty „Rhetoric” otworzył przed nami wiele drzwi. Koncert w Polsce był ostatnim występem w ramach trasy „Rhetoric” i dał nam szansę zaprezentowania naszych możliwości, a zarazem zarejestrowania koncertu dla nas samych, jak i dla naszych fanów, którzy na przestrzeni lat często stawali się naszymi przyjaciółmi.

Jak wiesz, kilka lat temu byłem poważnie chory. Po kilku pierwszych koncertach promujących album „Rhetoric” musieliśmy zrobić ponad roczną przerwę, w trakcie której przeszedłem klika dodatkowych operacji. W trakcie tego roku coraz więcej ludzi poznawało nasz album, dzięki czemu mogliśmy później zawitać do USA, Holandii i Polski, a więc krajów, w których nigdy wcześniej nie graliśmy na żywo.

Mam jak najlepsze wspomnienia związane z Polakami. Jesteście ludźmi posiadającymi wartości i wysoką etykę. Spotykam się z Polakami, którzy mieszkają w Anglii w tym samym miasteczku, co ja. Są wspaniałymi, uczciwymi, ciężko pracującymi ludźmi. Poza tym myślę, że jest wiele podobieństw pomiędzy naszymi krajami. Spotkaliśmy w Polsce wiele osób, które śledziły naszą twórczość od lat. Spotkanie się z nimi przy okazji koncertu było cudownym przeżyciem.

Artur, przecież znamy się przynajmniej już od dobrych 20 lat i osobiste poznanie ciebie i twojej rodziny było czymś wspaniałym. Szkoda tylko, że tego wieczoru nasz wspólny znajomy Kevin (Rowland) nie mógł być w Katowicach…

A sam koncert był nad wyraz udany. Reakcja publiczności naprawdę nas zaskoczyła. Musieliśmy odpowiednio przyciąć nasz show, by dopasować się czasowo do występów Final Conflict i Pendragonu, ale lepszego występu nie moglibyśmy sobie wymarzyć. Myślę, że na początku koncertu około połowa sali nie za bardzo znała naszą muzykę, ale wiem, że tego wieczoru narodziło się wiele przyjaźni pomiędzy fanami a naszym zespołem. Sposób, w jaki polscy widzowie przyjęli nas był zadziwiający. Osobiście nie mogę się już doczekać, by znowu wystąpić w Polsce przy okazji premiery nowej płyty.

2.    No właśnie, w kwietniu ukazuje się Wasz nowy album. O czym będzie „Against Reason”?

MC: Mhmm… od czego tu zacząć?… Płyta jest kolekcją piosenek, które napisała gromadka zwykłych ludzi. Jak każda grupa pięciu przyjaciół, którzy spotykają się gdziekolwiek w świecie, by wypić piwo i pogadać o rzeczach ważnych dla nich, jako ojców, mężów i przyjaciół. Album opowiada o świecie, w którym żyjemy, o naszych lękach i obawach dotyczących naszej planety, o naszych dzieciach i ludziach, których kochamy. O okropieństwach wojen, o bezsensownej przemocy, o tym, jak niepotrzebnie ludzie manipulują sobą nawzajem. Album mówi też o nadziejach, które ma każdy z nas i o związkach, które sprawiają, że czujemy się szczęśliwi. Myślę zatem, że to płyta o normalnych ludziach, starających się trzymać głowy ponad taflą wody w tym coraz bardziej szalonym świecie.

3.    A muzycznie? Czy nowy album jest kontynuacją, czy raczej punktem przełomowym dla zespołu?

MC: Myślę, że ludzie od razu rozpoznają, że to muzyka Credo. Zobaczą, usłyszą i poczują pewne odniesienia do naszych poprzednich płyt „Rhetoric” i „Field Of Vision”. Ale pod pewnymi względami na pewno nowy album będzie brzmiał trochę inaczej. Materiał na „Rhetoric” powstawał długo, był spokojnie ogrywany na koncertach zanim weszliśmy z nim do studia. Natomiast na płycie „Against Reason”, za wyjątkiem „Round & Round”, żaden z nowych utworów nie był jeszcze wykonywany na żywo i właściwie to nasz nowy repertuar mieliśmy okazję próbować wyłącznie w naszym „prywatnym” środowisku. Nasz klawiszowiec, Mike Varty, jest najwspanialszym muzykiem i producentem, z jakim miałem do czynienia. Udało mu się dla potrzeb tej płyty wykreować potężne brzmienie i wyciągnąć z nas wszystkich to, co najlepsze. Tak więc, tak, to będzie pewni rodzaj kontynuacji, ale powiedziałbym, że jest to też początek nowej ery w historii Credo. Mam nadzieję, że nasza nowa płyta ułatwi nam dotarcie do nowych fanów, a tym samym pozwoli nam występować w większych salach, w większej ilości krajów i spotkać więcej wspaniałych ludzi.

Tak przy okazji, dla tych, którzy by chcieli już teraz przekonać się jak brzmi nowy materiał, na naszej stronie internetowej www.credo.gb.com znajduje się plik z naszym nowym utworem „Staring At The Sun”.

4.    Gdzie widzisz swój zespół w roku 2011, 2015 i 2020?

MC: Tak jak powiedziałem, mam cichą nadzieję, że tegoroczny album pozwoli wejść nam o szczebel wyżej, by w efekcie grać więcej koncertów dla większej liczby słuchaczy. W 2015 – mam nadzieję, że będziemy mieli już następny album i jeszcze większą publiczność. A w 2020… O, Boże, mam nadzieję, że wszyscy będziemy jeszcze żyli…

5.    Pytanie osobiste: kto jest/był Twoim ulubionym artystą rockowym?

MC: Prawdopodobnie Marillion za czasów Fisha. Emocje, siła, uczucia. To był cudowny zespół. Ale też Francis Dunnery - były gitarzysta It Bites, który jest świetnym kompozytorem i intrygującą osobowością. Także Pavlov’s Dog – to doprawdy sensacyjny zespół. Uwielbiałem Phila Lynotta w Thin Lizzy. Był z niego świetny frontman i kompozytor. Lubiłem też takie grupy, jak Liaison, Twelfth Night, Pendragon i Pallas. Prawdopodobnie za to, za co wszyscy je kochamy.

…A na koniec, co chciałbyś powiedzieć czytelnikom i słuchaczom MLWZ?

MC: Mam nadzieję, że macie się dobrze i cieszycie się życiem. Wypatrujcie naszej nowej płyty. Już wkrótce znowu się spotkamy. Pozdrawiam z całego serca.

MLWZ album na 15-lecie Steve Hackett na dwóch koncertach w Polsce w maju 2025 Antimatter powraca do Polski z nowym albumem Steven Wilson na dwóch koncertach w Polsce w czerwcu 2025 roku Tangerine Dream w Polsce: dodatkowy koncert w Szczecinie The Watch plays Genesis na koncertach w Polsce już... za rok